David Cassidy, piosenkarz, który powiedział na krótko przed śmiercią w wieku 67 lat w listopadzie, że jego upadek na scenie w lutym 2017 roku był spowodowany chorobą Alzheimera, w rzeczywistości zmarł z powodu niewydolności narządów związanej z alkoholizmem, według nowego dokumentu. David Cassidy: The Last Session debiutuje w poniedziałek na antenie A&E. W przejmującym, dwugodzinnym filmie, Cassidy – którego matka chorowała na Alzheimera – wyznaje: „Zrobiłem to sobie, żeby ukryć smutek i pustkę. Na tym etapie mojego życia nic nie wskazuje na to, żebym miała demencję. To było całkowite zatrucie alkoholem. I faktem jest, że kłamałem na temat mojego picia.”
Picie z problemami to coś więcej niż przypadłość show-biznesu. Tragiczna historia Cassidy’ego mówi o potrzebie utrzymania publicznego wizerunku w tym biznesie – ale jego pokolenie stoi w obliczu zwiększonego ryzyka alkoholizmu. Według autora książki Being Sober, Harry’ego Haroutuniana, 17 procent Amerykanów powyżej 60. roku życia ma problemy z alkoholem lub narkotykami, w porównaniu z 10 procentami Amerykanów ogółem. Ostatnie badanie w JAMA Psychiatry wykazało, że picie alkoholu wysokiego ryzyka dla osób powyżej 64 roku życia było co najmniej dwukrotnie wyższe niż w populacji ogólnej, a liczba ta rośnie. W latach 2001-2013 nastąpił 107-procentowy wzrost liczby dorosłych w wieku 65 lat i więcej z zaburzeniami używania alkoholu.
Przypadek Cassidy’ego był również związany z zaniedbaniem przez jego sławnego ojca, aktora-piosenkarza Jacka Cassidy’ego, który również był alkoholikiem, według jego syna. Mówi on w filmie dokumentalnym, że widział kiedyś Jacka, który wypił 15 szkockich i wódkę. W swoim pamiętniku z 1994 roku, C’mon, Get Happy, Cassidy napisał, że Jack, którego kariera osłabła po tym, jak odrzucił rolę Teda Baxtera w The Mary Tyler Moore Show, próbował poprawić swoje szanse na pracę uwodząc Cole’a Portera. Jack był hospitalizowany z chorobą dwubiegunową i zmarł po nocy picia, kiedy jego papieros zapalił jego kanapę z Naugahyde.
Jack zostawił matkę Cassidy’ego dla Shirley Jones, która grała matkę młodego gwiazdora w telewizyjnym The Partridge Family. W trakcie trwania sitcomu, od 1970 do 1974 roku, Cassidy zarobił 8 milionów dolarów. Do 1986 roku, powiedział, że zostało mu mniej niż tysiąc i nie mógł być traktowany poważnie jako aktor lub piosenkarz po tym, jak został typowany na idola nastolatek, który otrzymywał 25 000 listów miłosnych od fanów tygodniowo.
Bycie lekceważonym – pomimo pobicia rekordu Beatlesów w wyprzedanych koncertach na londyńskim stadionie Wembley – było trudne dla Cassidy’ego, gdy był w wieku 20 lat. Zaczął spędzać czas z nałogowymi pijakami, takimi jak Alice Cooper (który wspomina go z sentymentem w filmie dokumentalnym) i John Lennon, z którym spędził pewnego sylwestra, śpiewając piosenki Beatlesów do 5 nad ranem (z Davidem przejmującym partie Paula McCartneya).
„Jego fanklub był większy niż Beatlesów i Elvisa razem wziętych”, mówi w dokumencie jego kolega z Partridge Family, Danny Bonaduce – któremu Cassidy pomógł uratować się podczas własnych problemów z nałogiem. Kilku znanych przyjaciół w filmie przypisuje problemy Cassidy’ego udaremnionemu poszukiwaniu miłości, zwłaszcza ze strony ojca, który miał problemy. Kiedy jego własny głos zawodzi go podczas sesji nagraniowej uwiecznionej w filmie, Cassidy rezygnuje z zaśpiewania hitu ojca, „Wish You Were Here”, i zamiast tego odtwarza nagranie Jacka Cassidy’ego. Płacząc, syn mówi: „Tato, tęsknię za tobą.”
.