Mariska Hargitay: Adoption Is Not for the Faint of Heart (Polski)

„To było nic innego jak wyniszczające,” wyjaśnia Hargitay. „Ale … to było prawdopodobnie najwspanialsze, najszczęśliwsze zakończenie. To znaczy, to było tak bolesne dla nas, ale było głęboko radosne i głęboko właściwe dla niej.”

Peoplestaff225

Zaktualizowano Grudzień 01, 2020 08:29 PM

Mariska Hargitay jest przyzwyczajona do radzenia sobie z zatrzymującymi serce sytuacjami na Law & Order: SVU, ale nic na ekranie nie porównuje się do jej wstrząsającego doświadczenia adopcji dwójki dzieci.

W ciągu sześciu miesięcy w zeszłym roku, Hargitay i jej mąż, aktor Peter Hermann, adoptowali zarówno córkę Amayę Josephine, teraz 13 miesięcy, jak i syna Andrew Nicolasa, 9 miesięcy.

Hargitay i Hermann mają biologicznego syna, Augusta, 5½, który, jak mówi Hargitay, czuje się „całkiem dobrze i całkiem potężnie” w związku ze swoim młodszym rodzeństwem.

„August myśli, że to wszystko było jego pomysłem”, mówi Hargitay w Good Housekeeping w majowym wydaniu. „Powiedział, 'Chcę mieć młodszą siostrę,' a Amaya przyszła. Potem powiedział: 'Chcę mieć braciszka' i pojawił się Andrew.”

Ale w rzeczywistości proces ten nie był taki prosty. W rzeczywistości, Hargitay mówi, że budowanie ich rodziny było, czasami, łamaniem serca.

„Nie będę kłamać,” przyznaje Hargitay. „To były ciężkie chwile. Mówię wszystkim, 'Adopcja nie jest dla osób o słabym sercu'.”

Ponieważ Hargitay miała 42 lata, kiedy urodziła Augusta, ona i Hermann byli zaniepokojeni możliwością posiadania dodatkowych dzieci, przyznaje.

„August chciała rodzeństwa, a Peter i ja oboje wyobrażaliśmy sobie tę dużą rodzinę, ponieważ oboje z tego pochodzimy”, mówi.

„Naprawdę myślałam, że w dół linii, Peter i ja adoptujemy dziecko. To zawsze była część planu.”

Hargitay i Hermann rozpoczęli proces dwa lata temu, spotykając się z prawnikiem adopcyjnym i przechodząc przez inspekcje domowe, aby zacząć działać.

Po kilku nieudanych próbach połączenia się z matką biologiczną, Hargitay mówi, że znaleźli kogoś niedaleko Nowego Jorku. Po tym, jak Hargitay i Hermann spotkali się z kobietą, sfinalizowali plan adopcji, byli obecni na sali porodowej, nadali imię noworodkowi i wychowywali go przez dwa dni, matka biologiczna zmieniła zdanie.

„To było po prostu druzgocące”, wyjaśnia Hargitay. „Ale … to było prawdopodobnie najwspanialsze, najszczęśliwsze zakończenie. To znaczy, to było tak bolesne dla nas, ale było głęboko radosne i głęboko właściwe dla niej.”

Hargitay mówi, że nadal utrzymuje kontakt z kobietą i chociaż nie widziała już dziecka, czuje, że jest „na zawsze z nią związana.”

Potem, nieco ponad rok temu, ona i Hermann zostali połączeni z kobietą, która urodziła Amayę. Chociaż Hargitay mówi, że początkowo powiedziano im, że dziecko będzie chłopcem, byli zachwyceni, gdy dowiedzieli się, że będą mieli dziewczynkę.

Hargitay nawet pomogła urodzić Amayę w szpitalu.

„W zasadzie wyciągnąłem Amayę. Peter i ja trzymaliśmy ją, a potem matka rodzącej i ja uściskaliśmy się na długo”, wspomina. „To było głębokie. To był jeden z najbardziej znaczących momentów, jakie kiedykolwiek przeżyłem w moim życiu.”

Chociaż chcieli poczekać około 18 miesięcy przed adopcją drugiego dziecka, jak los chciał, otrzymali słowo zaledwie pół roku później, że był wcześniak chłopiec czekający na adopcję.

„To było nie do pomyślenia”, mówi Hargitay. „To było jak… cud. I nie używam tego słowa lekko. Nigdy nie podjąłem większej decyzji tak szybko.”

Postanowili nazwać niemowlę Andrew, po ich drogim przyjacielu, który niedawno zmarł.

Andrew nadal zmaga się z problemami zdrowotnymi, a rodzina ma prywatną pielęgniarkę mieszkającą z nimi, aby się nim opiekować, ale Hargitay mówi, że nie zmieniłaby niczego w tym, jak powstała jej rodzina.

„Adopcja była wyboistą jazdą – bardzo wyboistą”, zauważa. „Ale, Boże, było warte walki.”

– Liz Raftery

Wszystkie tematy w dziale Rodzice

The Best of People

Dostarczaj wiadomości o gwiazdach i rodzinie królewskiej oraz o ludziach prosto do swojej skrzynki odbiorczej

Dostarczaj wiadomości o gwiazdach i rodzinie królewskiej oraz o ludziach, którzy są zainteresowani.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *