Henry Hill and the Real-Life GoodFellas: The True Story Behind the Movie (Polski)

Rzadko zdarza się, że wydarzenie z prawdziwego świata jest bardziej dramatyczne i trudne do uwierzenia niż to, co dzieje się w filmie, który zdobył Oscara, ale można zaryzykować stwierdzenie, że dotyczy to napadu na Lufthansę w 1978 r., który służy jako kulminacyjny moment w klasycznym filmie Martina Scorsese GoodFellas, opowiadającym o wzlocie i upadku rodziny przestępczej Lucchese, Henry’ego Hilla.

CZYTAJ WIĘCEJ: The Five Crime Families of New York City: Inside the Rise and Fall of the Mafia

Hill związał się z mafią w młodym wieku

Film GoodFellas jest opowiedziany z punktu widzenia Hilla, lokalnego brooklyńskiego gangstera i handlarza narkotyków, który pracował jako współpracownik rodziny przestępczej Lucchese, jednej z najbardziej znanych organizacji mafijnych w Brooklynie. Syn irlandzkiego ojca i sycylijskiej matki, wcześnie związał się z mafią, załatwiając sprawy dla gangsterów, którzy kręcili się w pobliżu domu jego rodziny w Brownsville, a następnie przechodząc do poważniejszych przestępstw, w tym podpaleń.

Spędził czas w wojsku, choć został zwolniony za wszczęcie bójki i kradzież samochodu szeryfa, a wkrótce potem wrócił do mafii w Brooklynie. Jego żona Karen, grana przez Lorraine Bracco w GoodFellas, początkowo nie wiedziała o jego przestępczych powiązaniach, ale ostatecznie przyjęła ten styl życia.

W 1967 roku Hill brał udział w napadzie na terminal towarowy Air France na lotnisku JFK, co przyniosło 420 000 dolarów. Jak powiedział biografowi Nicholasowi Pileggi do książki Wiseguy, na której oparty został GoodFellas, ten napad zdobył mu duże punkty u mafijnych wyższych sfer. W biografiach, wspomnieniach i wywiadach w późniejszym okresie życia Hill przysięgał, że nigdy nikogo nie zabił, choć otwarcie przyznawał się do bycia świadkiem 20 morderstw i pomocy w zakopaniu ciał co najmniej 10 ofiar. Czas, który spędził w więzieniu, był przeznaczony na wymuszenia, a nie na brutalne przestępstwa.

Henry Hill

Zdjęcie: Orjan F. Ellingvag/Corbis via Getty Images

Jimmy Burke przeżył ciężkie dzieciństwo, które przyczyniło się do jego przestępczych zachowań w późniejszym życiu

Z drugiej strony brooklyński gangster Jimmy Burke rozkoszował się morderstwami i był odpowiedzialny za kilka zwłok, które Hill musiał pochować. W swoim pamiętniku z 2003 roku, A Goodfellas Guide to New York, Hill powiedział, że Burke kazał zakopywać ciała lokalnie, rozrzucając je pod domami, kortami do gry w bocce, a nawet własnym barem. Burke był znany jako „Jimmy Dżentelmen”, ponieważ zawsze rozdawał wszystkim w okolicy zwitki gotówki i duże napiwki, ale przezwisko to zawierało też więcej niż ślad ironii.

Burke miał ciężkie dzieciństwo. Pierwsze 13 lat jego życia składało się głównie z powtarzającego się znęcania ze strony rodzin zastępczych, w których mieszkał po tym, jak jego matka umieściła go w sierocińcu w wieku 2 lat. Chociaż w końcu znalazł kochających rodziców adopcyjnych, forma została już odlana. Po tylu latach bicia i radzenia sobie samemu, Burke spędził większość okresu nastoletniego i wczesnych lat dwudziestych na przemian popełniając przestępstwa i odsiadując wyrok w więzieniu.

W kolejnych latach zaczął pracować dla rodzin przestępczych Lucchese i Colombo. Fakt, że był irlandzkim Amerykaninem uniemożliwiał mu bycie pełnoprawnym członkiem lub awansowanie w obu grupach – tylko Włosi mogli zasłużyć na ten przywilej – ale dowodził swoim własnym oddziałem lojalnych żołnierzy. Z czasem zaczął też brać narkotyki, choć kradzież była jego ulubioną rozrywką.

Photo: Getty Images

Photo: Getty Images

Photo: Slim Aarons/Getty Images

Photo: Willie Anderson/NY Daily News Archive via Getty Images

Photo: Louis C. Liotta/New York Post Archives /©NYP Holdings, Inc. via Getty Images

Photo: Getty Images

Photo: Francis Miller/The LIFE Picture Collection via Getty Images

Photo: Getty Images

Photo: Charles Payne/NY Daily News Archive via Getty Images

Photo: David Howells/Corbis via Getty Images

Hist był wewnętrzną robotą, zaplanowaną przez brooklyńskich gangsterów

Dużo przed świtem 11 grudnia 1978 roku sześciu popleczników pracujących dla Burke’a podjechało pod budynek towarowy Lufthansa Airlines na lotnisku JFK. Nie wiedzieli o tym, ale wkrótce mieli stworzyć historię.

Przez Hilla, współpracownika Burke’a z mafii, nadeszła informacja, że niemieckie linie lotnicze dostarczą duży ładunek gotówki do nowojorskiego centrum. Był to dość solidny trop, pochodzący początkowo od pracownika Lufthansy o nazwisku Louis Werner, który przekazał go bukmacherowi Marty’emu Krugmanowi jako zadośćuczynienie za długi hazardowe. Krugman przekazał ją Hillowi i mimo że Burke miał zastrzeżenia do Krugmana, okazja była zbyt dobra, by ją przepuścić. Po zaplanowaniu wszystkiego w restauracji Burke’a w Queens, sześciu mężczyzn w furgonetce, wraz z synem Burke’a i innym wspólnikiem w pobliskim Buicku, wyruszyło do JFK, aby dokonać napadu.

To, co według nich miało być łupem wartym 2 miliony dolarów, okazało się łupem wartym 5 milionów dolarów, z dodatkowymi 850 tysiącami dolarów w biżuterii. Po uwzględnieniu inflacji przekłada się to na nieco ponad 23 miliony dolarów w dzisiejszych dolarach. W tamtym czasie był to największy napad w historii Ameryki, który stał się przedmiotem ogromnego śledztwa FBI oraz wartych dziesięcioleci książek i filmów – w GoodFellas, Hill został zagrany przez Raya Liottę, podczas gdy Burke zainspirował postać Jimmy’ego Conwaya, który został sportretowany przez Roberta De Niro. Większość pozostałych osób biorących udział w skoku nie doczekała się jednak sportretowania na wielkim ekranie przez legendarnych aktorów.

Sam skok był stosunkowo prosty. Sześciu żołnierzy mafii założyło maski narciarskie, wtargnęło do strefy towarowej, wzięło jednego z pracowników Lufthansy jako zakładnika, a następnie zebrało resztę jego współpracowników. Kiedy już wszystkich związali, uderzyli w skarbiec linii lotniczych, chwycili skrzynie z gotówką – było ich 72, każda ważyła 15 funtów – i uciekli. Zajęło im to nieco ponad godzinę, a ekipa zniknęła przed 4:30 rano, jeszcze przed wschodem słońca.

Wkrótce potem spotkali się z Burke’iem na Brooklynie, przenieśli wszystkie pieniądze z vana i poszli w swoją stronę. Kradzież trafiła na międzynarodowe pierwsze strony gazet nie tylko z powodu tego, jak wiele skradziono, ale także z powodu tego, jak mało policja o niej wiedziała. Pozostało tak przez długi czas, po części dlatego, że większość ludzi, którzy byli zaangażowani w napad o wysoką stawkę, zginęła wkrótce potem.

Jimmy Burke mugshot, 31 stycznia 1995

Photo: Courtesy Bureau of Prisons/Getty Images

Skok był tylko początkiem przestępczej działalności Burke’a

Skłonność Burke’a do przekupywania policjantów sprawiła, że choć spędził w więzieniu sporo czasu w latach 70, jego największe przestępstwa nie były ścigane – nawet gdy po latach trafił za kratki za udział w ustawianiu meczów koszykówki w college’u, nigdy nie był sądzony za morderstwo. Powód, dla którego nigdy nie został aresztowany za napad na Lufthansę, jest jednak zupełnie inny.

Po zakończeniu napadu jeden z popleczników, Parnell „Stacks” Edwards, gitarzysta i częsty żołnierz mafii, miał porzucić wielką furgonetkę w New Jersey. Zamiast tego zostawił ją przed mieszkaniem swojej dziewczyny, gdzie dwa dni później znaleźli ją policjanci, pokrytą odciskami palców. Wtedy Burke’owi przyszło do głowy, że przy tak wielu osobach zaangażowanych w kradzież, ryzykuje, że w końcu zostanie odkryty przez FBI. Teraz ogarnięty paranoją – a także niechęcią do zapłacenia uczestnikom uczciwej części pieniędzy – Burke rzucił się w wir zabijania.

Po zabiciu Edwardsa, Burke metodycznie kosił – lub podpisywał nakazy śmierci – niemal każdego innego żołnierza mafii zaangażowanego w skok. Nie miało znaczenia, że niektórzy z nich byli bliskimi przyjaciółmi lub współpracownikami; faceci tacy jak Joe „Buddha” Manri i Robert McMahon, którzy pomagali w planowaniu napadu, obaj dostali kule w tył głowy. Tak samo Marty Krugman (fani „GoodFellas” znają go jako sprzedawcę peruk Morrie Kesslera), chociaż został załatwiony bardziej za żądanie pół miliona dolarów jako facet, który przyniósł cynk Hillowi.

Louis Cafora, który kupił różowego Cadillaca dla swojej żony wkrótce po napadzie, na stałe zniknął, co oznacza, że jego ciała wciąż nie odnaleziono.

W międzyczasie Thomas DeSimone, bliski przyjaciel Burke’a został zabity przez rodzinę przestępczą Gambino za morderstwo, które popełnił wcześniej w tamtej dekadzie. DeSimone został sportretowany przez Joe Pesci’ego w filmie GoodFellas jako maniak o gorących głowach, który zdobył Oscara.

Burke miał w tym czasie zabitych także innych współpracowników, w tym Richarda Eatona, który był jednym z najbliższych współpracowników Burke’a. Nie brał on udziału w samym skoku, ale wyłudził od Burke’a 250 000 dolarów za przekręt z narkotykami i zabranie gotówki z góry na wynik Lufthansy, kiedy pieniądze były prane.

Dlaczego to wszystko wiemy? Ponieważ kiedy Hill został aresztowany za handel narkotykami, a następnie jego udział w przekręcie Lufthansy, postanowił zostać informatorem rządowym. Nie miał innego wyjścia – wiedział, że Burke każe go zabić bez względu na to, czy pozostanie na razie na ulicy, czy pójdzie do więzienia. Zeznania Hilla doprowadziły do 50 wyroków skazujących, w tym do aresztowania Burke’a za ustawianie meczów koszykówki w college’u.

Hill, jego żona Karen i dwójka ich dzieci weszli do programu ochrony świadków po jego zeznaniach, choć Hill nie mógł do końca trzymać się prostolinijnej anonimowości wymaganej od uczestników. Został wyrzucony z programu w 1987 roku, a Karen rozwiodła się z nim w 1989 roku, na rok przed premierą filmu „GoodFellas”. Następne 25 lat spędził na dojeniu sławy, która przyszła wraz z filmem. Kiedy zmarł w 2015 roku, żaden z jego pozostałych mafijnych współpracowników nie pojawił się na jego pogrzebie.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *