Kiedyś śpiewaliśmy pieśń uwielbienia dla winnicy, której refren brzmiał: „Ogień rafinujący / jedynym pragnieniem naszego serca / jest być świętym / wyodrębnionym dla Ciebie, Panie / wybieram bycie świętym / wyodrębnionym dla Ciebie, mój Mistrzu / gotowym, by czynić Twoją wolę.”
Kiedy osoba przyjmuje Chrystusa, składa świętą przysięgę oddania Jezusowi, która obiecuje, że nigdy nie będzie flirtować, droczyć się ani angażować w żaden rodzaj romantycznej aktywności z grzechem. Łatwo jest zaśpiewać piosenkę, ale czy naprawdę poważnie myślimy o naszym zaangażowaniu i oddaniu? „Rozpal ogień w mej duszy / którego nie mogę opanować / którego nie mogę kontrolować / chcę więcej Ciebie Boże / chcę więcej Ciebie Boże”. Czy naprawdę chcemy być Nim wypełnieni, czy tylko na tyle, by dostać się do nieba?
Może nie zdajemy sobie sprawy, czym tak naprawdę jest zbawienie. Ewangelia Mateusza 16:24 jest tak głębokim stwierdzeniem Jezusa, które zasługuje na naszą najwyższą uwagę: „Wtedy rzekł Jezus do swoich uczniów: Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech idzie za mną.”
Rzeczywistość tego, że jesteśmy zgubieni, a potem odnalezieni, jest największym darem, jaki kiedykolwiek mogliśmy otrzymać. Uwierzyć z wiarą i być zbawionym przez Jego łaskę to cud z nieba. Jednak, na wypadek gdyby nikt nigdy o tym nie wspomniał, narodzenie się na nowo nie jest pozbawione warunków i odpowiedzialności. Jest coś więcej niż tylko podniesienie ręki i otrzymanie złotego biletu.
Odkupienie to zawarcie przymierza małżeńskiego z Chrystusem i złożenie świętej przysięgi, aby całkowicie oddać się Jemu i pozwolić Mu panować w nas jako Panu i Królowi. Nie chodzimy tylko na randki z Panem; mamy być Mu całkowicie zaprzedani w 100%. Nie 50 czy 60% oddanych. Mamy chodzić w Jego obecności w każdej chwili. Mamy „żyć” z Nim w świętości.
Ilu z nas ma pasję do tego typu relacji? Prawdopodobnie nie tak wielu, dlatego nazywają jego naśladowców resztką. Prawda jest taka, że bardzo niewielu naprawdę chce być zaangażowanych do tego stopnia. Co sprawia, że tak mówię? Cóż, widzimy, że mało kto jest tak radykalny, a my możemy również zbadać nasze własne życie i określić, czy żyjemy na tym ekstremalnym poziomie duchowym. Jesteśmy w stanie robić wszystko, co chcemy, a to oznacza, że możemy być tak blisko Boga, jak tylko chcemy.
Jednakże, jeśli nie jesteśmy tak blisko Niego, jak tylko możemy być, coś musi nas powstrzymywać. Co to jest? Czy jest to po prostu buntownicza odmowa poddania naszej woli Jezusowi? Czy rzeczywiście mamy pasję, by stać się uświęconymi i świętymi do tego stopnia, że grzech przyprawia nas o mdłości? Czy panujemy nad naszym życiem, czy też życie panuje nad nami?
Natura ludzka ma swoje własne pomysły na życie dla Boga, a diabeł jest zawsze gotowy, aby nas pouczać swoimi wypaczonymi przekonaniami i wpływami. Wolelibyśmy zrobić wszystko na świecie, niż stracić naszą niezależność i moc podejmowania decyzji.
Słuchajcie bardzo uważnie, moi przyjaciele. To nie jest opinia ani jakaś duchowa spekulacja. To jest święta rzeczywistość bezpośrednio od Boga: Jest tylko jeden tron w twoim sercu, a na nim może zasiadać tylko jeden z dwóch możliwych królów: Jezus lub Szatan.
Możesz być przekonany, że kierujesz swoim przeznaczeniem, i możesz być dumny, że zrobiłeś to „po swojemu”, ale zostałeś oszukany przez ciemną stronę i tak naprawdę służyłeś samemu sobie?
Bóg prosi, abyśmy wszyscy spojrzeli w lustro i zaakceptowali, kto tak naprawdę jest Panem naszych myśli i planów. Czy jesteśmy gotowi złożyć naszą wolę, abyśmy mogli objąć Jego wolę, czy też jesteśmy zadowoleni z pozostawienia naszego życia dokładnie takim, jakie jest?
Dziś, jeżeli nasze życie nie jest reprezentacją i demonstracją natury i charakteru Boga, to oczywiście Jezus nie rządzi na tronie naszego serca. Krzyż jest symbolem śmierci i nadziei w tym samym czasie. Jezus umarł i powstał z martwych. Tak samo nasza stara natura musi umrzeć, abyśmy mogli żyć jako zupełnie nowe stworzenie w Chrystusie.
Czytaj więcej na billyholland ministries.com.
Więcej informacji na stronie: billyholland ministries.com.