Down on the Body Farm: Unlocking the Forensic Secrets of Decaying Corpses

Starsza kobieta leżała na plecach w brudzie, głowa spoczywała na jednym boku, łokcie były zgięte, jakby chciała się podeprzeć. Nie żyła już od trzech miesięcy, a jej twarz nie była już rozpoznawalna. Jej skóra rozrzedziła się do mglistego całunu na kości. Była wśród ponad 150 ciał rozrzuconych pod drzewami, gnijących na wolnym powietrzu lub przykrytych plastikiem, na trzech zalesionych akrach.

Dla postronnego obserwatora scena ta może wyglądać jak wysypisko śmieci seryjnego mordercy, ale był to po prostu kolejny dzień na Uniwersytecie Tennessee w Knoxville, w Anthropology Research Facility, popularnie zwanym „farmą ciał”, pierwszym z zaledwie kilku takich obiektów na świecie, gdzie badacze studiują naukę o ludzkim rozkładzie, a funkcjonariusze organów ścigania szkolą się w odzyskiwaniu ludzkich szczątków na miejscach zbrodni.

Martwa kobieta była tam, aby odegrać swoją rolę w rozwijającej się granicy w kryminalistycznym rozwiązywaniu zbrodni: analizując i przesłuchując zestaw bilionów mikroorganizmów i innych stworzeń, które są świadkami naszych śmierci.

„To ekscytujący czas”, powiedziała Dawnie Steadman, dyrektor szkolnego Centrum Antropologii Sądowej – przez które działa farma ciał – stojąc w cieniu, aby uciec przed prawie 95-stopniowym upałem pewnego ranka pod koniec maja. „Jesteśmy w erze technologii, w której mikroby mogą pomóc w uzyskaniu nowych odpowiedzi na temat czasu zgonu, ale także tego, czy ciało zostało przeniesione i warunków medycznych wewnątrz ciała, które mogą pomóc w identyfikacji osoby.”

Obliczanie czasu od śmierci, znanego również jako okres pośmiertny, jest ważnym aspektem śledztwa sądowego i jest jednym z głównych celów badań na farmie ciał. Gdy osoba nie jest zidentyfikowana, okres pośmiertny może pomóc śledczym zawęzić krąg osób, które mogą być poszukiwane na podstawie danych o osobach zaginionych. „Jeśli powiemy, dobrze, ta osoba odeszła co najmniej rok temu,” Steadman powiedział, „wtedy wiemy, aby nie patrzeć na ostatnich przypadkach.”

To może pomóc zmniejszyć pulę tysięcy przypadków zaginięcia-osoby, wyjaśniła. Ponad 600,000 ludzi zaginęło w USA każdego roku, według Narodowego Systemu Osób Zaginionych i Niezidentyfikowanych, a 4,400 niezidentyfikowanych ciał jest odzyskiwanych rocznie. Aż 1,000 z tych ciał pozostaje niezidentyfikowanych przez ponad rok.

Położony na szczycie urwiska z widokiem na rzekę Tennessee, prawie trzy-akrowy Zakład Badań Antropologicznych jest połączony serią krętych ścieżek. Wizualizacja: Forensic Anthropology Center / University of Tennessee

Innym powodem, dla którego ustalenie czasu od śmierci jest ważne, jest to, że pomaga śledczym kryminalistycznym ocenić alibi potencjalnych sprawców w sprawach o zabójstwo. Z ponad 16 000 morderstw w Stanach Zjednoczonych w 2018 roku, prawie 40 procent z nich poszło nierozwiązanych. „Jeśli ktoś ma alibi na sześć tygodni temu, a my uważamy, że jest to bardziej jak dwa do czterech tygodni temu, kiedy ta ofiara zmarła, wtedy ten podejrzany może wrócić do puli podejrzanych”, powiedział Steadman.

Jednak określenie tylko tego, kiedy ktoś umarł, jest trudne. We wczesnych godzinach i dniach po śmierci, lekarze polegają na trzech charakterystycznych pomiarach: algor mortis (temperatura ciała), rigor mortis (sztywność) i livor mortis (osiadanie krwi). Ale te znaki szybko zanikają.

Jak rozkład zaczyna się toczyć, antropolodzy sądowi oznaczają pięć fizycznych etapów rozkładu: „świeży”, podczas którego osoba wciąż wygląda względnie normalnie; „wzdęcie”, kiedy ciało wypełnia się gazami; „aktywny rozkład”, kiedy rozkłada się tkanka miękka zwłok; „zaawansowany rozkład” i wreszcie „suche szczątki szkieletowe.”

Podczas każdego z tych etapów eksperci zwracają baczną uwagę na larwy, robaki podobne do larw muchówek, wijące się w ciele zwłok. W ciepły, pogodny dzień muchom wystarczą minuty, by wyczuć najmniejszy rozkład – niczym migający neon ogłaszający dobre miejsce do spożycia posiłku i rozmnażania. Ich przybycie wyznacza początek zegara biologicznego, który pozwala badaczom wykorzystać stadia życiowe larw do przybliżonego określenia czasu, w którym muchy po raz pierwszy zasiedliły ciało. Ale technika ta, popularnie przedstawiana w serialach telewizyjnych takich jak „CSI” i „Prawo & Order”, nie jest doskonała. Na przykład morderca, który chowa swoją ofiarę do lodówki lub zawija ją w folię na kilka dni, opóźnia kolonizację much, tym samym sztucznie skracając szacunki dotyczące okresu pośmiertnego. Nawet deszcz opóźnia przybycie owadów. Wbrew telewizyjnym wyobrażeniom, muchy nie są niezawodne.

Podczas każdego etapu eksperci zwracają baczną uwagę na larwy, robakopodobne larwy muchówek, wijące się w ciele zwłok.

Dlatego właśnie osoby zajmujące się rozwiązywaniem zagadek kryminalnych, antropolodzy sądowi i inni naukowcy są podekscytowani mikrobami w nekrobiomie, terminie często używanym do opisania całego ekosystemu życia związanego z rozkładem, od dużych ssaków padlinożernych po organizmy niewidoczne gołym okiem.

„Mikroby są wszechobecne”, powiedziała Jennifer DeBruyn, gleboznawca z Uniwersytetu Tennessee, która przykucnęła w pobliżu ciała starszej kobiety, aby zbadać grzyby rosnące na jej ramieniu. „Są one obecne latem, zimą, w pomieszczeniach, na zewnątrz, nawet gdy ciało jest zamknięte w plastiku. Nie musimy czekać na ich pojawienie się, jak w przypadku owadów.”

Postępy w sekwencjonowaniu DNA i uczeniu maszynowym umożliwiają identyfikację bakterii, grzybów i innych mikrobów związanych z rozkładem i poszukiwanie przewidywalnych wzorców, które mogą ostatecznie zapewnić metodę bardziej precyzyjnego określania czasu od śmierci. „Mikroby są głównym motorem rozkładu,” powiedział DeBruyn. „Z tego powodu mają one duży potencjał dla zrozumienia czasu lub okoliczności wokół znalezionych szczątków.”

Centrum Antropologii Sądowej było pomysłem Williama M. Bassa, znanego osteologa, lub specjalisty od kości, który dołączył do wydziału antropologii sądowej na Uniwersytecie Tennessee w 1971 roku. Na tym stanowisku oraz w swojej poprzedniej pracy na Uniwersytecie Kansas w Lawrence, Bass często pomagał organom ścigania w identyfikacji szczątków ofiar. Ale między Kansas a Tennessee była duża różnica. W suchym klimacie Kansas policja często przynosiła mu pudła z kośćmi i skrawkami zmumifikowanej tkanki. W wilgotnym Tennessee zwłoki były świeższe, bardziej śmierdzące i pełne larw. Bass chciał dowiedzieć się więcej o przybliżonym czasie zgonu w takich warunkach, więc poszedł do dziekana i powiedział mu, że potrzebuje ziemi, na której mógłby położyć martwe ciała.

Dziekan powiedział, że Bass powinien porozmawiać z człowiekiem odpowiedzialnym za kampus rolniczy. Wkrótce Bass i jego studenci założyli sklep w stodole dla świń, gdzie badali nieodebrane ciała dostarczone przez państwowych lekarzy sądowych. Na początku chcieli znać odpowiedzi na podstawowe pytania, takie jak to, ile czasu potrzeba, by czaszka stała się widoczna.

Gleboznawca z Uniwersytetu Tennessee, Jennifer DeBruyn, bada grzyby na zwłokach na farmie ciał. Visual: Rene Ebersole

W 1980 roku Bass przekonał szkołę, aby dała mu trochę ziemi bliżej kampusu za uniwersyteckim centrum medycznym, gdzie szpital przez wiele lat palił śmieci. Wylał betonową płytę o powierzchni 16 stóp kwadratowych i zamknął ją ogrodzeniem z siatki łańcuchowej. To właśnie tam on i jego studenci mogli kontynuować swoje badania, skrupulatnie rejestrując wzorce i czas rozkładu. Stopniowo badania rozszerzyły się na rejestrowanie przylotów muchówek, stadiów rozwojowych larw i innych zmiennych.

Niektóre ciała umieszczano nago, inne były ubrane; kilka zakopano lub przykryto plastikiem, podczas gdy niektóre leżały na wolnym powietrzu. Kilka ciał było nawet przechowywanych w bagażnikach pojazdów lub zanurzonych w wodzie, aby naśladować miejsca zbrodni.

Program dawców centrum został ustanowiony w 1981 roku i od tego czasu około 1700 osób podarowało swoje szczątki do University of Tennessee Anthropology Research Facility, obecnie rozciągającego się na około trzech zalesionych akrach. Budynek poświęcony Bassowi mieści największą w kraju kolekcję współczesnych szkieletów, salę lekcyjną, laboratorium oraz punkt przyjęć, w którym przyjmowane i przetwarzane są ciała dawców. (Co najmniej 4000 osób zarejestrowało się jako dawcy wstępni.)

Dawcy, w większości zwykli ludzie zmotywowani do pomocy nauce i wymiarowi sprawiedliwości, zazwyczaj rejestrują się i noszą w portfelu kartę informującą o zamiarze udania się na farmę. Zakład oferuje bezpłatny odbiór i dostawę z domów pogrzebowych w promieniu stu mil od Knoxville; poza tym obszarem rodziny muszą zorganizować transport. Kiedy dawcy przybywają na miejsce, są wyładowywani do garażu, gdzie są ważeni i mierzeni. Blizny, rany i tatuaże są fotografowane. Pobierane są próbki włosów, krwi i paznokci. Zwłoki są albo przechowywane w dużej lodówce przez 12 do 24 godzin, albo przenoszone bezpośrednio na zalesiony teren ośrodka, gdzie pozostają do czasu, aż ich szkielet nie ulegnie całkowitemu rozkładowi.

„Możemy obserwować codzienne (nawet godzinne) zmiany zachodzące w setkach dawców na przestrzeni lat, w różnych porach roku, w różnych scenariuszach i w różnych mikrośrodowiskach w ośrodku,” powiedział Steadman. „To daje nam ogromną ilość danych, które pomogą ocenić czas od śmierci konkretnych przypadków.”

Get Our Newsletter

Sent Weekly

Larry Sennett jest emerytowanym policjantem z Lexington, Kentucky, który obecnie pracuje jako nadzorca w stanowym Departamencie Szkolenia Wymiaru Sprawiedliwości Kryminalnej (DOCJT). Powiedział on, że farma ciał jest „niezrównanym” źródłem wiedzy dla funkcjonariuszy, jak postępować ze znalezionymi szczątkami ludzkimi, od starannego oznaczenia granic grobu do skrupulatnego usunięcia warstw gleby w celu odsłonięcia szkieletu i wszelkich powiązanych dowodów, w tym kul i małych fragmentów kości. „Wykorzystują to szkolenie w każdym miejscu śmierci, które przetwarzają”, powiedział Sennett. „Większość funkcjonariuszy na całym świecie nie jest w stanie odbyć tego typu szkoleń.”

Christina Priddy, detektyw z Biura Szeryfa Hrabstwa Hardin, która jest absolwentką Akademii Kryminalistyki DOCJT w Kentucky, powiedziała, że pracowała nad niedawną sprawą dotyczącą pary, która udusiła i pobiła mężczyznę na śmierć, a następnie zakopała ciało niedaleko swojego domu. „Nasza linia czasu sugerowałaby, że został pochowany może dzień lub dwa,” powiedziała. „Znaleźliśmy działkę grobową. Byłem w stanie udzielić instrukcji, jak odkopać jego ciało bez niszczenia dowodów.” Obaj partnerzy zostali skazani za morderstwo.

Przed stworzeniem farmy ciał w Tennessee, dane na temat odstępów pośmiertnych pochodziły z badań na zwierzęcych analogach, głównie świniach. Możliwość badania ludzkich szczątków była przełomem dla antropologii sądowej, która w ostatnich latach gwałtownie się rozwinęła.

Stacja badawcza Western Carolina University’s Forensic Osteology Research Station, założona w 2007 r., była drugim ośrodkiem zajmującym się hodowlą ciał. Poza tym, że służy jako laboratorium do badania ludzkiego rozkładu na wysokości 2 271 stóp w Blue Ridge Mountains, ośrodek ten zapewnił poligon dla psów do wykrywania zwłok, które mogą wykrywać ludzkie szczątki.

Zespół studentów pracuje nad wykopaliskiem pochówku w Anthropology Research Facility, znanym również jako farma ciał.

Visual: Forensic Anthropology Center / University of Tennessee

Trzeci i największy obiekt badawczy antropologii sądowej został otwarty w 2008 roku na Texas State University, San Marcos. Rozłożona na 26 akrach placówka dostarczyła cennych danych na temat rozkładu człowieka w gorącym Texas Hill Country i przeprowadziła badania nad szybkością padlinożerności sępów. Drugi ośrodek w Teksasie znajduje się na Uniwersytecie Stanowym Sam Houston, znanym z programu wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych, w południowo-wschodniej części stanu. Dodatkowe farmy ciał powstały w Illinois, Kolorado, Południowej Florydzie i północnym Michigan, dając możliwość porównania, jak rozkładają się ciała w wielu różnych środowiskach, od subtropikalnych bagien, przez jałowe pustynie, po pokryte śniegiem równiny.

W 2016 roku w Australii otwarto pierwszą farmę ciał poza USA, 12-akrowy Australian Facility for Taphonomic Experimental Research na obrzeżach Sydney. Naukowcy odkryli tam, że ciała rozkładające się w buszu mają tendencję do ulegania w pewnym stopniu naturalnej mumifikacji, wytwarzając suchą i skórzaną skórę, która dłużej się konserwuje. Rok później szpital dydaktyczny w Amsterdamie otrzymał zgodę na badanie rozkładu ciał zakopanych w płytkich grobach. Latem tego roku w Quebecu otwarto nową farmę ciał, dając naukowcom możliwość badania rozkładu ciał ludzkich w północnym klimacie, gdzie zimą temperatury mogą spadać nawet do -30 stopni Fahrenheita. W planach są również farmy w innych częściach świata, w tym w Wielkiej Brytanii.

„Z zadowoleniem przyjmujemy więcej obiektów, ponieważ chociaż niektóre z naszych badań można przenieść do dowolnego środowiska, niektóre pytania są specyficzne dla danego środowiska”, powiedział Steadman. „Na przykład, nie wiemy jak zachowują się ciała w wiecznej zmarzlinie, lub jeśli są pokryte śniegiem przez osiem miesięcy w roku. Możemy snuć domysły, ale tego właśnie moglibyśmy się dowiedzieć z hodowli ciał w tym środowisku. Możemy zadawać konkretne pytania w każdym unikalnym środowisku – możemy również uzyskać lepsze wyczucie tego, co jest uniwersalne.”

Jest ona szczególnie podekscytowana ostatnimi innowacjami, które pomagają rozszerzyć badania. „Tylko tyle można się nauczyć patrząc na ciało,” powiedziała. Dzięki nowej technologii możemy analizować rzeczy wykraczające poza wielką trójkę – temperaturę, wilgotność, owady – i przyglądać się chemii, strukturze komórek, proteomice i bardziej zniuansowanym pytaniom.

„Wciąż patrzymy na to samo pytanie – jak długo ta osoba nie żyje,” kontynuowała. „Ale technologia pozwala nam nurkować głębiej.”

Czaszka jest oznaczana podczas wykopalisk kryminalistycznych na farmie ciał. Wizualizacja: Steven Bridges / University of Tennessee

Mikroby wkraczają do akcji, gdy tylko wydamy ostatnie tchnienie. (Nawet stint w chłodni nie powstrzyma niektórych mikrobów związanych z rozkładem – niektóre organizmy są w stanie pracować w bardzo wolnym tempie w temperaturach poniżej zera). Kiedy serce przestaje pompować, system odpornościowy organizmu wyłącza się, a mikroorganizmy w jelitach zaczynają się mnożyć, szybko zużywając składniki odżywcze. Szał karmienia, zasadniczo pochłaniający ciało od środka, tworzy gazy, które sprawiają, że ciało wzdyma się.

W końcu ciśnienie powoduje pęknięcie skóry i uwolnienie płynów, pielęgnując różne rodzaje mikrobów i zapraszając bakterie, grzyby i nicienie z zewnątrz. W miarę jak płyny i substancje odżywcze opuszczają ciało, ciało zaczyna wiotczeć i stawać się kruche, odsłaniając kości. W środowisku zewnętrznym zwierzęta padlinożerne często kończą sprzątanie, obnażając kości.

Jessica Metcalf, ekolog mikrobiologiczny z Uniwersytetu Stanowego Kolorado, spędziła kilka lat na wykreślaniu makabrycznych wzlotów i upadków mikrobów w nadziei na opracowanie nowego narzędzia kryminalistycznego. Nazywa je „zegarem mikrobiologicznym”, a składa się on z grup gatunków, których liczebność wzrasta i maleje w złożony, ale przewidywalny sposób w czasie. „Gdy różne składniki odżywcze stają się dostępne, różne mikroby rozkwitają, więc widzimy różne profile w różnych okresach czasu” – wyjaśnia. „Badacz może zebrać mikroby, a my możemy dopasować je do modelu opartego na eksperymentach.”

W badaniu z 2016 roku opublikowanym w czasopiśmie Science, Metcalf i jej koledzy zmapowali aktywność mikrobów podczas rozkładu, badając zarówno zwłoki myszy w laboratorium, jak i zwłoki ludzkie na farmie zwłok Sam Houston State University. Znaleźli spójne następstwo mikrobów przekształcających białka i lipidy w takie śmierdzące związki jak kadaweryna, putrescyna i amoniak w różnych porach roku, różnych glebach, a nawet u różnych gatunków – myszy i ludzi. W tamtym badaniu naukowcy zgłosili dokładną identyfikację czasu od śmierci w okresie dwóch do trzech dni podczas pierwszych dwóch tygodni rozkładu.

Metcalf powiedziała, że najnowsze badania jej grupy pokazują, że mikroby są na tyle przewidywalne, że nawet po 25 dniach rozkładu, badacze śledzący mikroby skóry i gleby mogą oszacować czas od śmierci z dokładnością do dwóch do czterech dni. „Używamy uczenia maszynowego, tak jak Netflix używa go do zgadywania, co chcemy oglądać w następnej kolejności”, powiedziała Metcalf. „Zbieramy mikroby we wszystkich tych różnych punktach czasowych, sekwencjonujemy DNA, a następnie porównujemy nieznaną próbkę, aby spróbować dopasować, w jakim punkcie czasowym pojawia się ten zestaw mikrobów.”

Obecnie Metcalf współpracuje z badaczami na farmach ciał w Teksasie, Kolorado i Tennessee, aby określić, czy istnieje wystarczająca spójność w sukcesji mikrobów, które są aktywne w rozkładających się zwłokach, aby opracować uniwersalny zegar. „Wciąż staramy się zrozumieć, jak wytrzymały jest nasz model i jaki jest nasz poziom błędu, jednocześnie testując pewne zmienne, w tym porę roku, temperaturę i położenie geograficzne” – wyjaśnia. „Czy sukcesja mikrobów jest wystarczająco ogólna, niezależnie od tego, gdzie znajduje się ciało? Czy też potrzebujemy zegara dla każdego regionu?”

Uważa ona, że badania są na dobrej drodze do dostarczenia narzędzia kryminalistycznego, które mogłoby być wykorzystywane w dochodzeniach w sprawie śmierci w ciągu najbliższych trzech do pięciu lat. Jednak niektórzy z jej kolegów twierdzą, że zajmie to więcej czasu – prawdopodobnie od 7 do 10 lat – aby badania spełniły standardy potrzebne do dopuszczenia ich do sądu.

Dawnie Steadman, dyrektor Centrum Antropologii Sądowej, bada czaszkę z kolekcji szkieletów Uniwersytetu Tennessee. Visual: Rene Ebersole

Inna inicjatywa sondująca mikrobiom świadków naszych śmierci jest nieformalnie znana jako projekt Human Postmortem Microbiome, finansowany częściowo z grantu w wysokości 843 000 USD z Narodowego Instytutu Sprawiedliwości. Jennifer Pechal, ekspert w dziedzinie entomologii na Michigan State University, jest jednym z kilku badaczy w różnych instytucjach pracujących nad projektem, który zrodził się ze spotkania, jakie miała z lekarzem sądowym hrabstwa Wayne, Carlem Schmidtem, podczas konferencji American Academy of Forensic Sciences w 2014 r.

„Prowadziłam wykład i wspomniałam, że szukam współpracy” – powiedziała Pechal. „On był na widowni, ponieważ potrzebował kilku punktów edukacyjnych do swojej pracy. Podszedł do mnie później i powiedział, 'Jestem tuż obok – jeśli potrzebujecie ciał, to my je mamy'.”

Do tej pory biuro Schmidta pobrało wymazy mikrobów z uszu, nosów, ust i odbytów prawie 3,000 zmarłych – ofiar ataków serca, przedawkowań narkotyków, samobójstw, bezdomnych umierających z powodu hipotermii – w Wayne County Medical Examiner’s Office, które obsługuje obszar Detroit. Podobnie jak w przypadku badań na farmach, naukowcy są w stanie zidentyfikować mikroorganizmy obecne we wczesnych godzinach i dniach po śmierci poprzez pobranie wymazu z różnych części ciała. Jednak zbiór danych o zwłokach w Detroit różni się znacznie od farm ciał, gdzie dawcy są zazwyczaj biali i należą do klasy średniej lub wyższej. Badanie w Detroit reprezentuje miejską, przemysłową populację Środkowego Zachodu.

„To przekrojowe badanie tego, jak naprawdę zmieniają się społeczności mikrobialne w populacji ludzi, którzy nie dokonali autoselekcji, aby oddać swoje ciała nauce”, wyjaśnił Pechal. „Są one reprezentatywne dla codziennej osoby.”

Jak dotąd analiza danych wskazuje, że pewne wzory mikrobialne mogą pomóc w identyfikacji płci ofiary, podczas gdy inne sygnatury mogą pomóc zawęzić pulę zaginionych osób w przypadkach, gdy inne znaki identyfikacyjne – takie jak tatuaże – nie są dostępne.

„Wciąż patrzymy na to samo pytanie – jak długo ta osoba nie żyje”, mówi Dawnie Steadman, dyrektor Centrum Antropologii Sądowej. „Ale technologia pozwala nam nurkować głębiej.”

Inne potencjalnie pomocne odkrycie: Ofiary przedawkowania narkotyków wydają się gościć odrębne społeczności mikrobów w porównaniu ze zwłokami ludzi, którzy zmarli z przyczyn naturalnych.

Naukowcy z Body Farm zastanawiają się również nad tym, w jaki sposób choroba i środki farmaceutyczne, które przyjmujemy na wszystko, od cukrzycy i raka po nadciśnienie i depresję, mogą wpływać na nekrobiome i rozkład. Naukowcy z farmy ciał w Knoxville badają, czy ciała osób, które cierpiały na cukrzycę, są bardziej atrakcyjne dla owadów, a także sprawdzają, czy niektóre leki mogą przyspieszać lub spowalniać rozkład.

„Wiemy, że kokaina przyspiesza rozwój larw”, powiedziała Steadman, podczas gdy barbiturany – zgodnie z analizami przypadków w istniejącej literaturze – wydają się działać odwrotnie. Jest optymistką, że DeBruyn i jej studenci znajdą jakieś nowe wskazówki dotyczące tych i innych pytań ukrytych w glebie.

Pracownicy organów ścigania pracują nad wykopaliskiem pochówku w Anthropology Research Facility.

Visual: Steven Bridges / University of Tennessee

Jednego wilgotnego dnia w maju, DeBruyn i cztery inne kobiety ubrane w białe kombinezony Tyvek wyciągnęły trzech 200-funtowych mężczyzn z gigantycznej zamrażarki i umieściły ich na pomarańczowych noszach podobnych do tych, których medycy używają do przenoszenia pacjentów po nierównym terenie. Naukowcy pocili się w swoich kombinezonach w 80-stopniowym upale, torując sobie drogę w dół stromego, zalesionego zbocza do skrawka dziewiczej ziemi wyposażonego w specjalny sprzęt, który monitorował temperaturę, wilgotność i sole pod zwłokami. Kiedy w końcu dotarli na miejsce, naukowcy przenieśli mężczyzn na miejsce i podłączyli sondy.

W ciągu następnych dni, tygodni i miesięcy, wracali regularnie, aby przetaczać zwłoki, dzięki czemu mogli dokonywać pomiarów tlenu i pobierać próbki gleby za pomocą metalowych sond ze stali nierdzewnej. Próbki płynów ustrojowych wyciekających do gleby pobierano za pomocą strzykawki. Niektóre z próbek gleby i płynów zostały zamrożone w ciekłym azocie, aby zachować DNA i inny materiał biologiczny do sekwencjonowania w laboratorium, wraz z szeregiem innych testów.

Podczas zbierania próbek i przetwarzania ich w laboratorium, zauważyli, że dwa z ciał rozkładają się szybciej niż trzecie, ale nie potrafili wyjaśnić dlaczego. Jest to powszechne zagadnienie – tempo rozkładu często różni się w zależności od zwłok, nawet jeśli podejmuje się kroki w celu utrzymania stałych zmiennych, takich jak masa ciała i lokalizacja.

„Istnieje wewnętrzna zmienność w szybkości rozkładu, z którą nie sądzę, że mamy jeszcze dobry kontakt”, powiedział DeBruyn. „Może ci ludzie mają inną mikroflorę, inną dietę, inne leki. To sprawia, że znalezienie uniwersalnego podpisu jest dużym wyzwaniem.”

Dlatego DeBruyn jest wśród naukowców, którzy są ostrożnie optymistyczni co do mocy mikrobiomu, aby pomóc w rozwiązywaniu przestępstw. „Ma on wiele obietnic, ale myślę, że jesteśmy daleko od wykorzystania go jako narzędzia kryminalistycznego” – powiedziała. „Musimy cofnąć się o krok i obserwować cały system – chemię, larwy, mikroby, glebę. To jest klasyczna ekologia, obserwacja ekosystemu. Ale to nie jest sposób kryminalistyczny; sposób kryminalistyczny ma tendencję do patrzenia na jedną konkretną rzecz.”

DeBruyn używa kuchennej analogii, aby wyjaśnić, dlaczego niuanse są istotne. Obecny sekwencjonowania DNA mikrobów związanych ze śmiercią w zasadzie prosi o nazwy szefów kuchni, powiedziała. Ale to może być ważniejsze, aby dowiedzieć się, jakie rodzaje kuchni gotują, lub jakie rodzaje żywności używają, lub ich styl gotowania.

„Jest wiele pytań, które możemy zadać o społeczności mikrobów w ten sam sposób,” powiedziała, nadal kucanie pod drzewami, badając grzyby starszej kobiety. „W przypadku rozkładających się ciał, jakie tkanki i cząsteczki są rozkładane i jakiego rodzaju produkty są wydzielane? Te pytania mogą być bardziej przydatne do zrozumienia systemu.”

Wstając i ostrożnie stąpając po ściółce z liści, tak aby nie naruszyć szczątków kobiety, DeBruyn dołączył do Steadmana na ścieżce, gdzie grupa studentów zbierała się na lekcję technik zbierania dowodów kryminalistycznych. „Myślę, że pod koniec tych badań będziemy mieli o wiele więcej pytań” – powiedziała Steadman, zdejmując gumowe rękawiczki i przechodząc przez parę bramek skrywających wejście do obiektu. „Rene Ebersole jest profesorem dziennikarstwa na New York University’s Science, Health, and Environmental Reporting Program, który pisze o nauce i środowisku. Jej prace ukazywały się między innymi w National Geographic, Audubon, Outside, Popular Science, The Nation i The Washington Post.

UPDATE: Poprzednia wersja tego artykułu błędnie opisywała Jessicę Metcalf jako ekologa mikrobiologicznego na Uniwersytecie Colorado-Boulder. Ona jest na Colorado State University.

.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *