Najsłynniejszy przeciek w historii omal nie posłał Daniela Ellsberga do więzienia za szpiegostwo

Wieczorem 1 października 1969 roku, gdy badacz spraw obronnych Daniel Ellsberg pakował swoją walizkę na koniec dnia pracy, targał nim stres. Jego puls przyspieszał, gdy szybko mijał ochroniarzy w biurze RAND Corporation w Santa Monica.

Ellsberg zdołał się opanować podczas jazdy ze swojego biura do agencji reklamowej w Hollywood, której właścicielką była dziewczyna kolegi z RAND, Anthony’ego Russo.

Dwaj wracali do tego biura w Hollywood przez większą część następnego roku, pracując w tajemnicy przez całą noc, aby skopiować wiele kompletów ściśle tajnego raportu, który Ellsberg przemycił ze swojego sejfu w RAND. Ogromny raport – który liczył 7000 stron, w tym 3000 stron analiz i 4000 stron dokumentacji z Departamentu Obrony, Departamentu Stanu i CIA – będzie później znany jako Pentagon Papers.

Robert McNamara, sekretarz obrony Lyndona Johnsona, publicznie chwalił amerykańskie wysiłki w Wietnamie, ale prywatnie uznał wojnę w Wietnamie za przegraną sprawę. Zlecił sporządzenie raportu dokumentującego, w jaki sposób doszło do zaangażowania Stanów Zjednoczonych. Projekt był tak tajny, że nawet Johnson nie wiedział o jego istnieniu.

Po 18 miesiącach i dziesiątkach badaczy, RAND dostarczył 60-funtowy zestaw do McNamary pod tytułem „United States-Vietnam Relations, 1945-1967″.”

Znaleziska, które wykazały, że administracje Eisenhowera, Kennedy’ego i Johnsona wielokrotnie okłamywały amerykańską opinię publiczną, były potępiające.

USA rozszerzyły geograficznie swoją wojnę, bombardując Kambodżę i Laos oraz dokonując nalotów na Wietnam Północny, o czym nie informowały amerykańskie media. The Eisenhower i Kennedy administracja być może naruszać the Genewski Akord. Kennedy wiedział o planach obalenia południowowietnamskiego przywódcy Ngo Dinh Diema na długo przed zamachem stanu w 1963 roku. A Johnson zdecydował się na zwiększenie amerykańskiego zaangażowania w Wietnamie, podczas gdy publicznie powiedział „nie szukamy szerszej wojny” podczas swojej kampanii prezydenckiej w 1964 roku. Co więcej, notatka Departamentu Obrony administracji Johnsona mówiła, że 70 procent powodów, dla których Stany Zjednoczone powinny pozostać w wojnie wietnamskiej, to „uniknięcie upokarzającej porażki Stanów Zjednoczonych”.

Przez cały 1969 rok Ellsberg prowadził podwójne życie. Jako doradca ds. polityki wietnamskiej świeżo upieczonego prezydenta Richarda M. Nixona i sekretarza stanu Henry’ego Kissingera, stawał się coraz bardziej sfrustrowany ich uporem w rozszerzaniu wojny. Zaczął również uczęszczać na pokojowe wiece i wykłady.

Ellsberg wiedział, że wyciek raportu byłby szkodliwy dla prezydenta w sprawie eskalacji, „dowodu na ćwierć wieku agresji, złamanych traktatów, oszustw, skradzionych wyborów, kłamstw i morderstw.”

Ranny strzelec piechoty morskiej jest prowadzony obok poszkodowanego towarzysza po zaciętej walce ogniowej w Wietnamie. © Larry Burrows/The LIFE Picture Collection/Getty Images

Po miesiącach, w których nie udało mu się zdobyć żadnych wpływów w kręgach rządowych, Ellsberg udał się do Neila Sheehana z The New York Times w marcu 1971 roku. Chociaż Times bagatelizował swoje zainteresowanie raportem dla Ellsberga, potajemnie stworzył zdalny newsroom w apartamencie w Hiltonie, o którym wiedziało tylko 20 pracowników w pokoju hotelowym, aby uniknąć potencjalnego przejęcia przez FBI w newsroomie na Times Square.

13 czerwca 1971 roku, The New York Times opublikował pierwszą część Pentagon Papers we wczesnym wydaniu niedzielnej gazety.

„Ten cholerny New York Times ujawnił najbardziej tajne dokumenty z czasów wojny”, powiedział szef sztabu Białego Domu Alexander Haig na nagraniu jego rozmowy z Nixonem. „Jest to niszczycielskie naruszenie bezpieczeństwa o największej skali, jaką kiedykolwiek widziałem.”

Następnego dnia, w poniedziałek 14 czerwca, Times opublikował drugą część Papers w artykule Sheehana na pierwszej stronie: „Vietnam Archive: A Consensus to Bomb Developed before ’64 Election, Study Says.”

Nixon stał się wzburzony, ale wyraził Johnowi D. Ehrlichmanowi, doradcy i asystentowi prezydenta do spraw wewnętrznych, że chciałby zostawić gazetę w spokoju w zamian za ukaranie osoby, która wyciekła do gazety, za jej nielojalność, mówiąc: „Do diabła, nie ścigałbym Timesa. Mój pogląd jest taki, żeby ścigać tych cholernych kutasów, którzy im to dali”

Następnego dnia prokurator generalny John Mitchell, który obawiał się, że rząd straci prawo do ścigania gazety, jeśli ta nie zareaguje natychmiast na ich artykuły, naciskał na Nixona, żeby ten pozwolił mu wysłać gazecie legalne ostrzeżenie o zaprzestaniu publikacji. Nixon był niechętny przerwaniu obciążających dowodów przeciwko Demokratom, ale zgodził się w krótkiej rozmowie telefonicznej na plan Mitchella, argumentując, że Times był „wrogiem”. Gazeta odpowiedziała, że „z szacunkiem odrzuci” prośbę prokuratora generalnego.

Departamentowi Sprawiedliwości udało się w końcu uzyskać tymczasowy zakaz publikacji materiałów przez Timesa, argumentując to szkodliwością dla bezpieczeństwa narodowego USA, więc Ellsberg dostarczył komplet Pentagon Papers do Washington Post. Kiedy sędzia wydał nakaz przeciwko Post, wysłał kopię do The Boston Globe. Ellsberg kontynuował to do czasu, aż ponad tuzin gazet w całym kraju wydrukowało fragmenty Pentagon Papers.

30 czerwca 1971 roku, w sprawie New York Times Co v. Stany Zjednoczone, Sąd Najwyższy wydał decyzję 6-3 zezwalającą gazetom na drukowanie Pentagon Papers bez ryzyka cenzury rządowej, mówiąc, że rząd nie udowodnił szkody dla bezpieczeństwa narodowego i że drukowanie raportu było dopuszczalne na mocy Pierwszej Poprawki.

„To nie było naruszenie bezpieczeństwa narodowego”, powiedział później wydawca New York Times Arthur Sulzberger, odnosząc się do swojej decyzji o opublikowaniu Pentagon Papers. „Amerykanie mieli prawo je przeczytać, a my w Timesie mieliśmy obowiązek je opublikować.”

Richard Nixon, republikański kandydat na prezydenta, w sierpniu 1968 roku. (AP Photo)

Ellsberg, jednak, nadal był uczciwą grą. 28 czerwca 1971 roku, dwa dni przed wydaniem decyzji przez Sąd Najwyższy, poddał się prokuraturze w Bostonie. O przecieku dokumentów do prasy powiedział: „Czułem, że jako obywatel amerykański, jako odpowiedzialny obywatel, nie mogę dłużej współpracować w ukrywaniu tych informacji przed amerykańską opinią publiczną. Zrobiłem to na własne ryzyko i jestem gotów odpowiedzieć na wszystkie konsekwencje tej decyzji.”

Ellsberg został oskarżony o konspirację i naruszenie Espionage Act z 1917 roku. Groziła mu łączna maksymalna kara 115 lat więzienia; Russo groziło 35 lat. W procesie w Los Angeles, który rozpoczął się 3 stycznia 1973 roku, adwokaci Ellsberga twierdzili, że dokumenty zostały nielegalnie utajnione, aby nie chronić ich przed wrogiem, lecz przed amerykańską opinią publiczną. Sędzia uznał ten argument za „nieistotny”. Ellsberg wspominał później, że jego „prawnik, zdenerwowany, powiedział, że 'nigdy nie słyszał o sprawie, w której oskarżony nie miałby prawa powiedzieć ławie przysięgłych, dlaczego zrobił to, co zrobił'. Sędzia odpowiedział: cóż, teraz słyszy pan jedną. I tak było z każdym kolejnym sygnalistą postawionym w stan oskarżenia.”

Ale Ellsberg został uratowany od niemal pewnej odsiadki, kiedy wyszło na jaw, że tajny zespół Białego Domu Nixona zwany „hydraulikami” włamał się do biura psychiatry Ellsberga we wrześniu 1971 roku. FBI nagrywało również bez nakazu sądowego liczne rozmowy pomiędzy Ellsbergiem a byłym członkiem Rady Bezpieczeństwa Narodowego Mortonem Halperinem. Ponadto, Ehrlichman zaoferował sędziemu stanowisko dyrektora FBI, co sędzia zinterpretował jako łapówkę.

Powołując się na rażące uchybienia rządu i nielegalne gromadzenie dowodów, sędzia oddalił wszystkie zarzuty przeciwko Ellsbergowi i Russo 11 maja 1973 roku. W swojej decyzji Byrne powiedział: „Dziwne wydarzenia nieuleczalnie zainfekowały oskarżenie w tej sprawie.”

Ellsberg był czysty.

Pozostaje on stanowczy w swojej decyzji o wycieku dokumentów. „Pentagon Papers zdecydowanie przyczyniły się do delegitymizacji wojny, zniecierpliwienia z powodu jej kontynuacji i poczucia, że była ona zła” – powiedział Center for Investigative Reporting w 2016 roku. „Dzięki nim ludzie zrozumieli, że prezydenci kłamią cały czas, nie tylko od czasu do czasu, ale cały czas. Nie wszystko, co mówią, jest kłamstwem, ale wszystko, co mówią, może być kłamstwem.”

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *