Matka Natura potrafi być bezlitosna. Od huraganów szalejących na wybrzeżu Zatoki Perskiej, przez burze zrywające przyczepy w Alei Tornad, po trzęsienia ziemi w Kalifornii – Stanom Zjednoczonym nie są obce śmiertelne klęski żywiołowe. Oto pięć najgorszych klęsk żywiołowych, które spowodowały spustoszenie na amerykańskiej ziemi.
Wielki sztorm Galveston z 1900 roku
Galveston w Teksasie znajduje się na wąskiej wyspie barierowej w Zatoce Meksykańskiej, której szczytowa wysokość wynosi 8,7 stóp nad poziomem morza. W 1900 roku Galveston było perłą Teksasu, jego największym miastem portowym, domem dla milionerów i jednymi z pierwszych w kraju elektrycznych latarni ulicznych.
Wszystko to zmieniło się 8 września, kiedy to nienazwany huragan z wiatrem o sile 140 m.p.h uderzył w wybrzeże Zatoki, generując 16-stopową falę sztormową, która prawie zmiotła wyspę i jej 37 000 mieszkańców z mapy. Szacuje się, że od 6000 do 8000 ludzi zginęło podczas sztormu, który był najbardziej śmiercionośnym w historii USA.
Wśród wstrząsających szczegółów sztormu w Galveston były tory tramwajowe wyrwane z cum i rozbijające się o budynki jak tarany, fortepian jadący na grzbiecie sześciostopowej fali w dół Broadwayu i nieubłagany wiatr, który ocaleni opisali jako „tysiąc małych diabłów wrzeszczących i gwiżdżących”.”
Ale największa pojedyncza tragedia należy do St. Mary’s Orphans Asylum, gdzie 93 dzieci i 10 zakonnic schroniło się w dormitorium dla dziewcząt, po tym jak dormitorium dla chłopców zostało wyrwane z fundamentów i zmyte przez uderzające fale. W desperacji każda z sióstr przywiązała się sznurami do ośmiorga lub dziesięciorga dzieci i tak znaleziono większość ich ciał. Tylko trzy z sierot przeżyły sztorm.
READ MORE: How the Galveston Hurricane of 1900 Became the Deadliest US Disaster
The 1906 San Francisco Earthquake and Fire
18 kwietnia 1906 roku mieszkańcy San Francisco zostali obudzeni wstrząsem o 5:12 rano. Mieli tylko tyle czasu, aby zorientować się w sytuacji, zanim zaczęły się prawdziwe wstrząsy. Przez prawie minutę 450-tysięcznym miastem Północnej Kalifornii wstrząsnęło trzęsienie ziemi o sile 7,9 magnitudy, które rozerwało 296-milową szczelinę wzdłuż uskoku San Andreas.
Ale trzęsienie, które zrównało z ziemią niezliczone budynki i domy, było tylko początkiem koszmaru. Setki pożarów płonęły w całym mieście podsycane przez zerwane linie gazowe, a strażacy mogli tylko bezradnie patrzeć, jak ich zapasy wody są drenowane przez pęknięte rury. Pożary szalały przez trzy dni, pochłaniając prawie 500 przecznic miasta.
Gdy dym w końcu opadł, urzędnicy miejscy oszacowali, że ponad 3000 osób zginęło w trzęsieniu ziemi i następujących po nim pożarach, ponad 28 000 budynków zostało zniszczonych, a ponad 200 000 mieszkańców San Francisco zostało bez dachu nad głową, zmuszonych do spania w prowizorycznych domkach w miejskich parkach przez miesiące, gdy miasto odbudowywało się z popiołów.
Powódź w Johnstown
Słoneczniki nie powinny uderzać w środkową Pensylwanię, ale dokładnie tak to wyglądało, gdy 40-stopowa, szeroka na pół mili ściana wody i gruzu runęła na położone w Appalachach miasto Johnstown w 1889 roku. W ciągu kilku minut 1,600 domów zostało zrównanych z ziemią i zmytych, a 2,209 osób zginęło, w tym 99 całych rodzin.
Źródłem powodzi w Johnstown była awaria tamy zatrzymującej 20 milionów ton wody zawartej w jeziorze Conemaugh, sztucznym zbiorniku położonym 14 mil od Johnstown w górach. Właścicielem jeziora i tamy był South Fork Hunting and Fishing Club, którego członkami byli bogaci przemysłowcy Andrew Carnegie i Henry Clay Frick.
