Takiego zdania jest Robin Brooks, główny ekonomista Institute for International Finance, który w czwartkowej nocie ostrzegł, że rynkowe byki oczekujące reflacji mogą być rozczarowane, jeśli liczą na napędzane przez Chiny odbicie, podobne do tego, jakie można było zaobserwować po recesji z lat 2007-2009, kiedy to decydenci w Pekinie uwolnili zalew wydatków fiskalnych, które pomogły podnieść eksporterów surowców w Azji i Ameryce Łacińskiej.
W czwartkowej nocie powiedział on, że rozbieżność między chińskim odbiciem a zapaścią wzrostu w pozostałej części rozwijającego się świata może spowodować, że zagraniczni zarządzający pieniędzmi skierują swoje aktywa do Chin kosztem innych rynków wschodzących.
„Ta recesja jest o wiele głębsza w dużej mierze dzięki Chinom. Dzieje się tak dlatego, że Chiny nie powtarzają swojego bodźca infrastrukturalnego z 2009 r., który podniósł globalny wzrost, ceny towarów i – w konsekwencji – warunki handlu dla wielu eksporterów towarów EM” – powiedział Brooks.
Po kryzysie z 2008 r. Chiny szukały sposobu na uchronienie swojej gospodarki przed spustoszeniami globalnego kryzysu finansowego, budując nowe drapacze chmur, mosty i mieszkania. Sąsiednie i odległe gospodarki wschodzące eksportowały ropę, miedź i inne surowce, aby zasilić ten boom budowlany.
Teraz, zdaniem Brooksa, nie powtórzyły się wydatki stymulacyjne, które poprzedzały supercykl towarowy i spowodowały gwałtowny wzrost cen aktywów rynków wschodzących.
„Brak podobnego bodźca w 2020 r. jest kluczowym czynnikiem wpływającym na obecne ożywienie przepływów na EM spoza Chin” – powiedział Brooks.
Indywidualnie, większość pozytywnego wzrostu w gospodarkach rynków wschodzących do tej pory w tym roku pochodzi z Chin, ponieważ blokady i silna reakcja w zakresie zdrowia publicznego utorowały drogę do bardziej znaczącego ożywienia w działalności przemysłowej.
Zwroty z akcji odzwierciedlały ich rozbieżne trajektorie wzrostu. Fundusz iShares MSCI Emerging Markets Ex-China EMXC spadł o 6,3% od początku roku, podczas gdy iShares MSCI China ETF MCHI zyskał 22,8%. W tym samym okresie indeks S&P 500 SPX wzrósł o 6,7%.
Rosnąca waga Chin w indeksach benchmarkowych. które kierują decyzjami inwestorów o tym, gdzie ulokować pieniądze na całym świecie, również zwiększyły napływy do drugiej co do wielkości gospodarki świata kosztem jej rówieśników.
Mimo że główne banki centralne, w tym Rezerwa Federalna, zaangażowały się w luźną politykę monetarną, co zwykle stanowi dobrodziejstwo dla bardziej rentownych i ryzykownych aktywów na rynkach wschodzących, to wsparcie polityczne nie przełożyło się na znaczące napływy dla reszty wszechświata rynków wschodzących po pierwszym kwartale 2020 r.
W przeciwieństwie do tego, napływy inwestycyjne na rynki chińskie wzrosły o około 5% w drugim kwartale, a inwestorzy zagraniczni zainwestowali w chińskie obligacje rekordową kwotę 33,5 mld USD.
Czytaj: Inwestorzy napływają na rynek obligacji w Chinach, pobudzani obawami o utratę zysków