Jak brzmi twój strumień świadomości?
Przez cały czas przez mój umysł przepływają słowa; niektóre są dobre i celowe, a inne nie. Mój mentalny monolog generalnie zawiera zbyt wiele skoncentrowanego na sobie i samoniszczącego bełkotu.
„Co za głupia rzecz do powiedzenia!” (Wyimaginowana dłoń do czoła.) „Czy ona mnie po prostu zignorowała?” (Złość, a następnie przerażające uczucie, że łatwo o mnie zapomnieć) „To dobry pomysł na wpis na blogu… a może po prostu głupi”. (Wewnętrzna debata.) „Chciałabym ________, ale nie wiem, czy mi się uda.” (Za kogo ja się uważam?)
On, and on it goes. To jest wyczerpujące.
Mój umysł potrzebuje odświeżenia. Może i ty skorzystasz z tych kroków.
Krok 1: Poproś Pana, aby strzegł i kierował twoim umysłem.
Mój umysł jest miejscem mojego intelektu, rozumowania i intencji; moje zachowanie zaczyna się w moim umyśle, a mój umysł jest miejscem duchowej przemiany (Rz 12:2). Przedmiot mojego regularnego myślenia określa, jak wyglądają moje dni, lata, a w końcu życie. Wszystko zaczyna się w umyśle.
Zbyt często po prostu nie zawracam sobie głowy proszeniem Pana o ochronę, kierownictwo i nadzór nad moim umysłem. Od tej pory będę się starał zaczynać dzień od prostej modlitwy: Jezu, przez Twojego Ducha Świętego, trzymaj mój umysł mocno ustawiony tam, gdzie chcesz, aby był dzisiaj skoncentrowany.
Krok 2: Rozpoznaj źródło myśli skoncentrowanych na sobie i samozniszczających się.
Zważywszy, że moje zachowanie zaczyna się w moim umyśle, a mój umysł jest miejscem, w którym zachodzi duchowa przemiana, czyż może dziwić, że przeciwnik chce namieszać w moim myśleniu? To musi być jego ulubiona pierwsza próba odwrócenia uwagi i rozbrojenia chrześcijan, i zazwyczaj się to udaje.
Doświadczyłem okresów mentalnego ucisku, które wydają się niemal fizyczne. Uczucie ciężkości towarzyszy moim myślom o samozniszczeniu. Przez większość czasu zdaję sobie sprawę, że jestem zaangażowany w jakąś duchową walkę, ale nie mogę się od niej natychmiast uwolnić. Modlę się. Spowiadam się. Czytam Słowo Boże. Modlę się jeszcze trochę. (Należy zauważyć, że w moim przypadku nie jest to depresja kliniczna i gdyby tak było, szukałbym pomocy lekarskiej.)
W końcu mój umysł jest wolny od obciążeń, ale nie dlatego, że myślałem wystarczająco pozytywnie lub rozmawiałem z samym sobą. To może chwilowo zadziałać, ale nie usunie problemu. Wiem, kim jest wróg, i znam też jedynego, który może go pokonać.
Rozpoznaj wroga i walcz z nim Bożą mocą i prawdą biblijną.
Krok 3: Zastąp myślenie skupione na sobie myśleniem skupionym na Bogu.
Po modlitwie o to, by Pan chronił mój umysł i rozpoznaniu wroga, mam wybór. Czy będę ćwiczył swój umysł, aby koncentrował się na rzeczach Bożych, czy też pozwolę, aby pochłonęły go sprawy tego świata?
Skoncentrowanie mojego umysłu na Bogu wymaga trochę pracy. Jeśli nie podejmę celowego działania, aby skupić swój umysł na Jezusie Chrystusie, to pozwolę, aby mój umysł podążał tam, gdzie tylko zechce. Wiem, dokąd pójdzie, i nigdzie nie jest to dobre.
Znam siebie. Dlatego nawet gdy jestem w pełni przekonany o Bożej miłości i trosce, wciąż muszę decydować, o czym będę, a o czym nie będę myślał.
Poniższe wersety pomagają mi skupić mój umysł na rzeczach wyższych, a nie na ziemskich:
Jeśli więc razem z Chrystusem zostaliście wzbudzeni, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadając po prawicy Boga. (Kolosan 3:1-2)
Bo ci, którzy żyją według ciała, skupiają swe umysły na tym, co cielesne, lecz ci, którzy żyją według Ducha, skupiają swe umysły na tym, co duchowe. (Rz 8, 5)
Wreszcie, bracia, cokolwiek jest prawdziwe, cokolwiek godne czci, cokolwiek sprawiedliwe, cokolwiek czyste, cokolwiek miłe, cokolwiek godne pochwały, jeśli jest w tym jakaś doskonałość, jeśli jest w tym coś godnego pochwały, o tym myślcie. (Filipian 4:8)
Krok 4: Odpocznij w prawdzie, że jesteś przyjęty w Jezusie Chrystusie.
Będę się modlił o to, by Pan chronił mój umysł, pomógł mi rozpoznać wroga i pracował nad tym, by mój umysł był skupiony na Bogu. Czasami będzie mi się to udawało, a czasami nie. Z czasem częściej będzie to pierwsze.
Są dni, kiedy wszystko, co mogę zrobić, to odpocząć w prawdzie, że jestem w pokoju z Bogiem, że jestem wolny od oskarżeń i że jestem Bożym dzieckiem.
Dzięki wierze w Jezusa Chrystusa jesteśmy w pokoju z Bogiem. „A zatem, ponieważ zostaliśmy usprawiedliwieni przez wiarę, mamy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa” (Rz 5, 1).
W Chrystusie jesteśmy wolni od zarzutów. „Nie ma więc teraz żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie” (Rz 8, 1).
W Chrystusie jesteśmy dziećmi Bożymi i dziedzicami razem z Jezusem. „Sam Duch świadczy z duchem naszym, że jesteśmy dziećmi Bożymi, a jeśli dziećmi, to i dziedzicami – dziedzicami Boga i współdziedzicami Chrystusa…” (Rz 8:16-17).
Moja tożsamość w Jezusie Chrystusie jest centralnym faktem, który wpływa na moje obecne okoliczności i określa moją wieczną przyszłość, a jest ona dostępna tylko przez wiarę. Nie wątp, nie zastanawiaj się, nie kwestionuj tego.
Przyjmij Boży łaskawy dar i odpocznij w nim.
Krok 5: Powtarzaj kroki 1-4 codziennie.
Mam nadzieję, że używając tych pięciu technik, następnym razem, kiedy poczuję się głupi, zignorowany lub będę kwestionował swoje możliwości, nauczę się sprawdzać swoje myślenie. Bóg mnie nie potępia, więc wiem, że myśli o potępieniu siebie nie pochodzą od Niego. W Bożej miłości nie ma strachu, więc kiedy czuję się przestraszony lub pokonany, mogę bezpiecznie zignorować również te myśli.
W ostatecznym rozrachunku Bóg chce, abym został przemieniony na podobieństwo Jego Syna, Jezusa. Jezus nie angażował się w tego typu umysłowe machinacje, które opisałem – był całkowicie skupiony na woli Ojca. Ponieważ tak było z Nim, będzie to coraz bardziej prawdziwe ze mną… i pewnego dnia praca we mnie zostanie zakończona.