Nie dorastałem pijąc Gatorade, Powerade, lub inne napoje sportowe. Było coś w neonowym kolorze, przesadnie słodkim, sztucznym smaku „zdrowych” napojów, które mnie odstraszały. Ale miałem wielu przyjaciół, którzy je pili. Te jaskrawo-niebieskie, neonowo-zielone, super-czerwone butelki można było regularnie zauważyć w licealnej stołówce, na meczach piłki nożnej i po każdym treningu sportowym.
Jako dorosły stałem się biegaczem i brałem udział w wielu nowojorskich wyścigach, w tym półmaratonach, które prowadzą przez Brooklyn do Coney Island i krótkich 5-kilometrowych wycieczkach po Central Parku. A co podają na tych imprezach? Gatorade. Rzędy i rzędy tego jaskrawozielonego płynu ustawione są wzdłuż stacji wodnych na każdym wyścigu. Dorastałem w nienawiści do tego napoju, ale w połowie wyścigu, oblany potem i walczący o utrzymanie energii, zawsze po niego sięgam. Słodki, słony napój jest właśnie tym, czego potrzebuję, by przebrnąć przez wyścig.
Chciałam wiedzieć, co daje napojom sportowym tę moc podnoszącą, więc skontaktowałam się z zarejestrowaną dietetyczką Tanyą Freirich, by poznać szczegóły. Według Freirich, tracisz dużo wody i elektrolitów w pocie po długotrwałych lub energicznych ćwiczeniach (nawet więcej, gdy jest gorąco). „Bez wystarczającej ilości elektrolitów, takich jak sód, potas i glukoza, możesz odczuwać zawroty głowy lub omdlenia”, mówi. Woda jest w porządku, ale nawadnianie za pomocą elektrolitów i minerałów jest bardziej skuteczne, a cukier w napojach sportowych pomaga utrzymać stały poziom cukru we krwi.
Chcąc uzyskać korzyści z elektrolitów bez sztucznych aromatów, postanowiłam zrobić to sama i stworzyć własną wersję napoju sportowego. Najważniejszymi składnikami są cukier i sól, według Freiricha. „Sól, czyli sód, i cukier, czyli glukoza, pomagają twojemu organizmowi najskuteczniej wchłaniać wodę.”
Zacząłem od skoncentrowanej mieszanki soku z cytryny i limonki („świetne źródła witaminy C i przeciwutleniaczy”), imbir („dobry do zmniejszenia stanu zapalnego i uspokojenia zdenerwowanego żołądka”), szczypta soli morskiej i mała łyżeczka agawy. „Dodaj tylko niewielką ilość agawy lub miodu” – ostrzega Freirich. „Zbyt wiele kalorii cukru jest niepotrzebne”. Mówi, że dobrą zasadą jest 1 łyżka stołowa płynnego słodzika na 1 szklankę wody (dodając około 60 kalorii).
Po wymieszaniu tych smaków, dodałem wodę kokosową, którą Freirich opisuje jako „sportowy napój natury”, ponieważ jest niskokaloryczna i jest naturalnym źródłem cukru, potasu i sodu. Ze swoim słabym żółto-zielonym odcieniem i jasnym, pikantnym smakiem, mój domowy napój – pełen tych wszystkich witamin, minerałów i elektrolitów dodających energii – nie mógłby być bardziej odległy od sztucznych rzeczy.
Bo w przeciwieństwie do tych sztucznie aromatyzowanych wersji – które dosłownie muszę wypić, żeby się najeść – ten napój jest naprawdę pyszny. Lekko pikantny od soku z limonki, lekko pikantny od imbiru, lekko słodki od wody kokosowej i agawy, to napój, który z przyjemnością wypiję w każdej chwili.
W zeszłym tygodniu przyniosłam butelkę na siłownię i wypiłam ją podczas moich zajęć treningowych. Następnego dnia wypiłam szklankę z samego rana, jako odświeżacz. A po ostatniej zbyt długiej piątkowej nocy, która wiązała się z wypiciem zbyt wielu koktajli, sięgnęłam po butelkę, gdy tylko obudziłam się następnego ranka. A te elektrolity podniosły mnie na duchu. Bez sztucznych dodatków smakowych czy świecących w ciemności kolorów.