50 największych albumów lat 80-tych

Prince podczas promocji „Purple Rain.” (AP)

Troy L. Smith, cleveland.com

CLEVELAND, Ohio – Trudno ogarnąć głową wszystko, co wydarzyło się muzycznie w latach 80-tych.

Disco było martwe. Hair metal stał się rzeczą. Przebojowe popowe albumy wyleciały ze sklepów płytowych. Płyty CD stały się popularnym formatem konsumpcji muzyki.

Wszystko to sprawiło, że dekada ta stała się wirem dźwięków, który doprowadził do szczytów kreatywności niektórych z największych artystów wszech czasów, od Michaela Jacksona i Bruce’a Springsteena po Prince’a i Madonnę.

Don’t Edit

Mercury

50. Bon Jovi – „Slippery When Wet”

Wiele zespołów wyrusza na podbój słowa, ale niewielu faktycznie to się udaje. Dokładnie to samo zrobił Bon Jovi ze swoim trzecim albumem. „Slippery When Wet” to bezkompromisowe ujęcie stadionowego rocka, które wznosi się na wyżyny blasku i potężnych hooków.

Don’t Edit

Slash

49. X – „Los Angeles”

Połączenie elementów bluesa, rockabilly i folk rocka w „Los Angeles”, X wykuło nowy styl punka, który zawładnął sceną klubową L.A. w latach 80.

Don’t Edit

Def Jam

48. Slayer – „Reign in Blood”

„Reign of Blood” zrobił wszystko, od uczynienia Slayera towarem mainstreamowym do całkowitego przekształcenia thrash metalu. W tamtym czasie było to szybsze i cięższe niż cokolwiek, co kiedykolwiek słyszeliście. W rzeczywistości, nadal może być.

Don’t Edit

Capitol Records

47. Tina Turner – „Private Dancer”

Po kilku nieudanych próbach solowej chwały w latach 70-tych, Tina Turner opracowała plan powrotu do kariery, który zaowocował wydanym w 1984 roku albumem „Private Dancer”. Album i jego potężne single (z „What’s Love Got to Do with It” na czele), uczyniły z niej największą żeńską gwiazdę na świecie i popchnęły R&B w kierunku „pop-soulu”.”

Don’t Edit
Don’t Edit

Blanco y Negro

46. The Jesus and Mary Chain – „Psychocandy”

Na wiele sposobów „Psychocandy” to początek shoe gaze. Gatunek ten stał się ostoją lat 90., a The Jesus and Mary Chain wpłynęli na wszystkich, od My Bloody Valentine po Smashing Pumpkins, dzięki brzmieniu lo-fi, które ustanowiło nowy sposób na pisanie mądrych popowych piosenek.

Don’t Edit

Rhino

45. Elvis Costello & The Attractions – „Get Happy!!!”

Dziś można by się spierać o najlepszy album Elvisa Costello. Ale „Get Happy!!!” jest z pewnością jego najbardziej uduchowioną płytą. Album stanowił odejście od jego wcześniejszej twórczości, ale po dekadach został doceniony za gotowość Costello do łączenia elementów muzyki soul z nową falą.

Don’t Edit

Harvest

44. Iron Maiden – „The Number of the Beast”

„The Number of the Beast” był game changerem dla heavy metalu, zmieniając sposób, w jaki fani doświadczają muzyki. Pojawienie się wokalisty Bruce’a Dickinsona popchnęło zespół na nowe wyżyny. Ale to nie tylko brzmienie, bo każdy utwór na „The Number of the Beast” nabrał własnego życia, czerpiąc wpływy z klasycznego filmu i literatury.

Don’t Edit

I$

43. Black Flag – „Damaged”

Nie zajmie ci dużo czasu przekopanie się przez historię muzyki hardcore i wylądowanie na „Damaged”. Dzikie krzyki Henry’ego Rollinsa, zabawne poczucie humoru i mocne gitary zespołu zdefiniowały hardcore punk.

Don’t Edit

Columbia

42. George Michael – „Faith”

„Faith” było przebojową płytą nawet jak na standardy dekady, która stała się znana z wielkich albumów pop. Hit za hitem uczynił z George’a Michaelsa masową gwiazdę i symbol seksu, który był skłonny do podejmowania ryzyka z komentarzem społecznym.

