Graniczące od wschodu z Jordanią, a od zachodu z Izraelem i Palestyną, Morze Martwe jest raczej jeziorem śródlądowym niż prawdziwym morzem, i jest uznawane za jeden z najbardziej słonych zbiorników wodnych na Ziemi.
Jego nazwa jest zasłużona – żadne ryby, ptaki ani rośliny nie mogą przetrwać w jego wysokosolnym środowisku. Wzdłuż brzegów, osad soli gromadzi się w skalistych grzbietach, szczytach i wieżach, a odwiedzający odkrywają, że wyjątkowo słona woda Morza Martwego jest tak wyporna, że praktycznie można usiąść na jej powierzchni.
Ostatnio artysta wykorzystał Morze Martwe do przekształcenia zwykłej sukienki w kruchą, błyszczącą, słoną rzeźbę. Po dwóch miesiącach zanurzenia w „morzu” sukienka wynurzyła się gęsto pokryta białymi kryształami, co świadczy o ilości soli zawartej w wodzie.
Ale co sprawia, że Morze Martwe jest tak przesadnie słone – prawie 10 razy bardziej słone niż normalna woda morska?
Sól Ziemi
Sławny pisarz Mark Twain odwiedził Morze Martwe w 1867 roku, opisując to niezwykłe doświadczenie w swojej książce podróżniczej „Niewinni za granicą, czyli nowy postęp pielgrzymów” (American Publishing Company, 1869) jako „zabawną kąpiel”, która pozostawiła go z „wspaniałym, zupełnie nowym zapachem”.”
„Niektórzy z nas kąpali się dłużej niż godzinę, a potem wychodzili pokryci solą, aż błyszczeliśmy jak sople”, napisał Twain.
Większość wody oceanicznej to zazwyczaj około 3,5 procent rozpuszczonych soli, według Narodowej Administracji Oceanograficznej i Atmosferycznej (NOAA). Sól ta pochodzi ze skał na lądzie; kwasy w wodzie deszczowej rozpuszczają skały i tworzą jony – naładowane cząsteczki atomowe – które spływ wody przenosi do oceanu. Najbardziej powszechne z tych jonów to sód i chlorek, które gromadzą się w oceanie jako sól.
Gdyby cała sól w oceanie została usunięta i rozprowadzona po całej suchej ziemi na Ziemi, warstwa osiągnęłaby wysokość 500 stóp (150 metrów), według NOAA.
Ale cała ta sól to wciąż tylko kropla w wiadrze w porównaniu z ilością soli w wodach Morza Martwego.
Jak nisko można zejść?
NOAA szacuje, że woda w Morzu Martwym jest pięć do dziewięciu razy bardziej solankowa niż woda morska. Zasolenie wzrasta w głębszych wodach morza; na głębokości poniżej 100 m (300 stóp), woda staje się tak skoncentrowana w soli, że nie może jej już zatrzymać, a sól gromadzi się na dnie morza.
Morze Martwe leży w dolinie uskokowej, która obejmuje ponad 620 mil (1000 km), zaczynając się na krańcu Półwyspu Synaj i rozciągając się na północ aż do Turcji. Jego wysokość jest najniższa na naszej planecie – 1.407 stóp (429 m) poniżej poziomu morza. Seria jezior zajmowała kiedyś tę dolinę, ale ostatnie z nich zniknęło 15 000 lat temu, pozostawiając po sobie tylko Morze Martwe, według Minerva Dead Sea Research Center (MDSRC).
Jedno źródło słodkiej wody zasila Morze Martwe: rzeka Jordan. Ale bez żadnego ujścia, kiedy słodka woda dociera do morza, nie ma gdzie się podziać. Na jałowej, nisko położonej pustyni, woda zbierająca się w Morzu Martwym wyparowuje szybciej niż woda w otwartym oceanie, pozostawiając za sobą ogromne ilości soli, wyjaśnia MDSRC.
Pozostawione na pastwę losu
W ostatnich latach działalność ludzka wyssała jeszcze więcej cennej wody z Morza Martwego poprzez przekierowanie rzeki Jordan do użytku rolniczego, zmniejszając w ten sposób granice morza i czyniąc pozostałą wodę jeszcze bardziej słoną.
W rzeczywistości Morze Martwe znika w alarmującym tempie, cofając się o około 3 stopy (1 m) każdego roku, według badań opublikowanych w 2010 roku w czasopiśmie Environmental Economics. Autorzy badania zauważyli, że Morze Martwe cofnęło się o około 100 stóp (30 m) od początku XX wieku.
Badania sugerują, że nawet bez interwencji człowieka Morze Martwe może być w tarapatach. W 2010 i 2011 roku naukowcy dokonali odwiertów pod Morzem Martwym w poszukiwaniu wskazówek na temat jego geologicznej przeszłości. Odkryli, że około 120 000 lat temu, podczas ciepłego okresu, który poprzedził ostatnią epokę lodowcową, Morze Martwe wyschło całkowicie, pozostawiając za sobą całą swoją sól.
Ale choć jego przyszłość może być niepewna, akwen od dawna znany z bycia „martwą strefą” wciąż ma do zaoferowania naukowcom kilka niespodzianek. Podczas ekspedycji w 2011 roku badacze założyli specjalistyczny sprzęt do nurkowania i zeszli na nieosiągalne wcześniej głębokości w słonej wodzie, znajdując źródła słodkiej wody otoczone koloniami mikrobów.
Wygląda na to, że Morze Martwe może mimo wszystko nadal mieć w sobie trochę życia.
Oryginalny artykuł na Live Science.
Ostatnie wiadomości