Mniej niż osiem miesięcy po podpisaniu z Samem Bradfordem jednorocznej umowy opiewającej na 20 milionów dolarów, Cardinalshave zerwali więzi z rozgrywającym.
Bradford rozpoczął trzy pierwsze mecze sezonu, ale wraz z resztą ofensywy nie potrafił odnaleźć spójności w schemacie Mike’a McCoya. Został ściągnięty na dwie minuty przed końcem w meczu Week 3 z Bears, a jego miejsce zajął pierwszorundowy pick 2018 Josh Rosen, który miał służyć jako backup Bradforda podczas jego debiutanckiego sezonu.
To było ostatnie snap Bradford wziął dla Cardinals. W tych trzech meczach wykonał zaledwie 62,5 procent swoich rzutów na 400 jardów (i mizerną średnią 5,0 YPA), dwa przyłożenia, sześć turnoverów i sześć sacków.
Rosen, w międzyczasie, grał jak debiutant, ale również pokazał przebłyski potencjału franchise-quarterback. Trafia tylko 55,6% swoich rzutów, ma pięć przyłożeń i osiem przewinień, ale w przeliczeniu na wartość gry jest nieco mniej fatalny niż Bradford. To raczej nie jest to aprobata, ale różnica jest taka, że Rosen ma za sobą sześć meczów w karierze NFL, podczas gdy Bradford grał w czterech różnych drużynach od czasu, gdy był pierwszym wyborem w 2010 roku.
Wciąż nie jest jasne, dlaczego Bradford był tak zły w Arizonie. McCoy z pewnością zasługuje na część winy — i został zwolniony po lopsided zespołu 45-10 Week 7 straty do Broncos — ale Bradford był również nieskuteczne na tyle, aby uzyskać się ławce, a ostatecznie zwolniony.
A ta rzeczywistość nie mogła być dalsza od oczekiwań offseason; rok temu Cardinals poszli 8-8 z Carsonem Palmerem, Blaine Gabbertem i Drew Stantonem dzielącymi starty, bez Davida Johnsona (stracił go w Tygodniu 1 z kontuzją nadgarstka) i z czwartą w rankingu obroną. Bradford, po mocnym sezonie 2016 w Minnesocie, zaliczył piorunujący start w 2017 roku, rozbijając Saints w otwierającym sezon meczu. Ale został zepchnięty na boczny tor przez kontuzję kolana, która utorowała drogę Case’owi Keenumowi, który nigdy nie zrzekł się pracy. I choć nie pojawił się na boisku w mundurze Vikings od ponad 12 miesięcy, Bradford wciąż ma wpływ na drużynę.
Bradford wciąż ma zaledwie 30 lat i biorąc pod uwagę, że popyt na rozgrywających kalibru NFL wciąż przewyższa podaż, rozsądnie jest myśleć, że będzie miał okazje do dalszej gry. W Buffalo i San Francisco Bradford przydałby się od razu; obie drużyny są w tym sezonie nękane przez kontuzje i grają o pozycję w drafcie. Bills wystawią Nathana Petermana, a kontuzjowani są debiutant Josh Allen i świeżo upieczony Derek Anderson. 49ers stracili Jimmy’ego Garoppolo, który doznał kontuzji ACL, a C.J. Beathard przegrał swój ostatni start z kontuzją nadgarstka. Niedoszły Nick Mullens dał popis, ale może to mieć związek z tym, że zmierzył się z fatalną drużyną Raiders.
Myśląc długoterminowo, Bradford mógłby służyć jako jedno- do dwuletni most do następnego franchise quarterbacka dla drużyn takich jak Giants, Jaguars, Raiders, Dolphins i Broncos. Nowy Jork musi odejść od Eli Manninga po sezonie, jeśli nie wcześniej, a jeśli Justin Herbert z Oregonu nie zgłosi się do draftu, drużyna będzie musiała znaleźć zastępstwo przez wolną agenturę. (Dianna Russini z ESPN donosi, że Giants nie są zainteresowani Bradfordem. Moving on…)
Jaguars już raz w tym sezonie ławkowali Blake’a Bortlesa i mimo, że dali mu trzyletnie przedłużenie, nie gra dobrze. W Oakland Jon Gruden wysłał już Khalila Macka i Amari Coopera z miasta, a Derek Carr może nie być daleko w tyle, zwłaszcza jeśli Gruden będzie chciał zacząć od nowa ze „swoim gościem”. Ryan Tannehill z Miami nie może pozostać zdrowy, a kiedy jest na boisku, konsekwencja jest problemem. A w Denver, Broncos kontynuują poszukiwania następcy Peytona Manninga prawie trzy lata po jego odejściu na emeryturę.
Wracając do Arizony, Mike Glennon jest jedynym rozgrywającym w rosterze za Rosena.