Don’t Edit
Don’t Edit

41. Nine Inch Nails – „Pretty Hate Machine”

Z utworem „Pretty Hate Machine” Trent Reznor nadał twarz rockowi industrialnemu, mało znanemu gatunkowi, który w latach 90. odniósł sukces dzięki Nine Inch Nails, White Zombie, Marilyn Manson i innym.

Don’t Edit

Warner Bros.

40. Jane’s Addiction – „Nothing’s Shocking”

Fani szybko wskazują na scenę grunge lat 90. jako wielki moment dla rocka alternatywnego. Ale Jane’s Addiction przecierało szlaki dla muzyki alternatywnej już pod koniec lat 80. „Nothing’s Shocking” otworzyło muzyce rockowej drogę do ekspansji.

Don’t Edit

Portret

39. Cindy Lauper – „She’s So Unusual”

Może trudno to teraz pojąć, ale „She’s So Unusual” Cindy Lauper postawiło ją na równi z Michaelem Jacksonem, Prince’em i Brucem Springsteenem pod względem sprzedaży albumów i wpływu na muzykę pop w latach 80. Album zawierał cztery przebojowe single i stanowi prawdziwe dźwiękowe i wizualne osiągnięcie, którego wpływ do dziś jest odczuwalny w radiu.

Don’t Edit

Mercury

38. Def Leppard – „Pyromania”

„Pyromania” była nie tylko przejściową płytą dla Def Leppard (po niej ukazała się niezwykle popularna „Hysteria”), była to wielka chwila dla hard rocka. Dzięki ogromnym przebojom, „Pyromania” była stworzona dla pokolenia MTV, a utwory takie jak „Photograph” i „Rock of Ages” stały się hitami, które niezliczone grupy rocka stadionowego starały się skopiować.

Don’t Edit

37. Tom Petty – „Full Moon Fever”

Wystąpienie na własną rękę było postrzegane jako ryzykowny i kontrowersyjny ruch dla Toma Petty’ego pod koniec lat 80. Ale zostawiając za sobą The Heartbreakers (w pewnym sensie, ponieważ duża część zespołu wciąż grała na albumie), znalazł idealnego współpracownika w osobie Jeffa Lynne’a, który stworzył najbardziej energiczne wydawnictwo Petty’ego i największy sukces komercyjny.

Don’t Edit
Don’t Edit

Island

36. Eric B. & Rakim – „Paid in Full”

„Paid in Full” był w centrum złotej ery hip-hopu lat 80. Ale żaden album nie doprowadził do większej zmiany w hip-hopie. Przed Rakimem, krzyczenie do mikrofonu, by wygłosić głośne hymny było normą. Ale on stał się prawdziwym, gładko mówiącym tekściarzem.

Don’t Edit

Warner Bros.

35. Van Halen – „1984”

Gdy Van Halen przygotowywał się do wydania szóstego albumu, prawie każdy zespół hardrockowy lat 80. kopiował jego styl. Nic nie było ważniejsze niż posiadanie charyzmatycznego frontmana i bohatera gitary, który potrafił zabijać. W ten sposób Eddie Van Halen i spółka udowodnili, że są jedyni w swoim rodzaju, wydając swój największy album, nawet wyłamując syntezator na „1984”.”

Don’t Edit

Slash

34. Violent Femmes – „Violent Femmes”

Debiut Violent Femmes był tak uproszczony, a jednocześnie tak wpływowy. Było to wczesne arcydzieło ery alternatywnego rocka, które naprawdę pomogło rozwinąć brzmienie tego gatunku. Do dziś jest to jeden z najbardziej zaskakujących, platynowych albumów wszech czasów.

Don’t Edit

Factory Records

33. Joy Division – „Closer”

Joy Division rozpoczął lata 80. pierwszym i być może najważniejszym osiągnięciem goth rocka, ustanawiając scenę dla zespołów takich jak The Cure i reszty gatunku.

