Odkąd amerykańskie wojsko stało się siłami ochotniczymi, wśród wielu Amerykanów istnieje przekonanie, że ci, którzy decydują się wstąpić do wojska, robią to, ponieważ nie mają innych możliwości.
Taka jest hipoteza dwóch badań opublikowanych w tym roku. Oba obalają ten stereotyp, stwierdzając, że wojsko jest o wiele bardziej zróżnicowane – a żołnierze mają o wiele bardziej zróżnicowane powody, dla których się do niego zapisują – niż niektórzy przypuszczali.
„…nasza analiza sugeruje, że pomimo rosnących nierówności ekonomicznych i erozji wielu możliwości wykonywania zawodów wymagających niskich kwalifikacji, amerykańskie wojsko nie stało się schronieniem dla osób mających mniej szczęścia”, piszą autorzy Andrea Asoni, Andrea Gilli, Mauro Gilli i Tino Sandanaji w „A mercenary army of the poor? Technological change and the demographic composition of the post-9/11 U.S. military”, raporcie opublikowanym w styczniu w Journal of Strategic Studies.
Inne badanie, oparte na ankiecie Amerykanów z 2018 roku, starało się przeanalizować nie tylko to, dlaczego Amerykanie dołączają do wojska, ale dlaczego inni myślą, że dołączają.
„Stwierdzamy, że pomimo rzeczywistości rekrutacji opartej na rynku, wielu Amerykanów nadal podpisuje się pod wyidealizowanym obrazem członków służby jako poruszonych przez samopoświęcający się patriotyzm”, napisali Ronald Krebs i Robert Ralston w „Patriotism or Paychecks: Who Believes What About Why Soldiers Serve”, opublikowanym w Armed Forces and Society.
„To przekonanie jest najsilniej skoncentrowane wśród konserwatywnych Amerykanów”, stwierdzili. „Liberalni Amerykanie są bardziej skłonni wierzyć, że członkowie służby wstępują do niej głównie z powodów ekonomicznych. Ci najdalej na lewo są bardziej skłonni sądzić, że członkowie służby wstępują do niej głównie po to, by uciec przed rozpaczliwymi okolicznościami.”
Co więcej, w rodzinach, w których żyją członkowie służby, istniał rozdźwięk między motywacjami członków służby a założeniami ich rodzin.
„Być może najbardziej zaskakujące jest to, że odkryliśmy rozdźwięk między respondentami z doświadczeniem wojskowym a ich rodzinami: Ci pierwsi są bardziej skłonni przyznać, że płaca i korzyści są główną motywacją do służby, podczas gdy ich rodziny są bardziej skłonne do przyjęcia patriotycznej narracji o służbie”, zgodnie z badaniem.
Zapisz się na Early Bird Brief
Zdobądź najbardziej wszechstronne wiadomości i informacje wojskowe każdego ranka
Dziękuję za zapisanie się!
Aby uzyskać więcej biuletynów, kliknij tutaj
Zapisz się do Early Bird Brief – codziennego przeglądu wiadomości wojskowych i obronnych z całego świata.
Dziękujemy za rejestrację.
Podając nam swój adres e-mail, zgadzasz się na otrzymywanie Early Bird Brief.
Ustalenia pokrywają się nieco z publicznymi oświadczeniami niektórych z najwyższych rangą przywódców wojskowych.
W ostatnich latach, usługi musiały konkurować z silną gospodarką o w rekrutacji, próbując przekonać młodych Amerykanów z opcjami, że służba może zapewnić możliwości i rekompensatę, która pozwoli im dostać się tam, gdzie chcą iść.
Badania wykazały również, że U.W tym samym czasie, Armia mocno odepchnęła stereotyp zdolności i zachowań, które nękały jej wysiłki rekrutacyjne w latach 2005-2010, a które zostały przypisane do wielu problemów behawioralnych i wykroczeń po tym okresie.
Dwa lata temu, ówczesny Sekretarz Armii Mark Esper zmienił politykę dostępu do armii, aby zwiększyć rekrutację młodych Amerykanów z wysokimi wynikami i bardziej wykształconych. W tym samym czasie armia przedstawiła nową kampanię rekrutacyjną, zwracając szczególną uwagę na podkreślenie nauk ścisłych, technologii, inżynierii i specjalności mechanicznych, mając nadzieję na przyciągnięcie bardziej wykwalifikowanych, wykształconych rekrutów.
Kto służy i dlaczego?
Asoni i jego współautorzy przyjrzeli się dwóm wnioskom powszechnie wyciąganym przez dekady istniejących badań: 1) że Amerykanie z biedniejszych środowisk społeczno-ekonomicznych częściej dążą do wojska, oraz 2) że wojsko ma niskie standardy, które przemawiają do mniej wykwalifikowanych i mniej wykształconych.
