Avicii zareagował na bycie wspomnianym w hicie Mike’a Posnera z 2016 roku 'I Took A Pill In Ibiza'.
- Ekskluzywna oferta NME: Zaoszczędź 10 funtów na planach Amazon Music Unlimited z kodem NME10
Szwedzki DJ Avicii powrócił niedawno z nową EP-ką 'AVĪCI', na której pojawiła się Rita Ora i była to jego pierwsza oferta nowej muzyki od czasu wycofania się z występów na żywo w zeszłym roku.
Singiel Posnera zdobył szczyt list przebojów w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych w zeszłym roku po tym, jak został zremiksowany przez norweskie trio Seeb. Piosenka zawierała tekst: „Wziąłem pigułkę na Ibizie / Aby pokazać Avicii’emu, że jestem cool”.
Teraz, odpowiadając na odniesienie, Avicii wyjaśnił Rolling Stone’owi: „Mike jest dobrym przyjacielem, więc potraktowałem to jako zaszczyt. I zgadzam się – imprezy mogą być niesamowite, ale bardzo łatwo jest zbytnio przywiązać się do imprezowania w miejscach takich jak Ibiza. Stajesz się samotny i masz lęki. To staje się toksyczne.”
Posner sam wcześniej dyskutował o tekście, o którym mowa, mówiąc Geniusowi: „To był rodzaj tajemniczej pigułki. Byłem już wtedy pod wpływem alkoholu. Napisałem piosenkę z Avicii w tym tygodniu w Szwecji o nazwie 'Stay With You', a on grał na Ibizie, więc powiedziałem, 'Po prostu pojadę tam z tobą', ponieważ byłem już w Europie. Nie mam normalnej pracy 9-5… więc równie dobrze mogę pojechać na Ibizę, prawda? Nigdy wcześniej tam nie byłem. Więc pojechałem.”
- READ MORE: Highest-earning DJs of 2017 revealed
On his experience at the show, Posner added: „I would go back and forth between the backstage and the VIP area and then where the actual kids were. I większość ludzi nie wiedziała, kim kurwa byłem na Ibizie, z wyjątkiem tego jednego faceta, który mnie rozpoznał. Był jak, 'Jesteś Mike Posner?' i był cały podekscytowany. Podniósł tę małą torebkę z tabletkami i mówi: „Chcesz jedną?”. A pijany Mike Posner był jak, „Pieprzyć to, tak.” Więc wziąłem jedną, nigdy wcześniej tego nie robiłem i czułem się niesamowicie. Kiedy zszedłem na dół, poczułem się o dziesięć lat starszy…”