Don’t Edit

Polydor

32. Roxy Music – „Avalon”

Ostatni album Roxy Music okazał się pięknym łabędzim śpiewem. Nie bez znaczenia był też fakt, że stał się największym komercyjnym sukcesem zespołu. Bardziej wyrafinowany charakter albumu niż jego poprzednicy miał ogromny wpływ na brytyjską muzykę pop lat 80.

Don’t Edit
Don’t Edit

Warner Bros.

31. ZZ Top – „Eliminator”

Podczas gdy wielu hardrockowych wykonawców zmieniało swoje brzmienie i styl, aby dostosować się do ery MTV, ZZ Top wygrali po prostu zwiększając głośność i tworząc większe haki. „Eliminator” był płytą-potworem i uczynił z członków zespołu gwiazdy, zwracając uwagę na jedne z najlepszych gitarowych odmian rocka, jakie kiedykolwiek powstały.

Don’t Edit

Warner Bros.

30. Prince – „Sign O' The Times”

Jest garść albumów Prince’a, które mogłyby znaleźć się na tej liście (i jeden, który dopiero nadejdzie). Ale tym, co sprawiło, że „Sign O' The Times” stał się arcydziełem, była chęć Prince’a do poszerzenia swojego brzmienia. Po rozwiązaniu zespołu Revolution, Prince znalazł twórczą wolność, by zanurzyć się w funku, rocku, art-rocku i muzyce psychodelicznej, jednocześnie wciąż zgłębiając seksualność i kwestie społeczne.

Don’t Edit

Island

29. Tom Waits – „Rain Dogs”

„Rain Dogs” to miejsce, w którym Tom Waits porzucił ostrożność i stał się dziwnym, eksperymentalnym geniuszem, jako którego znamy go dzisiaj. Przemiana rozpoczęła się od „Swordfishtrombones” z 1983 roku. Ale na „Rain Dogs” Waits szokuje i zadziwia na przestrzeni 19 utworów.

Don’t Edit

Def Jam

28. Beastie Boys – „Licensed to Ill”

Przez pewien okres lat 80. płyty hip-hopowe powstawały dla fanów hip-hopu. Ale Beastie Boys przynieśli inny styl z „Licensed to Ill”. Czy to dlatego, że byli biali? Po części tak. Ale chłopcy wiedzieli też, jak rozciągnąć hip-hopowe brzmienie na środowisko, które mogło przypaść do gustu fanom muzyki alternatywnej.

Don’t Edit

Twin/Tone

27. The Replacements – „Let It Be”

Wściekłość stała się normą w muzyce indie rockowej. Ale to dlatego, że The Replacements udoskonalili go tak dobrze muzycznie i lirycznie na swoim najlepszym albumie „Let It Be”. To była przerwa od głośnego brzmienia zespołu, mile widziana, gdzie pisanie piosenek było napędzane przez emocje.

Don’t Edit
Don’t Edit

Mercury

26. Rush – „Moving Pictures”

Wydany w 1981 roku „Moving Pictures” zespołu Rush mógł być ostatnim wielkim prog-rockowym albumem tamtej epoki. Tym samym wyznaczył on szczyt owocnego okresu dla gatunku, a także ustanowił szablon dla rockowych albumów lat 80-tych. Wszystko na „Moving Pictures” płynęło razem i pokazało, że rock progresywny był prawdziwą formą sztuki.

Don’t Edit

Elektra

25. Tracy Chapman – „Tracy Chapman”

Spuścizna i wpływy Tracy Chapman wydają się równie ciche jak ona sama. W rzeczywistości, kiedy pojawiła się pod koniec lat 80-tych, była jedną z najbardziej ekscytujących nowych artystek solowych, jakie kiedykolwiek widział przemysł. Była genialną autorką piosenek, prezentującą tak bardzo potrzebny czarny, kobiecy głos w sprawach społecznych, w perfekcyjnie wykonanych utworach, takich jak „Talkin' bout a Revolution” i „Fast Car”, które pozostają ponadczasowe.

