W ostatnich latach kontrowersje wokół warkoczy i zaplatania włosów stały się tematem gorącej dyskusji. Podczas gdy niektórym wydają się one zwykłą fryzurą, inni uważają, że są one częścią ich kultury i tradycji, a posiadanie włosów zaplecionych w określonym stylu bez przynależności do danej kultury jest przykładem zawłaszczenia kulturowego.
W rzeczywistości warkocze istnieją od tysięcy lat i pojawiały się w różnych kulturach i społeczeństwach – żadna grupa ludzi nie może twierdzić, że warkocze należą do nich.
Najstarsze dowody na splatanie włosów sięgają około 30 000 lat wstecz: Wenus z Willendorfu, figurka kobiety, której powstanie szacuje się na około 28 000 – 25 000 lat p.n.e., jest przedstawiona z warkoczami we włosach.
Do epoki brązu i żelaza (1200 – 500BC) wielu ludzi w Azji Mniejszej, na Kaukazie, we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego, w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie było przedstawianych w sztuce z zaplecionymi włosami lub brodami. W niektórych regionach warkocze były środkiem komunikacji i stratyfikacji społecznej. Określone wzory mogły określać, do którego plemienia należała dana osoba, a także wskazywać na jej wiek, stan cywilny, bogactwo, władzę i religię.
Nie oznacza to jednak, że warkocze są uniwersalne dla wyżej wymienionych regionów. Plecione włosy i brody były stale przedstawiane w odkryciach archeologicznych Wikingów i stanowiły część praktyki duchowej w tradycji rdzennych Amerykanów. Średniowieczne społeczeństwo europejskie promowało skromność i było społecznie nie do przyjęcia, aby kobiety miały odsłonięte i rozpuszczone włosy w miejscach publicznych, dlatego nosiły je w grubych, pięknych warkoczach, które zazwyczaj były przypinane do głowy, aby utrzymać nakrycia głowy na miejscu.
Ultimately, braids are universal – but the problem is not in the actual art. Problem tkwi w dyskryminacji, z jaką spotykają się osoby o kolorze skóry głowy za zaplatanie włosów w określone fryzury, podczas gdy białe kobiety i mężczyźni są celebrowani i naśladowani, gdy przyjmują i twierdzą, że mają dokładnie takie same fryzury.
Kobiety z afrykańskim dziedzictwem mają zazwyczaj bardziej krętą strukturę włosów, dlatego warkocze były używane do ochrony i utrzymania ich włosów. Jednak przez setki lat wmawiano im, że nie są piękne, inteligentne, wartościowe i że ich kultura nie ma żadnej wartości. Po zniesieniu niewolnictwa i początkach segregacji rasowej w Ameryce, czarnym ludziom wmówiono, że jedynym sposobem na to, by byli rozpoznawani, szanowani i traktowani inaczej niż ich zniewoleni przodkowie, jest przyjęcie europejskiej kultury i standardów piękna. W rezultacie wielu czarnych zaczęło dostosowywać się do zachodniej kultury, aby zdobyć dobrą pracę, być akceptowanymi społecznie i traktowanymi na równi z innymi, wliczając w to stosowanie ostrych i szkodliwych chemikaliów do prostowania włosów.
Niestety, dopiero Ruch Praw Obywatelskich sprawił, że wielu czarnych zaczęło na nowo doceniać swoją kulturę i dziedzictwo.
Afrykańskie włosy są deklaracją polityczną i symbolem czarnej dumy, więc określanie ich mianem „tylko fryzury” jest głęboko obraźliwe. Przez lata afrykańskie fryzury były krytykowane i potępiane, a doceniane dopiero wtedy, gdy zaczęły je nosić białe kobiety. Takie białe kobiety nazywane są „pionierkami”, „modnymi” i „funky” – to słowa, których nigdy nie użyto by do opisania czarnej kobiety noszącej włosy w podobny sposób, którą określono by mianem „gettowej” lub „szczurzej”. Zdarzało się również, że czarnoskórzy mężczyźni i kobiety tracili pracę lub byli wyrzucani ze szkół z powodu negatywnych uprzedzeń i rasizmu.
Wszystkie mniejszości etniczne znosiły swoje kulturowe i tradycyjne ubrania, fryzury i akcesoria krytykowane i wyśmiewane przez Zachód, tylko do czasu, gdy te same rzeczy stały się nagle modne i zaczęły pojawiać się na wybiegach i w magazynach wszędzie.
Festiwale muzyczne są rajem dla kulturowego zawłaszczenia, z tatuażami z henny, bindis, piórami, warkoczami i pierścieniami na nosie opisywanymi jako „moda festiwalowa” – wszystkie te rzeczy były w pewnym momencie krytykowane przez Zachód, co wydaje się mówić, że pewne ubrania, akcesoria i fryzury są akceptowalne tylko wtedy, gdy nosi je biała kobieta.
Ale te rzeczy nie są po prostu „modne” czy „trendy” – są one częścią pewnych kultur, które Zachód próbował wymazać przez lata, a teraz próbuje przypisać sobie zasługę za ich nagłą popularność i estetyczną atrakcyjność.
Moda jest wiecznie zmienna, a jej wpływy pochodzą zewsząd. Warkocze na włosach są uniwersalne i nieśmiertelne, ale biali ludzie powinni być świadomi, dlaczego niektórzy kolorowi ludzie mogą czuć się na ich punkcie wrażliwi, a nie udawać, że są innowatorami czegoś, co istnieje od setek lat, a co ich przodkowie starali się tak bardzo i długo uciskać i wymazywać.
Otrzymaj The Tempest w swojej skrzynce odbiorczej. Przeczytaj więcej ekskluzywnych materiałów jak ten w naszym cotygodniowym newsletterze!