Wszystko w pizzy w stylu Detroit jest większe. Najbardziej oczywistym wyróżnikiem jest skórka, grubsza i bardziej chrupiąca niż ta, którą można znaleźć w Nowym Jorku czy Chicago. Do tego dochodzą kolosalne naczynia kuchenne: Pizze w stylu Detroit są często wypiekane na przemysłowych tacach, używanych po raz pierwszy do przechowywania części w fabrykach. Są to naprawdę przekąski z Motor City.
Naturalnie, pizze te musiały być jeszcze bardziej ulepszone. Tak więc Comerica Park, dom Detroit Tigers, wkroczył i rozpoczął sprzedaż pizz w stylu Detroit „Coney” w 2017 roku, do mieszanych reakcji. Coney zachowuje wszystkie normalne jumbo-ness pizzy Detroit i rozszerza się na nim, układając plasterki hot dogów, surową cebulę i wybuchy żółtej musztardy (naprawdę czynnik wow) na szczycie tego, co było w zasadzie już uberpizza. Hot dogi nie tylko dodają ciężaru, ale także kolejnej dawki dumy Detroit: „Coney dogi” z chili to lokalna specjalność.
Łatwo jest nie docenić pizzy Coney, ale głębsze spojrzenie na nią ujawnia imponującą różnorodność dziedzictwa kulinarnego. Nowe danie wykorzystuje kuchnię włoską przefiltrowaną przez amerykańską soczewkę, niemiecką tradycję kiełbasy i, co najbardziej zaskakujące, kuchnię grecką. Greccy imigranci w Detroit na początku XX wieku odkryli, że na hot dogach można zrobić dobry interes (a także na znakowaniu tychże psów oraz jadłodajni, w których je serwowano, nawiązując do nowojorskiego raju dla hot dogów, Coney Island), a cienkie chili, którego wielu z nich używało, było w rzeczywistości wariacją na temat tradycyjnego greckiego sosu. Gdzie lepiej zaserwować tę kulturową mieszankę niż na stadionie?