6 Tajemniczych zniknięć w historii USA

Jimmy Hoffa

Corbis

30 lipca 1975r, James Riddle Hoffa, jeden z najbardziej wpływowych amerykańskich przywódców pracowniczych XX wieku, zaginął w Detroit w stanie Michigan i słuch o nim zaginął. Urodzony w 1913 roku w Indianie jako ubogi górnik, charyzmatyczny Hoffa od najmłodszych lat był naturalnym przywódcą. Podczas pracy w sieci sklepów spożywczych w Detroit zorganizował strajk pracowniczy, dzięki któremu został zauważony przez potężny związek Teamsters. Hoffa piął się po szczeblach organizacji przez następne kilkadziesiąt lat, a w 1957 roku objął jej prezydenturę. Jako wytrawny polityczny gracz i niestrudzony obrońca uciśnionych, stał się szalenie popularny w Teamsters i poza nimi.

A jednak, pomimo wszystkich bitew, które stoczył i wygrał w imieniu amerykańskich robotników, Hoffa miał również ciemną stronę. Podczas kadencji Hoffy, przywódcy Teamsterów współpracowali z mafią w wymuszeniach i defraudacjach. Sam Hoffa miał związki z wysoko postawionymi gangsterami i był celem kilku rządowych dochodzeń w latach 60-tych. Skazany najpierw za utrudnianie pracy wymiaru sprawiedliwości, a później za próbę przekupstwa, Hoffa rozpoczął odbywanie kary 13 lat więzienia w marcu 1957 roku. Prezydent Richard Nixon złagodził wyrok w 1971 roku, a Hoffa szybko zaczął powracać do kierownictwa Teamster i pisać swoją autobiografię. Plany te zostały jednak przerwane 30 lipca 1975 roku, kiedy to Hoffę widziano po raz ostatni na parkingu restauracji w Detroit, niedaleko miejsca, w którym zaczynał jako organizator pracy. Choć wielu spekulowało, że padł on ofiarą mafijnego zamachu, nigdy nie znaleziono jednoznacznych dowodów, a los Hoffy do dziś jest owiany tajemnicą. Został uznany za prawnie zmarłego w 1982 roku.

Amelia Earhart

Getty Images

Brawurowy lot Amelii Earhart dookoła świata został przerwany, gdy jej Lockheed Electra zniknął nad Oceanem Spokojnym 2 czerwca 1937 roku. W ciągu kilku godzin ratownicy zaczęli przeszukiwać teren w poszukiwaniu śladów słynnej lotniczki i jej nawigatora, Freda Noonana. Żywa legenda rozpłynęła się w powietrzu. W oficjalnym raporcie rząd Stanów Zjednoczonych stwierdził, że dwojgu wytrawnym lotnikom, którzy nie mogli zlokalizować celu podróży, jakim była wyspa Howland, zabrakło paliwa, rozbili się w wodzie i zatonęli. Earhart została uznana za prawnie zmarłą 5 stycznia 1939 roku.

Pytanie, dlaczego i gdzie jej samolot spadł, nigdy nie zostało jednak wyjaśnione. W ciągu siedmiu dekad, które upłynęły od zniknięcia Electry, pojawiło się wiele hipotez. Niektórzy teoretycy uważają na przykład, że Earhart była w rzeczywistości tajną agentką pracującą dla rządu Stanów Zjednoczonych. Sugerują oni, że samolot rozbił się po tym, jak jego piloci celowo zboczyli z kursu, aby szpiegować okupowane przez Japończyków wyspy na Pacyfiku, lub że Earhart i Noonan wylądowali na jednej z nich i zostali wzięci do niewoli. Jeszcze inna teoria głosi, że Earhart wróciła bezpiecznie do Stanów Zjednoczonych, zmieniła nazwisko i żyła długo w ukryciu. Innym powszechnie panującym przekonaniem jest to, że Earhart i Noonan wylądowali na odległej wyspie południowego Pacyfiku zwanej Nikumaroro i tam zmarli jakiś czas później.

The Mary Celeste

W zimny listopadowy poranek 1872 roku kapitan Benjamin Briggs, jego żona Sarah, ich dwuletnia córka Sophia oraz siedmioosobowa załoga wypłynęli z nowojorskiego portu na zbudowanej w Kanadzie brygantynie Mary Celeste, zmierzającej do Genui we Włoszech. Ich podróż szybko zmieniła się w jedną z najbardziej mrożących krew w żyłach tajemnic morskich. 4 grudnia, około 600 mil na zachód od Portugalii, sternik statku handlowego Dei Gratia zauważył przez swoje okulary szpiegowskie dziwny widok: statek z lekko podartymi żaglami, który wydawał się wymykać spod kontroli. Kapitan Dei Gratii, David Reed Morehouse, natychmiast zidentyfikował statek jako Mary Celeste; dziwnym trafem on i Benjamin Briggs byli starymi przyjaciółmi i zjedli razem kolację na krótko przed wyruszeniem z Nowego Jorku.

Kiedy załoga Dei Gratii weszła na pokład Mary Celeste, prawie wszystko było na miejscu, od ładunku w ładowni po maszynę do szycia w kabinie kapitańskiej. Brakowało jednak jedynej na statku łodzi ratunkowej i wszystkich jej pasażerów. Co stało się z rodziną Briggsów i członkami załogi „Mary Celeste”? Niektórzy sugerują, że porwali ich piraci, inni, że zmył ich gwałtowny przybór wody. Przez lata poszukiwania prawdziwej odpowiedzi na zagadkę Mary Celeste skupiały się na ładunku statku: beczkach z alkoholem przemysłowym przeznaczonym do wzmacniania włoskich win przemysłowych. Alkohol może wydzielać bardzo silne opary, co mogło spowodować, że załoga obawiała się eksplozji i tymczasowo ewakuowała się do łodzi ratunkowej. W tym momencie wichura mogła zmieść statek z powierzchni ziemi, pozostawiając jego byłych pasażerów na pastwę losu i cementując reputację Mary Celeste jako archetypicznego statku widmo.

