Problem globalny
Od zarania życia na Ziemi, gatunki migrowały i kolonizowały nowe obszary. W niektórych przypadkach migrujące gatunki nie były w stanie stworzyć trwałych populacji w nowych siedliskach i szybko wymierały. W innych przypadkach zostały one włączone do istniejącej struktury ekosystemu lub były odpowiedzialne za modyfikację rodzimych łańcuchów pokarmowych poprzez pokonanie rodzimych konkurentów lub zdziesiątkowanie rodzimych ofiar. Jedna z najbardziej znaczących inwazji gatunków w historii Ziemi miała miejsce w epoce pliocenu (5,3 mln-2,6 mln lat temu) po utworzeniu się przesmyku łączącego Amerykę Północną i Południową. Uważa się, że liczne gatunki drapieżników migrujące z Ameryki Północnej do Ameryki Południowej przyczyniły się do wyginięcia wielu gatunków ssaków Ameryki Południowej.
Od momentu pojawienia się, współcześni ludzie (Homo sapiens) odgrywają coraz większą rolę w inwazjach gatunków. W wyniku ich kolonizacji wszystkich, ale najbardziej ekstremalnych ekosystemów Ziemi i ich tendencji do przekształcania naturalnych środowisk w rolnicze i miejskie krajobrazy, współcześni ludzie są jednymi z najbardziej udanych gatunków inwazyjnych. Jednak ludzie również w znacznym stopniu przyczyniają się do wprowadzania różnych gatunków na nowe obszary. Dziesiątki tysięcy lat temu migrującym grupom ludzkim towarzyszyły pasożyty, patogeny i udomowione zwierzęta. Wraz z rozwojem cywilizacji wiele egzotycznych roślin i zwierząt zostało przywiezionych z odległych krain, aby poszerzyć podniebienia konsumentów lub służyć jako ciekawostki w ogrodach i cyrkach.
Choć zbieranie i transport egzotycznych gatunków datuje się od czasów starożytnych, pisemne wzmianki o ich ekologicznych skutkach sięgają zaledwie kilku stuleci wstecz. Jednym z najbardziej znanych historycznych przykładów takich gatunków jest szczur norweski lub brązowy (Rattus norvegicus). Ten gryzoń, który prawdopodobnie pochodzi z północno-wschodnich Chin, rozprzestrzenił się na wyspach Oceanu Spokojnego. Od czasu przypadkowego wprowadzenia szczura podczas podróży badawczych w XVIII i XIX wieku, populacje szczura zadomowiły się na wielu wyspach Pacyfiku, w tym na Hawajach i Nowej Zelandii, gdzie żerują na wielu rodzimych ptakach, małych gadach i płazach. Niektóre inne introdukcje w tym czasie były jednak celowe: psy, koty, świnie i inne udomowione zwierzęta zostały zabrane na nowe ziemie, a tam spowodowały wyginięcie wielu innych gatunków, w tym dodo (Raphus cucullatus) z Mauritiusa do 1681 roku.
Chociaż gatunki inwazyjne występują na wszystkich kontynentach, Australia i Oceania zostały szczególnie mocno dotknięte. Pierwsza fala gatunków inwazyjnych dotarła do Australii i wysp Pacyfiku wraz z europejskimi odkrywcami w postaci zdziczałych kotów i różnych gatunków szczurów. Europejskie dzikie króliki (Oryctolagus cuniculus), które pierwotnie zamieszkiwały południową Europę i Afrykę Północną, zostały celowo wprowadzone do Australii w 1827 roku, aby służyć jako znajome elementy dla osadników na nowym lądzie, a króliki znacznie się rozmnożyły. Z czasem zdegradowały one pastwiska, zdzierając korę z rodzimych drzew i krzewów oraz zjadając ich nasiona i liście. Lis rudy (Vulpes vulpes), mały drapieżnik występujący na większości półkuli północnej, od czasu wprowadzenia w latach 50-tych XIX wieku siał spustoszenie wśród torbaczy i rodzimych gryzoni. Jak na ironię, lis rudy został sprowadzony do Australii, aby pomóc w zwalczaniu wspomnianych wcześniej europejskich dzikich królików. Żarłoczna ropucha trzcinowa (Bufo marinus), której rodzimy zasięg występowania rozciąga się od północnej Ameryki Południowej do południowego Teksasu, jest gatunkiem trującym, mającym niewiele naturalnych drapieżników. Została ona wprowadzona do Australii w latach 30-tych XX wieku z Hawajów w celu ograniczenia wpływu chrząszczy na plantacje trzciny cukrowej. Ropuchy trzcinowe są odpowiedzialne za wiele różnych dolegliwości, takich jak spadek populacji rodzimych gatunków ofiar (pszczół i innych małych zwierząt), spadek populacji gatunków płazów, które z nimi konkurują, oraz zatrucie gatunków, które je zjadają. Duża liczba roślin inwazyjnych została również wprowadzona do Australii. Mimoza wrażliwa (Mimosa pigra) mogła zostać wprowadzona przez Ogród Botaniczny w Darwin jeszcze przed latami 90-tymi XIX wieku; nie do przyjęcia dla większości dzikich zwierząt, tworzy rozległe zarośla i zaburza rodzime ekosystemy mokradeł. Gujawa wiśniowa (Psidium cattleianum), wiśnia surinamska (Eugenia uniflora), kawa arabska (Coffea arabica), lantana (Lantana camara) i fasola lodowa (Inga edulis) są gatunkami inwazyjnymi, które zostały sprowadzone jako rośliny spożywcze lub ozdobne i wymknęły się spod uprawy.
Na Guam, Saipan i kilku innych wyspach Pacyfiku, brązowy wąż drzewny (Boiga irregularis), pochodzący z Australii i Indonezji, spowodował wyginięcie kilku ptaków, gadów i płazów oraz dwóch z trzech rodzimych gatunków nietoperzy na Guamie od czasu jego przypadkowego wprowadzenia na te wyspy w latach 50-tych XX wieku. Choć wąż ten mógł zostać sprowadzony na wyspy w celu kontrolowania rodzimych populacji gryzoni, bardziej prawdopodobne jest, że pierwotni najeźdźcy byli pasażerami na pokładzie samolotów wojskowych i statków towarowych.
Północnoamerykańskie ekosystemy zostały w znacznym stopniu dotknięte przez gatunki inwazyjne w ciągu ostatnich dwóch stuleci. W XIX i XX wieku region Wielkich Jezior został zmieniony przez minoga morskiego (Petromyzon marinus), prymitywną rybę zamieszkującą przybrzeżne wody północnego Atlantyku i zachodniej części Morza Śródziemnego. Minóg morski wykorzystuje specjalnie zmodyfikowaną przyssawkę, aby przyczepić się do ryby i wyssać jej krew. Uważa się, że rozwój systemów kanałów Erie, Welland i St. Lawrence umożliwił rybom migrację do Wielkich Jezior. W latach 80-tych XX wieku wprowadzenie małża zebry (Dreissena polymorpha), mięczaka filtrującego, spowodowało dalsze zakłócenia ekologiczne i gospodarcze. Gatunek ten pochodzi z działów wodnych zasilających morza Czarne, Aralskie i Kaspijskie. Wiele z nich podróżowało w wodzie balastowej na statkach oceanicznych, a następnie zostały uwolnione, gdy woda ta została zrzucona do Wielkich Jezior. Wykazano, że duże ilości zebry zatykają rury doprowadzające wodę i usuwają znaczną część glonów z ekosystemów wodnych, które zamieszkują.
Wprowadzone do Stanów Zjednoczonych z Eurazji w latach 70-tych, aby pomóc w kontrolowaniu glonów na farmach sumów na głębokim Południu, karpie azjatyckie – przede wszystkim karp wielkogłowy (Hypophthalmichthys nobilis) i karp srebrzysty (H. molitrix) – przedostał się do systemu rzeki Mississippi podczas powodzi na początku lat 90-tych. Po ustanowieniu samowystarczalnych populacji w dolnym biegu rzeki Missisipi, zaczęły przemieszczać się na północ. Mimo, że populacje hodowlane zostały ograniczone do działu wodnego rzeki Mississippi, mogłyby one, gdyby dostały się do ekosystemu Wielkich Jezior, poważnie zakłócić łańcuchy pokarmowe głównych jezior i przyległych rzek. W porównaniu z innymi gatunkami karpi azjatyckich, te dwa stanowią największe zagrożenie. Pożerają one duże ilości glonów i zooplanktonu, zjadając nawet 40 procent masy ciała dziennie. Są zaciekłymi konkurentami, które często wypierają rodzime ryby w poszukiwaniu pożywienia, a ich populacje szybko rosną, stanowiąc 90 procent biomasy w niektórych odcinkach rzek Mississippi i Illinois.
Do 2010 roku pyton birmański (Python molurus bivittatus), pochodzący z południowo-wschodniej Azji, rzucał wyzwanie aligatorowi amerykańskiemu (Alligator mississippiensis) w walce o dominację na podmokłych terenach południowej Florydy. Wypuszczone na wolność po tym, jak huragan Andrew zniszczył sklepy zoologiczne w 1992 roku, a także przez właścicieli zwierząt, którzy zmienili zdanie, pytony birmańskie wkrótce założyły populacje hodowlane w tym stanie. Dorastając do prawie 6 metrów długości, te olbrzymie węże dusiciele stały się znaczącymi drapieżnikami na tym obszarze. Zamiłowanie pytonów do zjadania szczura drzewnego z Key Largo (Neotoma floridana) i bociana drzewnego (Mycteria americana) spowodowało, że oba gatunki zanikły lokalnie.
Encyclopædia Britannica, Inc.See all videos for this article
Część Stanów Zjednoczonych porasta kudzu (Pueraria montana, odmiana lobata), szybko rosnąca winorośl pochodząca z południowej i wschodniej Azji. Kudzu zostało wprowadzone do Ameryki Północnej w celu kontroli erozji i celów dekoracyjnych pod koniec XIX wieku, jednak pozbawia rodzime rośliny światła słonecznego. Ponadto, duża część Stanów Zjednoczonych jest nękana przez importowaną czerwoną mrówkę ogniową (Solenopsis invicta), agresywny, rojący się i gryzący gatunek pochodzący z Ameryki Południowej. Gatunek ten mógł przybyć do Stanów Zjednoczonych w przesyłkach z glebą i innymi materiałami do kształtowania krajobrazu.
Niektóre wprowadzone gatunki mają zasięg globalny. Najbardziej godnymi uwagi przykładami w tej kategorii są mikroby wywołujące choroby. Wcześni europejscy kolonizatorzy Nowego Świata i Pacyfiku wprowadzili organizmy powodujące przeziębienie, ospę, choroby przenoszone drogą płciową i inne choroby na tereny, których mieszkańcy nie byli na nie odporni. Począwszy od późnych lat sześćdziesiątych, szczep ludzkiego wirusa niedoboru odporności (HIV), który wywołuje AIDS, został po raz pierwszy przeniesiony przez zakażonych ludzi z Afryki na Haiti. Później AIDS rozprzestrzeniło się na populacje na całym świecie. Globalny handel i handel zwierzętami domowymi są często obwiniane za przypadkowe wybuchy chorób wśród innych gatunków, takich jak światowe rozprzestrzenianie się chytridiomikozy u żab i innych płazów, a być może nawet ptasiej grypy (ptasia grypa) i wirusa Zachodniego Nilu wśród różnych organizmów.