Istnieje więcej niż jeden typ lektyny, a różne z nich mogą robić różne rzeczy. Naukowcy wciąż starają się odwzorować wszystkie lektyny i to, do czego są zdolne. I w przeciwieństwie do podręcznych list ile żelaza lub witaminy C znajduje się w niektórych produktach spożywczych, nie ma łatwo dostępnych list ilości lektyn w żywności i tego, co każda z nich robi.
Bez zbyt technicznego podejścia, lektyny pomagają komórkom trzymać się razem. Badania pokazują, że lektyny mogą mieć pewne zalety – są antybakteryjne, wspomagają układ odpornościowy i mają potencjał antynowotworowy. Ale ta sama kleistość sprawia, że działają one również jako „anty-składniki odżywcze”, które utrudniają wchłanianie przez organizm niektórych witamin. Wysokie spożycie lektyn może uszkodzić wyściółkę jelita, która pozwala białkom przedostawać się do krwiobiegu w postaci niestrawionej. Może to wywołać reakcję alergiczną lub zwiększyć ryzyko rozwoju chorób autoimmunologicznych.
Należy pamiętać, że większość badań nad lektynami została przeprowadzona na wyizolowanych lektynach, a nie na rzeczywistych produktach spożywczych i została przeprowadzona w próbówkach lub na zwierzętach, a nie na ludziach. Jak więc ci internetowi guru zdrowia mogą jednoznacznie powiązać żywność zawierającą lektyny z określonymi problemami zdrowotnymi, skoro badania kliniczne na ludziach nie zostały jeszcze przeprowadzone? Ale nikt ich nie spożywa! Na przykład, lektyny w surowej lub niedogotowanej fasoli kidney mogą powodować objawy, które naśladują zatrucie pokarmowe, takie jak wymioty i biegunka. Ale to nie oznacza, że nikt nie powinien jeść żadnej fasoli – oznacza to tylko, że nie możemy jeść surowej fasoli kidney.
Czy kiedykolwiek wbijałeś się w surową fasolę kidney? Nie sądziłem, że tak. Twarde jak skały, wszystkie fasole i soczewice byłyby niejadalne w surowej postaci. Gotowanie fasoli przez 30 minut eliminuje większość, jeśli nie wszystkie, lektyny. Należy pamiętać, że moczenie fasoli przez noc nie usuwa wystarczającej ilości lektyn i nie należy polegać na wolnowarze podczas gotowania fasoli od podstaw – urządzenie nie nagrzewa się wystarczająco, aby zniszczyć lektyny. Prawidłowo przygotowana fasola ma niski poziom lektyn i można ją bezpiecznie jeść.
Ziarna można również gotować, aby zmniejszyć zawartość lektyn. Pomyśl o quinoa, ryżu i jęczmieniu – najpierw ugotowane, a potem zjedzone, prawda? Fermentowanie i kiełkowanie żywności również może pomóc w zmniejszeniu zawartości lektyn. Przyjazne bakterie w procesie fermentacji trawią antyodżywcze składniki i mogą zredukować lektyny nawet o 95 procent.
Artykuły promujące dietę bez lektyn przytaczają ją jako cudowne lekarstwo na artretyzm, stwardnienie rozsiane, a nawet raka. To pierwszy znak, że jest to moda – przesadzone obietnice zdumiewających korzyści zdrowotnych przed jakimkolwiek dowodem klinicznym.
Kolejnym znakiem mody jest długa lista pokarmów do wyeliminowania. Co nie jest dozwolone na diecie bez lektyn? Pełne ziarna, fasola, groch, soczewica, orzechy, nasiona, pomidory, ziemniaki, papryka, nabiał, jajka i owoce – to wszystko odpada. To prawie cała moja lista zakupów. Oczywiście ta dieta nie jest zrównoważona i niepotrzebnie wycina szeroki zakres odżywczych składników.
Jest to również prawdopodobna moda, kiedy każdy – bez względu na wiek, stan zdrowia czy potrzeby medyczne – jest zachęcany do stosowania tej samej diety. Jak jedna dieta może działać dla wszystkich? Wreszcie, jest to moda, gdy taktyka straszenia przekonuje do wydawania pieniędzy na suplementy. Oczywiście, zwolennicy antylektyn sprzedają drogie pigułki (tylko 79,95 dolarów miesięcznie), które twierdzą, że neutralizują lub zmniejszają negatywny wpływ lektyn.
Jeśli masz problemy z trawieniem i jesteś szczególnie wrażliwy na fasolę lub zboża, unikaj ich. Ale proszę, nie eliminuj nagle wszystkich pokarmów zawierających lektyny ze swojej diety, ponieważ jakiś artykuł w internecie powiedział ci, że są one dla ciebie złe. Ilość lektyn znajdujących się w normalnej żywności jest zbyt niska, aby stanowić realny problem zdrowotny. Cara Rosenbloom jest prezesem Words to Eat By, firmy zajmującej się komunikacją żywieniową, specjalizującej się w pisaniu, edukacji żywieniowej i opracowywaniu przepisów. Jest współautorką książki „Nourish: Whole Food Recipes Featuring Seeds, Nuts and Beans.”