Zaginiona kolonia

W lipcu 1587 roku około 115 angielskich mężczyzn, kobiet i dzieci wylądowało na Wyspie Roanoke, położonej u wybrzeży Karoliny Północnej w dzisiejszym hrabstwie Dare. Mniej niż miesiąc po ich przybyciu, osadnicy powitali przybycie Virginii Dare, pierwszego angielskiego dziecka urodzonego w obu Amerykach. W miarę narastania napięć między kolonistami a lokalnymi plemionami, gubernator nowo powstałego miasta, John White, który był również dziadkiem Virginii, wyruszył do Anglii, aby szukać pomocy i zaopatrzenia. Kiedy wrócił trzy lata później, osada była całkowicie opuszczona, a wszyscy jej mieszkańcy zniknęli. Jedyną wskazówką, jaką po sobie zostawili, było jedno słowo wyryte na drewnianym słupie: „Croatoan”, nazwa lokalnego i przyjaznego plemienia rdzennych Amerykanów.

Ta tajemnicza wiadomość doprowadziła niektórych uczonych do przekonania, że Croatoan zabili lub porwali kolonistów. Inni sugerują, że osadnicy zasymilowali się i zawarli związek małżeński z Croatoan lub innymi rdzennymi Amerykanami i przenieśli się dalej w głąb lądu. Inna teoria głosi, że hiszpańskie wojska zlikwidowały osadę, tak jak wcześniej francuską kolonię Fort Caroline w tym samym stuleciu. Dopóki nie pojawią się bardziej konkretne dowody, historycy będą musieli spekulować na temat losu Virginii Dare i innych członków amerykańskiej „Zaginionej Kolonii”.”

D.B. Cooper

24 listopada 1971 roku mężczyzna w czarnym płaszczu przeciwdeszczowym, ciemnym garniturze i okularach przeciwsłonecznych zajął miejsce w samolocie Northwest Orient Flight 305, którego start zaplanowano w Portland w stanie Oregon, a przylot do Seattle w stanie Waszyngton. Po starcie wręczył karteczkę stewardessie, która założyła, że ją podrywa i włożyła ją do torebki. Następnie powiedział jej, że w walizce ma bombę i zażądał 200 tys. dolarów, czterech spadochronów i „żadnych śmiesznych rzeczy”. Pasażer zidentyfikował się jako Dan Cooper, ale dzięki błędowi reporterskiemu, gdy historia się urywała, został na zawsze uwieczniony jako „D.B.” Cooper.

Samolot wylądował na międzynarodowym lotnisku Seattle-Tacoma, gdzie władze przekazały przedmioty i ewakuowały większość pasażerów. Cooper następnie polecił pilotowi lecieć w kierunku Mexico City na niskiej wysokości i nakazał pozostałej załodze wejść do kokpitu. Chwilę później wyskoczył z samolotu w kierunku szalejącej burzy z piorunami. Nigdy więcej nie widziano go ani nie słyszano o nim. Od czasu jego zaginięcia FBI przeprowadziło śledztwo, które wykluczyło ponad tysiąc podejrzanych. Podczas gdy jego ciała nigdy nie odnaleziono, w 1980 roku 8-letni chłopiec znalazł stos pieniędzy z okupu w piaskach wzdłuż północnego brzegu rzeki Columbia, pięć mil od Vancouver w stanie Waszyngton.

Krater Josepha Force’a

Czas & Life Pictures/Getty Images

Zaginięcie m.in. nowojorskiego sędziego Sądu Najwyższego Josepha Force’a Cratera przyciągnęło tak dużą uwagę mediów, że wyrażenie „pulling a Crater” na krótko weszło do publicznego słownika jako synonim odejścia z pracy. 6 sierpnia 1930 roku, elegancki 41-latek opuścił swoje biuro i zjadł kolację z przyjacielem w jednej z manhattańskich restauracji. Ostatni raz widziano go idącego ulicą przed restauracją. Szeroko zakrojone śledztwo w sprawie jego zniknięcia porwało cały naród, przynosząc Craterowi tytuł „najbardziej zaginionego człowieka w Nowym Jorku”. Crater cieszył się złą sławą z powodu swoich podejrzanych interesów ze skorumpowaną machiną polityczną Tammany Hall i częstych romansów z showgirls. W dniach poprzedzających jego zniknięcie, podobno odebrał tajemniczy telefon i zrealizował dwa duże czeki osobiste. Szczegóły te wywołały szerzące się spekulacje, że sędzia padł ofiarą nieuczciwej gry. Został uznany za prawnie zmarłego w 1939 roku.

W 2005 roku nowojorska policja ujawniła, że pojawiły się nowe dowody w sprawie najbardziej zaginionego człowieka w mieście. Kobieta, która zmarła na początku tego roku, zostawiła odręczną notatkę, w której twierdziła, że jej mąż i kilku innych mężczyzn, w tym policjant, zamordowali Cratera i zakopali jego ciało pod częścią deptaka na Coney Island. Miejsce to zostało wykopane podczas budowy nowojorskiego akwarium w latach 50-tych, na długo przed powstaniem technologii umożliwiającej wykrywanie i identyfikację ludzkich szczątków. W rezultacie pytanie, czy sędzia Crater śpi z rybami, czy nie, pozostaje tajemnicą.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *