W 1953 roku, Paramount Pictures wyruszył, aby zrobić musical zbudowany wokół i nazwany po najpopularniejszej świątecznej piosence pop wszech czasów. W tamtym momencie „White Christmas” stało się już świątecznym klasykiem dzięki przebojowemu nagraniu piosenki przez Binga Crosby’ego, ale czy przełożyłoby się to na taki sam sukces na dużym ekranie?
Z gwiazdorską mocą Crosby’ego i Michaelem Curtizem na krześle reżysera, „White Christmas” przezwyciężyło pewne początkowe trudności w rozwoju, a nawet pewne obawy kompozytora Irvinga Berlina, aby stać się jednym z najbardziej znanych filmów świątecznych wszech czasów. Oto 12 faktów na temat jego produkcji i odbioru.
Piosenka „White Christmas” była już hitem.
Chociaż film nie pojawił się aż do 1954 roku, historia Białych Świąt tak naprawdę zaczęła się ponad dekadę wcześniej, kiedy Irving Berlin skomponował przyszły świąteczny klasyk, który stał się tytułowym utworem. Berlin napisał piosenkę w 1940 roku, a w następnym roku Bing Crosby – piosenkarz, który wciąż najbardziej utożsamia się z tą piosenką, mimo wielu coverów – zaśpiewał ją w swoim świątecznym programie radiowym.
Do 1942 roku Crosby nagrał piosenkę, a w tym samym roku po raz pierwszy pojawiła się ona w filmie Holiday Inn, w którym wystąpili Crosby i Fred Astaire. Film pomógł zarobić „White Christmas” Oscara za najlepszą piosenkę w 1943 roku, a w ciągu 1940 roku piosenka wspiął się do # 1 na listach przebojów kilka razy. Później przez dziesięciolecia utrzymywała tytuł najlepiej sprzedającego się singla wszech czasów, aż w końcu została przyćmiona przez przerobioną wersję „Candle in the Wind” Eltona Johna z 1997 roku. Ze względu na niesłabnącą popularność piosenki, szczególnie w okresie II wojny światowej, było rzeczą naturalną, że Hollywood chciało wykorzystać ten fakt i w 1949 roku to, co ostatecznie stało się Białym Bożym Narodzeniem, zaczęło nabierać kształtów w Paramount Pictures.
Białe Boże Narodzenie pierwotnie miało być z Fredem Astaire’em.
Pod koniec lat 40-tych Irving Berlin i dyrektorzy Paramount Pictures pracowali nad stworzeniem Białego Bożego Narodzenia jako filmowego musicalu z tytułową piosenką w roli głównej i mieli wielkie plany co do gwiazd filmu. Projekt był pierwotnie pomyślany jako trzecia odsłona nieoficjalnej trylogii musicali z udziałem Binga Crosby’ego i Freda Astaire’a. Duet ten połączył siły w filmach Holiday Inn (1942) i Blue Skies (1946), a White Christmas miało oznaczać triumfalne ponowne spotkanie. Niestety, Astaire ostatecznie odrzucił projekt, podobno z powodu braku zainteresowania i obawy, że może być coraz za stary na taki film.
Bing Crosby prawie przeszedł na White Christmas.
Podobnie jak większość dramatu obsadowego wokół filmu była związana z postacią Phila Davisa, był też punkt podczas preprodukcji na White Christmas, że film prawie musiał iść na poszukiwanie nowego Boba Wallace’a. W styczniu 1953 roku, kiedy Astaire postanowił wycofać się z projektu, Crosby również zdecydował, że nie był pewien, czy film jest dla niego odpowiedni, i początkowo planował wziąć wolne, aby być z synem po śmierci żony Crosby’ego, aktorki Dixie Lee. Później w tym samym miesiącu, jednak, Crosby zdecydował się pozostać przy projekcie, a White Christmas ruszyło do przodu.
Danny Kaye został obsadzony w ostatniej chwili.
Ponieważ Fred Astaire wypadł z filmu, Paramount musiał poszukać nowej gwiazdy, która zagrałaby Phila Davisa obok Boba Wallace’a Binga Crosby’ego, i postawił na Donalda O’Connora, który był świeżo po sukcesie Singin' in the Rain. O’Connor miał zagrać Davisa w filmie, ale zachorował na krótko przed rozpoczęciem produkcji. Studio zaproponowało rolę Danny’emu Kaye, który postanowił pójść na całość i zażądać pensji w wysokości 200 000 dolarów oraz procentu od zysku z filmu. Kaye był najwyraźniej pewien, że studio odmówi, ale zgodzili się na jego warunki, zamiast próbować czekać na poprawę stanu zdrowia O’Connora. Kaye został obsadzony w roli Phila Davisa, a O’Connor miała później pracować z Crosbym nad Anything Goes.
Rosemary Clooney nie umiała tańczyć.
Rosemary Clooney była jedną z najbardziej uznanych i lubianych piosenkarek swojego pokolenia, a dzięki Białym Świętom stała się współgwiazdą jednego z najbardziej uznanych i lubianych filmów muzycznych wszech czasów. Clooney udało się tego dokonać pomimo jednego szczególnego mankamentu, o którym zawsze szczerze mówiła zarówno w wywiadach, jak i w swojej późniejszej autobiografii: Nie była tancerką. Postać Clooney, Betty Haynes, ma tylko dwa prawdziwe momenty tańca w filmie – w „Siostrach” i w „Minstrel Show” – i w obu przypadkach choreografia jest raczej prosta i (w przypadku „Sióstr”) wykorzystuje rekwizyt, aby uczynić scenę interesującą wizualnie, bez zbytniego zaangażowania w taniec.
Vera-Ellen nie potrafiła śpiewać.
Aby uzupełnić duet sióstr Haynes, Rosemary Clooney została sparowana z Verą-Ellen, która była już doświadczoną i uznaną wykonawczynią musicali filmowych, uważaną przez wielu za jedną z najlepszych tancerek w Hollywood w tamtym czasie. Clooney wspominała, że czuła się „nieadekwatnie”, kiedy została połączona z nową gwiazdą, jeśli chodzi o naukę jej ograniczonej choreografii White Christmas, ale zauważyła również, że ich dynamika była raczej wyrównana zarówno przez cierpliwość Very-Ellen, jak i fakt, że nie potrafiła ona śpiewać. Wokale Very-Ellen zostały zdubbingowane w White Christmas, w dużej mierze przez Trudy Stevens, ale przez samą Clooney do piosenki „Sisters.”
„Gdyby mogli zdubbingować mój taniec, teraz, mielibyśmy doskonały obraz,” Clooney później żartował.
Bing Crosby improwizował wiele swoich dialogów w White Christmas.
Do czasu White Christmas przyszedł, Bing Crosby był jedną z największych gwiazd filmowych na świecie, weteran piosenkarz i aktor, który może pakować publiczność w i nakazał szacunek na Paramount Pictures dużo. Oznaczało to, że jego praca wiązała się z wieloma przywilejami, w tym możliwością upiększania i improwizowania wielu dialogów na bieżąco. Jak wspominała później Rosemary Clooney na ścieżce komentarza do filmu, kiedy Bob Wallace używał zwrotów takich jak „slam-bang finish”, to często dlatego, że były to ulubione zwroty Crosby’ego. Clooney przypomniała również, że mały monolog postaci Crosby’ego, kiedy spotykają się w salonie Columbia Inn na kanapki i maślankę został w dużej mierze wymyślony przez Crosby’ego na miejscu, z niemieckim akcentem i w ogóle.
Bing Crosby nie lubił kręcić sceny „Siostry” w White Christmas.
Jedna z najsłynniejszych scen w Białych Świętach polega na tym, że Bob Wallace i Phil Davis podwijają nogawki spodni i lip-syncing do piosenki Judy i Betty Haynes „Sisters” w wysiłku, aby spowodować dywersję, aby siostry mogły uciec od mściwego właściciela i wskoczyć do pociągu do Vermont. Jest to natychmiastowo zapadający w pamięć i bardzo zabawny moment filmu, ale najwyraźniej Bing Crosby był w rzeczywistości nieco niezręcznie nastawiony do tej sceny. Danny Kaye, chcąc ożywić występ i poderwać swojego partnera, zaimprowizował moment, w którym zaczyna policzkować Crosby’ego swoim pierzastym wachlarzem. Jeśli uważnie obejrzysz scenę, zobaczysz, że Crosby został zaskoczony przez to, a pod koniec sceny obaj mężczyźni rozbijają się przed kamerą. Według Rosemary Clooney, Crosby był przekonany, że ujęcie było bezużyteczne, ale reżyser Michael Curtiz lubił spontaniczność tego, i użył go w gotowym filmie.
Białe Boże Narodzenie zawiera Our Gang cameo.
Wcześniej w filmie, jak Bob i Phil poznać siostrę Haynes, omawiają siostry brata Benny’ego, który Bob i Phil wiedział z wojska i kto pozornie podłączony je do ich spotkania w klubie. Judy Haynes następnie oferuje do akcji ostatnie zdjęcie Benny’ego, który Phil już określone jako „piegowaty Haynes, pies-faced chłopca.” Zdjęcie pojawia się tylko na chwilę, ale fani serii komedii krótkometrażowych Our Gang mogą rozpoznać Benny’ego Haynesa. Na zdjęciu gra go Carl Switzer, który był Alfalfą z Naszego Gangu.
Białe Święta były pierwszym filmem wydanym w nowym formacie.
W czasie, gdy produkowano Białe Boże Narodzenie, film musiał coraz bardziej konkurować z telewizją o uwagę amerykańskiej publiczności, a to oznaczało, że stosowano wiele sztuczek, aby zachęcić ludzi do pójścia do kina. Wiązało się to z jeszcze bardziej powszechnym wykorzystaniem koloru na ekranie filmowym (w czasach, gdy telewizja była jeszcze medium czarno-białym), a także z bardziej ambitnym wykorzystaniem proporcji obrazu w celu podkreślenia „dużego” w dużym ekranie. White Christmas został przewidziany jako Technicolor showcase, ale również stał się pierwszym filmem, który został wydany w nowym formacie panoramicznym Paramountu, VistaVision.
Format ten cechował się specjalnymi magazynami filmowymi, które zostały zamontowane z boku obiektywu kamery, która podawała negatyw filmowy przez kamerę poziomo, a nie pionowo. Tworzyło to bardziej szczegółową panoramiczną ekspozycję, która następnie była drukowana pionowo, tak jak każdy inny film. W rezultacie powstał format, który mógł być odtwarzany na praktycznie każdym ekranie filmowym i oferował wzrost jakości, w przeciwieństwie do innych współczesnych opcji wielkoformatowych, takich jak CinemaScope, które wymagały adaptera.
Irving Berlin był zdenerwowany Białymi Świętami.
Do czasu rozpoczęcia produkcji Białych Świąt, tytułowa piosenka była jedną z najlepiej sprzedających się i najbardziej lubianych piosenek na świecie, i była już w intensywnym obiegu od ponad dekady. Nie przeszkadzało to jednak Irvingowi Berlinowi denerwować się tym, jak film zostanie przyjęty. Choć nie zawsze był na planie zdjęciowym podczas kręcenia filmu, Rosemary Clooney wspominała, że Berlin pojawiał się codziennie na sesjach nagraniowych do ścieżki dźwiękowej, a gdy Crosby i spółka nagrywali finałową wersję „White Christmas”, legendarny kompozytor nie mógł przestać nerwowo chodzić po studiu. W końcu zatroskane spojrzenie Berlina okazało się na tyle rozpraszające, że Crosby podszedł do niego i powiedział: „Nic nie możemy zrobić, żeby zaszkodzić tej piosence, Irving. To już jest hit!”
Białe Boże Narodzenie było największym filmem 1954 roku.
Białe Boże Narodzenie zostało wydane jesienią 1954 roku i na mocy piosenek Berlina i wartości produkcji Technicolor i VistaVision, szybko stał się hitem dla Paramount. Film był najlepiej zarabiającym filmem 1954 roku z box office wziąć 12 milionów dolarów. Był to również największy hit w karierze reżysera Michaela Curtiza, co było imponujące, biorąc pod uwagę, że w jego CV były już takie klasyki jak Jankeski dandys i Casablanca.