Klub zablokował rury odwadniające tamy, aby utrzymać populację ryb i pozwolił, aby jezioro napełniło się niebezpiecznie wysoko podczas wiosennych deszczów. Kiedy tama runęła 31 maja, potężny pęd wody zerwał zbocza gór, podrywając drzewa i wielkie głazy, gdy fala nabrała straszliwej prędkości i siły.
170,000-funtowe lokomotywy na drodze fali zostały zepchnięte z torów o 4,800 stóp. Domy zostały wyrwane z fundamentów. Ciała zostały odnalezione aż do Cincinnati w stanie Ohio, ponad 350 mil na zachód.
CZYTAJ WIĘCEJ: How America’s Most Powerful Men Caused America’s Deadliest Flood
Pożar Peshtigo
Wielki Pożar Chicago jest prawdopodobnie najsłynniejszym pożarem w historii USA, ale tego samego dnia w sąsiednich stanach Wisconsin i Michigan wybuchł znacznie bardziej niebezpieczny, choć mniej znany pożar. Pożar w Peshtigo, który 8 października 1871 roku pochłonął 1,5 miliona akrów suchej ziemi, spowodował śmierć około 2500 osób, czyli więcej niż jakikolwiek inny pożar w historii Stanów Zjednoczonych.
Sucha na Środkowym Zachodzie wywołała serię dzikich pożarów, w tym ten ogromny, który, jak się uważa, powstał w pobliżu miasteczka Peshtigo w stanie Wisconsin. Silny wiatr rozpędził płomienie do rozmiarów burzy ogniowej, słupów ognia przypominających tornado, które były w stanie przeskoczyć naturalne przecinki, a nawet duże zbiorniki wodne.
Kiedy mieszkańcy Peshtigo usłyszeli zbliżające się piekło, które dudniło jak pociąg towarowy, wielu z nich uciekło nad rzekę, gdzie, jak sądzili, płomienie nie mogły ich dosięgnąć. Miejscowy ksiądz opisał tę scenę:
„Płomienie przeskakiwały nad rzeką tak samo jak nad lądem, powietrze było nimi przepełnione, a raczej samo powietrze płonęło. Nasze głowy były w ciągłym niebezpieczeństwie. Tylko dzięki ciągłemu polewaniu ich i naszych twarzy wodą oraz biciu rzeki rękami, udało nam się utrzymać płomienie na dystans.”
Gdzie indziej ludzie nie mieli tyle szczęścia. Grupa, która schroniła się w wieży ciśnień, została ugotowana na śmierć. Niektórzy ojcowie, nie mogąc zapewnić bezpieczeństwa swoim rodzinom, zdecydowali się zabić siebie i swoje dzieci, zanim dosięgły ich płomienie. Burza ogniowa była tak gorąca, że zamieniła piasek na ulicach Peshtigo w szkło.
READ MORE: Why America’s Deadliest Wildfire Is Largely Forgotten Today
Hurricane Maria
Ameryka ma długą i tragiczną historię morderczych huraganów. Rzeź Wielkiego Sztormu Galveston z 1900 r. jest niedościgniona, ale jest też huragan Okeechobee z 1928 r., który pochłonął 2500 ofiar na Florydzie i sztorm Sea Islands z 1893 r., który utopił 2000 osób w przybrzeżnej Georgii i Karolinie Południowej.
Ale według nowych danych naukowców z Harvardu zajmujących się zdrowiem publicznym, huragan Maria, który 20 września 2017 r. rozdarł się przez Puerto Rico, może być jednym z najbardziej śmiercionośnych w historii. Oficjalna liczba ofiar śmiertelnych huraganu kategorii 4 wynosi 64 osoby, ale sceny zniszczeń i historie z lokalnych szpitali wskazywały na znacznie większe żniwo.
Badając 3 299 indywidualnych gospodarstw domowych w każdym calu wyspy, naukowcy z Harvard’s T.H. Chan School of Health odkryli, że liczba zgonów w Portoryko w miesiącach następujących bezpośrednio po huraganie Maria była o 62 procent wyższa niż w tym samym okresie rok wcześniej.
Ta „nadwyżka zgonów” wyniosła 4 645 osób, co uczyniło Marię drugim najbardziej śmiercionośnym huraganem w historii USA, pochłaniając więcej amerykańskich istnień niż 11 września 2001 roku i huragan Katrina razem wzięte.