Na poziomie gruntuEdit
Deszcz marznący często powoduje poważne przerwy w dostawie prądu, tworząc lód szklisty. Gdy marznący deszcz lub mżawka są lekkie i nie przedłużają się, tworzący się lód jest cienki i zwykle powoduje tylko niewielkie szkody (uwalnianie drzew od martwych gałęzi itp.). Gdy jednak nagromadzą się duże ilości, jest to jeden z najniebezpieczniejszych rodzajów zagrożenia zimowego. Gdy warstwa lodu przekroczy około 6,4 mm, konary drzew z gałęziami silnie oblodzonymi mogą odłamać się pod ogromnym ciężarem i spaść na linie energetyczne. Wietrzne warunki i wyładowania atmosferyczne, jeśli występują, pogłębiają szkody. Linie energetyczne pokryte lodem stają się niezwykle ciężkie, powodując łamanie się słupów nośnych, izolatorów i przewodów. Lód, który tworzy się na drogach, sprawia, że podróżowanie pojazdami staje się niebezpieczne. W przeciwieństwie do śniegu, mokry lód nie zapewnia prawie żadnej przyczepności, a pojazdy ślizgają się nawet na łagodnych zboczach. Ponieważ marznący deszcz nie uderza w ziemię w postaci granulek lodu (zwanych „soplem”), ale jako kropla deszczu, dopasowuje się do kształtu podłoża lub przedmiotu, takiego jak gałąź drzewa lub samochód. Tworzy to jedną grubą warstwę lodu, często nazywaną „glazurą”.
Zamarzający deszcz i lód na dużą skalę to tzw. burza lodowa. Skutki dla roślin mogą być poważne, ponieważ nie są one w stanie utrzymać ciężaru lodu. Drzewa mogą się łamać, ponieważ są w stanie uśpienia i są kruche podczas zimowej pogody. Ofiarami burz lodowych są także sosny, których igły chwytają lód, ale nie są w stanie utrzymać jego ciężaru. W lutym 1994 r. silna burza lodowa spowodowała szkody o wartości ponad 1 miliarda dolarów w południowych Stanach Zjednoczonych, głównie w Missisipi, Tennessee, Alabamie i zachodniej części Karoliny Północnej, zwłaszcza w Appalachach. Jedna szczególnie silna burza lodowa dotknęła wschodnią Kanadę i północne części Nowego Jorku i Nowej Anglii podczas północnoamerykańskiej burzy lodowej w 1998 roku.
-
Drzewo powalone przez grubą warstwę szkliwa w centrum Lublany, Słowenia
-
Glazura na drzewie w La Malbaie, Quebec
-
Lód na drzewie iglastym w Tomaszowie Maz, Polska
-
Brzoza mocno wygięta pod grubą warstwą lodu szklistego w Celje, Słowenia
-
Pozostałości po marznącym deszczu w obwodzie moskiewskim, Rosja, Grudzień 2010
-
Przerwy w dostawie energii elektrycznej spowodowane ciężarem lodu na liniach lub zwisających gałęziach drzew
Przykłady. AircraftEdit
Marznący lód na skrzydle samolotu
Marznący deszcz jest uważany za ekstremalne zagrożenie dla statków powietrznych, ponieważ powoduje bardzo szybkie oblodzenie strukturalne. Większość śmigłowców i małych samolotów nie posiada niezbędnego sprzętu do odladzania, aby latać w marznącym deszczu o dowolnej intensywności, a ciężki marznący deszcz może przytłoczyć nawet najbardziej zaawansowane systemy odladzania w dużych samolotach. Oblodzenie może zwiększyć masę samolotu, ale zazwyczaj nie na tyle, aby powodować zagrożenie. Główne zagrożenie wynika z tego, że lód zmienia kształt profili aerodynamicznych. Powoduje to zmniejszenie siły nośnej i zwiększenie oporu powietrza. Wszystkie te trzy czynniki zwiększają prędkość przeciągnięcia i zmniejszają osiągi samolotu, utrudniając wznoszenie się lub nawet utrzymanie poziomu wysokości.
Samolot może najłatwiej uniknąć marznącego deszczu, przenosząc się do cieplejszego powietrza – w większości warunków wymagałoby to zejścia w dół, co zwykle można zrobić bezpiecznie i łatwo nawet przy umiarkowanym nagromadzeniu lodu strukturalnego. Jednak marznącemu deszczowi towarzyszy inwersja temperatury na niebie, co oznacza, że samolot musi się wznieść, aby przejść do cieplejszego powietrza, co jest potencjalnie trudnym i niebezpiecznym zadaniem przy nawet niewielkiej ilości nagromadzonego lodu.
Na przykład w 1994 r. samolot American Eagle Flight 4184 napotkał na duży ruch lotniczy i złą pogodę, które opóźniły jego przylot na międzynarodowe lotnisko O’Hare w Chicago, gdzie miał wylądować w drodze z Indianapolis w stanie Indiana. ATR-72, dwusilnikowy samolot turbośmigłowy przewożący 68 osób, wszedł na wzorzec oczekiwania 105 km lub 65 mil na południowy wschód od O’Hare. Gdy samolot krążył, przechłodzone krople chmur, marznący deszcz lub marznąca mżawka utworzyły grzbiet lodu na górnej powierzchni jego skrzydeł, powodując w końcu nagłe odłączenie się autopilota i utratę kontroli przez pilotów. ATR rozpadł się przy zderzeniu z polem poniżej; wszyscy pasażerowie i załoga zginęli.