Don’t Edit

Elektra

24. Metallica – „Master of Puppets”

Heavy metal już od kilku lat przed „Master of Puppets” skłaniał się ku rockowym kliszom. Metallica zdecydowała więc, że nadszedł czas, aby to wszystko zniszczyć. To thrashowe arcydzieło pokazało, że nadal można dostarczać karcącą metalową muzykę, która może zapełnić stadiony. Nagle thrash metal nie był już w podziemiu. Był w głównym nurcie i na twojej twarzy.

Don’t Edit

Profile Records

23. Run-DMC – „Raising Hell”

„Raising Hell” wyznacza moment inwazji hip hopu na przedmieścia. Nie popełnijcie błędu, Run-DMC byli pierwszymi supergwiazdami gatunku, a „Raising Hell” to album, na którym podbili świat masywnymi singlami, takimi jak „My Adidas”, „It’s Tricky” i oczywiście przełomowym „Walk This Way”.”

Don’t Edit

Fiction Records

22. The Cure – „Disintegration”

Najważniejszy album The Cure sprawił, że byli jednym z pierwszych zespołów „emo”, które odniosły znaczący sukces. „Disintegration” był momentem transformacji, który sprawił, że goth rock stał się banalnym towarem zarówno pod względem stylu, jak i brzmienia, wpływając na wszystkich, od Smashing Pumpkins po The Killers.

Don’t Edit
Don’t Edit

Sire

21. The Pretenders – „Pretenders”

Debiutancki album Pretendersów był pomostem między punkiem a nową falą. Pod wpływem The Clash i Patti Smith, a jednocześnie zapowiadając takie zespoły jak PJ Harvey i Garbage, Chrissie Hynde i spółka połączyli różne style rocka, które młodsze zespoły zaczęłyby naśladować.

Don’t Edit

Priorytet

20. N.W.A. – „Straight Outta Compton”

N.W.A. nie wymyślili gangsta rapu, ale wprowadzili go do mainstreamu. Nigdy wcześniej hip-hop nie był tak skandaliczny i brutalny. I nigdy wcześniej Ameryka, zarówno ta z dzielnic, jak i z przedmieść, nie konsumowała go w tak masowych ilościach.

Don’t Edit

A&M

19. The Police – „Synchronicity”

Odds are if you’re a fan of The Police, you have a love hate relationship with „Synchronicity”. Być może jest to najlepszy album zespołu, ale również doprowadził do ich rozpadu. Sting zmierzał w kierunku kariery solowej, a jego pisanie piosenek osiągnęło swój twórczy szczyt.

Don’t Edit

Maverick

18. Madonna – „Like a Prayer”

Największe oświadczenie w karierze Madonny było momentem, w którym naprawdę stała się kreatywnym geniuszem. „Like a Prayer” to album, który sprawił, że kobiece gwiazdy muzyki pop zaczęły mówić o seksualności i religii w sposób, w jaki od lat robili to artyści płci męskiej.

Don’t Edit

Geffen

17. Peter Gabriel – „So”

Przez znaczną część swojej wczesnej kariery, zarówno z Genesis, jak i solowej, Peter Gabriel był uważany za swego rodzaju dziwną kulę. „So” zaznaczyło jego przejście do głównego nurtu przy jednoczesnym zachowaniu stylu, który uczynił go tak wyrazistym. Nie ma tu ani jednego złego utworu, dzięki połączeniu muzykalności i emocji, które nie są często spotykane.

Don’t Edit
Don’t Edit

Tommy Boy

16. De La Soul – „3 Feet High and Rising”

Nazywajcie to alternatywnym hip-hopem, backpack rapem czy jak tam chcecie. To trochę szokujące, że wpływ De La Soul może być bardziej obecny w dzisiejszej scenie hip-hopowej niż jakikolwiek inny akt rapu z lat 80-tych. To nie był super poważny rap, z którego znani byli Public Enemy. To była zabawa, ale może nawet bardziej kreatywna. Bez „3 Feet High and Rising”, artyści tacy jak Kanye West, Drake i wielu innych po prostu nie brzmieliby tak, jak brzmią.

Don’t Edit

Sire

15. The Smiths – „The Queen Is Dead”

The Smiths i „The Queen Is Dead” to początek Britpopowej hossy, która miała nadejść w ciągu kilku następnych dekad. Nie ma zespołu w tym gatunku, który nie studiowałby i ostatecznie nie skopiował największego albumu The Smiths.

Don’t Edit

A&M

14. Janet Jackson – „Control”

Ciężko sobie przypomnieć, jak brzmiał mainstreamowy R&B zanim Janet Jackson spiknęła się z Jimmym Jamiem i Terrym Lewisem dla nieuchronnych utworów takich jak „Nasty,” „What Have You Done for Me Lately” i „The Pleasure Principle,” między innymi. Album nie tylko wpłynął na ruch new jack swing w późnych latach 80-tych/wczesnych 90-tych, ale przedefiniował R&B dla współczesnej ery, gdzie artyści tacy jak Beyoncé i Rihanna mogli się rozwijać.

Don’t Edit

Atlantic

13. AC/DC – „Back in Black”

Zapomnijcie na chwilę, że „Black in Black” to ostateczny album hard rockowy, który pokazuje, jak można tworzyć stadionowe hymny rockowe, zachowując jednocześnie metalowe korzenie. „Back in Black” może być, z technicznego punktu widzenia, najlepiej brzmiącym albumem w historii świata. Producent Mutt Lange i zespół osiągnęli w studiu perfekcję do tego stopnia, że inne zespoły zaczęły używać tego albumu jako wzorca do produkcji.

Don’t Edit

Elektra

12. Pixies – „Doolittle”

„Doolittle” to album dla każdego, kto szuka wczesnych szczytowych momentów sceny indie rockowej. Ale to sposób pisania piosenek na tym albumie wywarł prawdziwy wpływ. Zespoły różnych gatunków podchwyciły mieszankę noise’u i melodii „Doolittle”, w tym Kurt Cobain, który używał The Pixies jako wzorca dla każdego swojego singla.

Don’t Edit
Don’t Edit

Columbia

11. Bruce Springsteen – „Born in the U.S.A.”

Gdyby Bruce Springsteen nigdy nie nagrał „Born in the U.S.A.”, nadal byłby uważany za jednego z najlepszych artystów wszech czasów. Ale to właśnie ten album uczynił go największą gwiazdą na świecie. The Boss poszedł pełną parą w stronę pop rocka z takimi utworami jak „Dancing in the Dark” czy „Glory Days”. „Born in the U.S.A.” i jego sukces utorował drogę dla ruchu heartland rock, który pomógł takim artystom jak John Mellencamp i Tom Petty stać się jeszcze większymi gwiazdami.

Don’t Edit

Enigma

10. Sonic Youth – „Daydream Nation”

Noise rock i polityczna deklaracja nigdy nie brzmiały razem tak dobrze jak na „Daydream Nation”, który jest być może najważniejszym albumem indie rockowym swoich czasów. Sonic Youth pchnął ten gatunek w artystycznym kierunku z dźwiękiem, który był tak precyzyjny i oszałamiający, że wiele zespołów go kopiowało, ale nie mogło się z nim równać.

Don’t Edit

Warner Bros.

9. Paul Simon – „Graceland”

„Graceland” dostaje wiele kredytów za wprowadzenie Ameryki Północnej do afrykańskich dźwięków. Ale na bardziej podstawowym poziomie, jest to szczytowy popis songwriterski jednego z największych amerykańskich artystów. Paul Simon naprawdę osiągnął swój twórczy szczyt na tym albumie z jego najbardziej trwałą kolekcją piosenek.

Don’t Edit

Geffen

8. Guns N' Roses – „Appetite for Destruction”

Sex, drugs and rock n' roll to było niezłe hasło. Potem Guns N' Roses sprawili, że stało się ono rzeczywistością. Hard rock już pod koniec lat 80. mocno wbił się w główny nurt. Ale Guns N' Roses przyszli na imprezę i zniszczyli pokój hotelowy ciężkimi hymnami, które były chwytliwe, ale zakorzenione w punkowej wrażliwości. To pomaga, że masz zespół, który tworzył genialne melodie i jednego z największych wokalistów wszech czasów, który potrafił trafić we wszystkie nuty.

Don’t Edit

I.R.S.

7. R.E.M. – „Murmur”

„Murmur” to najważniejszy alt-rockowy album wszechczasów i ważny moment dla Generacji X. Dzięki niemu college-rock stał się platformą, na której artyści mogli odnieść początkowy sukces i zdobyć światową sławę. Z muzycznego punktu widzenia, to album z fantastycznym songwritingiem, który tworzy swój własny, unikalny świat, w którym można żyć. Zmienił krajobraz rocka.

Don’t Edit
Don’t Edit

Island

6. U2 – „The Joshua Tree”

„The Joshua Tree” to album, który uczynił z U2 zespół lat 80-tych. Najbardziej imponujące jest to, jak bardzo polityczny charakter ma ten album. Był to dowód na to, że wielcy artyści nie muszą wybierać między pisaniem przebojów a komentarzem społecznym. To był nowy standard, według którego należało żyć, jeśli chciało się być najlepszym.

Don’t Edit

Def Jam

5. Beastie Boys – „Paul’s Boutique”

Nie dziwi fakt, że ludzie nie wiedzieli, co zrobić z „Paul’s Boutique”, kiedy pojawił się po raz pierwszy. The Beastie Boys na nowo definiowali czym jest hip-hop. Na „Paul’s Boutique” można było usłyszeć mnóstwo dźwięków i sampli, które do tej pory były niespotykane. Po „Paul’s Boutique”, hip-hop przestał być postrzegany jako realna forma sztuki, która może pchnąć wszystkie dziedziny muzyki na nowe wyżyny.

Don’t Edit

Sire

4. Talking Heads – „Remain in Light”

„And you may ask yourself, well. Jak się tu znalazłem?” To w pewnym sensie podsumowuje „Remain in Light”, album z pomysłowym i futurystycznym klimatem jak żaden inny. Nie tylko wprowadził on muzykę afrykańską i worldbeats do Ameryki, ale był również jednym z bardziej inteligentnych albumów, jakie kiedykolwiek się ukazały. „Remain in Light” początkowo nie sprzedawał się dobrze, ale stał się ulubionym albumem zespołów rockowych, które chcą przekroczyć wszelkie ograniczenia.

Don’t Edit

Warner Bros.

3. Prince – „Purple Rain”

Czego jeszcze nie napisano o potworze albumu Prince’a? „Purple Rain” to moment, w którym stał się on jedną z najbardziej wyjątkowych gwiazd w historii muzyki. I choć awangardowy charakter albumu jest częścią jego uroku, to właśnie single wpłynęły na niezliczoną ilość muzyków. Ich stylistyka sięga od R&B i rocka po funk i muzykę psychodeliczną. Ale zawsze w popowym formacie, od którego nie da się uciec. To album, w którym chcesz się zatracić raz po raz.

Don’t Edit

Def Jam

2. Public Enemy – „It Takes a Nation of Millions to Hold Us Back”

To, co Public Enemy robili z hip-hopem, było nieprzewidziane. Zapomnijcie o krzyczących tekstach i chwytliwych hookach. Chuck D i spółka byli tutaj, aby uderzyć cię w twarz, badając kwestie rasowe, które chciałeś zignorować. Pod względem lirycznym jest to album nieubłagany, prowokujący do myślenia i olśniewający. rodukcja Bomb Squad do dziś przyprawia o gęsią skórkę. Jest to ostateczne oświadczenie hip-hopu z lat 80. i nie tylko. Tym razem można uwierzyć w szum.

Don’t Edit
Don’t Edit

Epic

1. Michael Jackson – „Thriller”

„Thriller” szybko stał się albumem, do którego mierzone są wszystkie inne albumy pop. Siedem z dziewięciu utworów z albumu zostało wydanych jako single i stały się hitami. Dźwięki wahały się od prostego popu i disco do rocka i R&B. Nawet drugorzędny singiel jak „P.Y.T.” jest wciąż słyszany w radiu do dziś. Intencje Michaela Jacksona były jasne – wydać największy album z największymi piosenkami wszech czasów. Misja zakończona.

Nie edytuj

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *