Piosenkarka i tancerka Josephine Baker, która urodziła się 3 czerwca 1906 roku, była prawdopodobnie najbliższą megagwiazdą epoki jazzu. Znana jako „La Baker” w swojej przybranej Francji, Josephine była światową gwiazdą i oddaną działaczką na rzecz praw obywatelskich, która po raz pierwszy zdobyła sławę tańcząc w „spódnicy” ze sztucznych bananów i niewiele więcej. Podczas gdy aktywizm i służba wojskowa Baker były godne pochwały, we współczesnych mediach często schodziły na dalszy plan wobec jej dziwacznego życia osobistego. Przyjrzyjmy się pięciu rzeczom, których mogliście nie wiedzieć o Josephine Baker.
Josephine Baker pracowała jako szpieg.
Kiedy II wojna światowa wstrząsnęła jej adoptowaną Francją, Josephine Baker nie przeniosła się po prostu do spokojniejszego kraju. Zamiast tego pozostała w kraju i robiła swoje dla wysiłku wojennego. Ponieważ początkowo publicznie poparła inwazję Mussoliniego na Etiopię, mocarstwa Osi błędnie uznały ją za „jedną z nich”, a Baker w pełni wykorzystała to błędne przekonanie. W rzeczywistości jej sława czyniła z niej idealnego szpiega. Kiedy Baker podróżowała po Europie podczas trasy koncertowej, musiała oczywiście przewozić ze sobą duże ilości nut. Jednak celnicy nigdy nie zdawali sobie sprawy, że wiele z tych nut zawierało tajne wiadomości napisane niewidzialnym atramentem. Umiłowani urzędnicy imigracyjni nigdy nie pomyśleli, by zbyt dokładnie przyjrzeć się bagażowi divy, dzięki czemu mogła ona przemycać wszelkiego rodzaju rzeczy do i z krajów. Zdarzało się, że Baker przemycała tajne zdjęcia niemieckich instalacji wojskowych z terytorium wroga, przypinając je do bielizny. Ta nieoceniona praca wywiadowcza pomogła Baker w końcu awansować do stopnia porucznika w Wolnych Siłach Powietrznych Francji, a po zakończeniu wojny otrzymała zarówno Croix de Guerre (pierwszy raz dla Amerykanki), jak i Medal Ruchu Oporu w 1946 r.
W imię Josephine Baker stoczono pojedynek.
Mnóstwo gwiazd ma oddanych fanów, ale ilu z nich byłoby gotowych stoczyć pojedynek za swoją ulubioną divę? W 1928 roku węgierski oficer kawalerii i włoski hrabia właśnie to zrobili w Budapeszcie. Według współczesnej relacji z magazynu TIME, „zainteresowanie węgierskiego kapitana kawalerii Andrew Czlovoydi stało się zbyt żarliwe, by mógł je znieść menedżer La Baker, hrabia Pepito di Albertini.” Zamiast po prostu poprosić Czlovoydiego, by dał sobie spokój, hrabia zdecydował się na rozsądny krok i wyzwał żołnierza na pojedynek na szable. Jak przystało, obaj pojedynkowicze spotkali się na cmentarzu, a Baker dopingował hrabiego z nagrobka. Jak podaje TIME, obaj mężczyźni walczyli na miecze przez 10 minut, zanim hrabia otrzymał lekki cios w ramię. W tym momencie Baker interweniowała i zmusiła obu mężczyzn do odłożenia na bok dzielących ich różnic.
Josephine Baker adoptowała tuzin dzieci.
Celebryci adoptujący dzieci z nieuprzywilejowanych środowisk mogą być starą wiadomością w tym momencie, ale to, co zrobił Baker w latach 50. jest wciąż szokujące i fascynujące. Chcąc zwalczyć rasizm i dać przykład reszcie świata, Baker zaczęła adoptować sieroty ze wszystkich zakątków świata. Zaczęła od adopcji dwójki japońskich dzieci i kontynuowała to, aż zebrała rodzinę składającą się z 12 dzieci z różnych krajów i grup etnicznych; Baker nazwała ich „Tęczowym Plemieniem”. Rodzina Bakerów mieszkała w zamku w południowo-zachodniej Francji, który gwiazda przekształciła w rodzaj ośrodka wypoczynkowego/parku tematycznego o tematyce wielokulturowej, ale nie przyjął się on tak dobrze jak Epcot. Do 1968 roku, operacja zaczęła tracić pieniądze, a wierzyciele Baker musieli sprzedać rezydencję z jej rąk.
Josephine Baker i Grace Kelly były bliskimi przyjaciółkami.
Mimo, że Baker mieszkała i pracowała we Francji, wciąż odbywała częste podróże do Stanów Zjednoczonych. Podczas jednej z wizyt w Nowym Jorku w 1951 roku, Baker znalazła się w klubie Stork w tym samym czasie, co wschodząca aktorka Grace Kelly. Kiedy rasistowska obsługa odmówiła przyjęcia Baker, Kelly, która stołowała się z dużym własnym przyjęciem, wpadła we wściekłość i wyszła z klubu w poparciu dla Baker. Od tego momentu Kelly i Baker stali się bliskimi przyjaciółmi. W rzeczywistości, kiedy zamek Rainbow Tribe podupadł finansowo, Kelly – która w tym czasie została już księżniczką Monako – próbowała ratować Baker w rozmowach z jej wierzycielami. Kiedy Baker straciła dom, Kelly nie opuściła przyjaciółki. Zamiast tego, zaaranżowała dla piosenkarki willę w Monako.
Baker była oddaną miłośniczką zwierząt.
Kiedy właściciel klubu podarował Baker zwierzęcego geparda o imieniu Chiquita, by wykorzystała go jako część swojego tanecznego show, była zachwycona. W rzeczywistości tak bardzo polubiła Chiquitę, że kot został z nią na długo po zakończeniu występu; w końcu gepard podróżował z Baker po całym świecie, zawsze jadąc w jej samochodzie i śpiąc w jej łóżku. Nie był to jednak jedyny zwierzak Baker. Miała ona kozę o imieniu Toutoute, która mieszkała w garderobie w jej klubie nocnym, a w tym samym klubie miała świnię o imieniu Albert. Albert nie był zwykłą świnią. Nie tylko mieszkał w klubowej kuchni i chrupał resztki jedzenia, ale Baker lubiła go też upiększać wymyślnymi perfumami. W pewnym momencie Albert stał się tak gruby od tego wysokiego życia, że nie mógł już wyjść przez drzwi do kuchni, więc rama drzwi musiała zostać wyłamana.