„Chociaż nie zaprzeczamy, że zachęty do wstąpienia do wojska istnieją, twierdzimy, że wymagania nowoczesnego, kapitałochłonnego, zdominowanego przez informacje, ekspedycyjnego amerykańskiego wojska wzrosły, a mniej zamożni mają mniejsze szanse na spełnienie tych wymagań” – napisali autorzy.
Kryzys kredytów studenckich, a nie wojny na Bliskim Wschodzie, pomógł liderom armii przekroczyć cele rekrutacyjne w tym roku
Przywództwo służby powiedziało, że przekroczy w tym roku pożądaną siłę końcową aktywnej służby w wysokości 478 000 żołnierzy.
17 września 2019
Dalej, postawili hipotezę, że niektóre z tego możliwego błędnego przekonania o biedniejszych Amerykanach dołączających do wojska były kwestią geograficzną. Podczas gdy Departament Obrony śledzi kody pocztowe rekrutów – i historycznie, wielu z nich pochodzi z bardziej wiejskich obszarów na południowym wschodzie – nie śledzi ich dochodów lub dochodów ich rodziców, co prowadzi do założeń, że im biedniejsze ich społeczności, tym biedniejsi rekruci.
„Powszechne przekonanie wśród naukowców, amerykańskiej opinii publicznej i prawodawców, że ci, którzy walczą z wojnami Ameryki, pochodzą głównie z najbiedniejszych grup, jest prawdopodobnie produktem trendów z przeszłości”, napisali. „Jednak w odniesieniu do teraźniejszości, badania dotyczące reprezentatywności społeczno-ekonomicznej wojska przyniosły sprzeczne wyniki, częściowo z powodu niedoskonałej natury wykorzystania danych geograficznych do odpowiedzi na pytania na poziomie indywidualnym.”
Korzystając z danych Bureau of Labor Statistics z lat 1997-2008, odkryli, że służby rekrutowały się głównie z klasy średniej, największej społeczno-ekonomicznej demografii Ameryki.
„Pokazujemy, że ostatnio rekrutowani mają tendencję do posiadania wyższego niż przeciętne tła społeczno-ekonomicznego: nieproporcjonalnie pochodzą ze środka rozkładu dochodów rodzinnych, majątku rodzinnego i umiejętności poznawczych, przy czym oba ogony są niedoreprezentowane,” stwierdzili. „Pokazujemy również, że wyższe wyniki w testach umiejętności poznawczych zwiększają prawdopodobieństwo wstąpienia do wojska dla osób z klasy niższej i średniej, ale zmniejszają prawdopodobieństwo zaciągnięcia się do wojska młodych mężczyzn i kobiet pochodzących z prawego ogona rozkładu dochodów” – co oznacza, że bardziej zamożni kandydaci wybierali inną ścieżkę.
W międzyczasie Krebs i Ralston wykorzystali odpowiedzi z ankiet, aby namalować obraz tego, dlaczego ci rekruci wybrali służbę wojskową zamiast kierowania się bezpośrednio do szkolnictwa wyższego lub cywilnego rynku pracy.
Analizując informacje zwrotne od 2 451 respondentów, wykorzystując program ankietowy, który dotarł do podmiotów amerykańskich z różnych płci, wieku, wykształcenia, rasy, pochodzenia etnicznego, stanu i regionu dla próbki, która ściśle odzwierciedlała Census Bureau’s 2015 American Community Survey.
Zapytano ich, jaki procent każdej z czterech kategorii – poczucie obowiązku (dobre obywatelstwo), miłość do kraju (patriotyzm), wynagrodzenie i korzyści (zatrudnienie) lub brak innych opcji (desperacja) – ich zdaniem motywował żołnierzy do wstąpienia do wojska. Ujawnili oni również swoje sympatie polityczne i dane demograficzne.
Z tych odpowiedzi 47 procent uważało, że żołnierze służą z patriotyzmu lub poczucia obowiązku 43 procent uważało, że wstąpili do wojska z powodu zatrudnienia, a pozostałe 10 procent wybrało desperację.
„…większość samozwańczych konserwatystów popiera patriotyczne ujęcie służby wojskowej, a jeszcze silniejsza większość 'bardzo konserwatywnych' respondentów utrzymuje ten pogląd” – napisali Krebs i Ralston. „Jednakże, istnieje niespodziewanie małe zróżnicowanie w całym spektrum ideologicznym, jeśli chodzi o przekonanie, że ludzie wstępują do wojska przede wszystkim z poczucia obowiązku.”
Ale respondenci, którzy służyli w wojsku, rzadziej powoływali się na patriotyzm i obywatelstwo, a częściej na wynagrodzenie i korzyści – 40 procent w porównaniu z 47 procentami tych, którzy odpowiedzieli, ale nie mieli doświadczenia wojskowego.