Dwa mojito w noc poza domem, przyjaciółka odwróciła się do mnie, oczy błyszczące. „Co jeśli zakochuję się w dwóch osobach w tym samym czasie?” zapytała, jej palce wbijają się w moje ramię. „Czy to czyni mnie poliamorycznym? Nie wiem, jak to zrobić.”
W zwierzaniu się mnie, jedynej osobie, którą znała, a która ma doświadczenie z pierwszej ręki z rzadko omawianym światem poliamorii, szukała otuchy. To złamało mi serce – ponieważ w tamtym czasie nie mogłam jej tego dać.
W tamtym czasie byłam częścią throuple (trójstronnego związku) i to się nie udało. Spieprzyliśmy to spektakularnie, wszyscy troje zostaliśmy zranieni i zranieni w następstwie naszych własnych głupich błędów. Przeszłam długi, bolesny okres żałoby, a potem rozpoczęłam proces ustalania, co poszło nie tak. Widziałam każdą naszą rozmowę, każde raniące działanie, każde zakopane uczucie; zaczęłam zdawać sobie sprawę, że gdybym mogła się cofnąć, byłabym w stanie ominąć najgorsze skały, w które uderzyliśmy czołowo.
Może gdybym wtedy wiedziała to, co wiem teraz, po latach przemyśleń i doświadczeń, nadal mogłabym nazywać moich dawnych kochanków z polis moimi przyjaciółmi. Zamiast tego, podzielę się moimi głupstwami z czytelnikami Autostraddle, wraz ze wszystkim czego mnie nauczyli, i dostarczę spójnego przewodnika po trójstronnym związku, i jak go nie spieprzyć.
Sprecyzuj czego chcesz
Zanim zaczniesz przeglądać portale randkowe, lub zadzwonisz do dwóch swoich najbliższych, otwartych kumpli, weź oddech i zastanów się czego dokładnie chcesz od związku poli-. Jeśli szukasz tylko odrobiny zabawy, może lepiej będzie znaleźć kilku nieznajomych na jednorazowy romans. W ten sposób, uczucia są dość dużo z mieszanki, więc nikt nie zostanie zraniony.
Jeśli jednak jesteś zainteresowany w długoterminowej relacji z dwóch lub więcej innych osób, trzeba będzie wybrać i wybrać z większą ostrożnością. Najczęstsze przejścia do poliamorii są wtedy, gdy para decyduje się na eksperyment z trzecim partnerem. Być może Ty i Twój chłopak lub dziewczyna już o tym rozmawialiście i jesteście gotowi zacząć szukać tej osoby. A może jesteś singlem i czekasz, aż jakaś para znajdzie Ciebie. W świecie poliamorii, jest na to słowo:
Jednorożec.
Mit Jednorożca
Jednorożec jest rzadkim i mistycznym stworzeniem, które galopuje solo przez równiny aplikacji randkowych lub dyskretnych klubów nocnych. Jednorożec jest na tyle otwarty i wyzwolony seksualnie, że kiedy ustabilizowana para wysuwa propozycję podrywu, jego odpowiedzią jest głośne „tak”. Jednorożec jest zabawny, swobodny, niezależny i chętny do zadowolenia; jest idealną trzecią osobą, którą można wprowadzić na imprezę we dwoje, nawet jeśli jest to tylko na jedną noc.
Z perspektywy pary, jednorożec jest idealnym rozwiązaniem dla wszelkich utrzymujących się pragnień eksperymentowania poza sobą. Jednorożec jest piękną, niezrzeszoną, z natury seksualną istotą, której jedynym pragnieniem jest zadowolić swoich partnerów, zanim zostanie wypuszczony z powrotem na wolność, ewentualnie wezwany ponownie w późniejszym terminie na kolejną rundę nieskomplikowanej zabawy.
W tym tkwi problem: jednorożce tak naprawdę nie istnieją. Przynajmniej nie jako dwuwymiarowa fantazja. Z pewnością istnieją kobiety, które identyfikują się jako takie, które szukają jednorazowych schadzek z parami i cieszą się z bycia nieuchwytnym, nieosiągalnym innym. Ale to jest tak daleko, jak sięga ta koncepcja; seks może być ekscytujący i impulsywny, jeśli jest to tylko seks, ale otwórz go na coś więcej, a jednorożec staje się istotą ludzką, z emocjami i pragnieniami tak jak ty.
Gdyś sama byłam jednorożcem – świeżo upieczonym singlem, otwartym na nowe doświadczenia i otwarcie biseksualnym, co sprawiło, że nie mogłam się oprzeć parze na skraju rozpadu. Ignorowałem swoje własne pragnienia, aby zaspokajać ich, ponieważ na początku było to ekscytujące być idealizowanym, być ściganym i pożądanym. Nieuchronnie skończyłam niespełniona, zaniedbana i ze złamanym sercem.
Para, do której dołączyłam, to mężczyzna i kobieta – on pragnący zobaczyć trochę dziewczęcych igraszek i zabawić się z kimś nowym, ona tęskniąca za swoim pierwszym lesbijskim doświadczeniem. Mieszkając w tym samym mieszkaniu, powoli przechodząc od „obciągania” do pełnych pocałunków, rozwinęliśmy naszą bliską triadę przyjaźni w throuple-dom. I przez kilka miesięcy wszystko było idealne.
You Won’t Love Both People The Same Way
W tym rzecz: kochałam je obie. Ale moja miłość do jednego nie była w niczym podobna do mojej miłości do drugiego. Moja więź z mężczyzną opierała się na wspólnych zainteresowaniach, klikającym poczuciu humoru, wspólnej miłości do filmu noir. W jej przypadku chodziło o intensywny pociąg fizyczny, kobiecą delikatność, upajające uczucie pokazania jej, jak to jest być z tą samą płcią.
W ich oczach moje uczucia wydawały się niezrównoważone. Z każdą z nich zachowywałem się zupełnie inaczej i dlatego zakładali, że demonstruję preferencję dla drugiej. Rywalizowali o mój czas i uczucie, zaczęli się o to nieustannie kłócić.
Gdybym mógł to powtórzyć, wytłumaczyłbym się im obu. Powiedziałbym im części, które przyciągały mnie do nich jako jednostek, i upewniłbym się, że zrozumieli, że chociaż moje atrakcje były różne, były równe.
Szczerość & Komunikacja
W każdym romantycznym partnerstwie, podstawą powinna być otwarta komunikacja i całkowita szczerość. Jest to jedyny sposób, aby ustanowić zaufanie między wszystkimi uczestnikami; jest to szczególnie ważne, aby być otwartym i komunikatywnym, gdy są więcej niż dwie osoby zaangażowane.
Skąd mam to wiedzieć? Zgadłeś. Ponieważ nie byłam otwarta, nie byłam komunikatywna i to było straszne.
Dla nich byłam wyspą, na którą mogli uciec, kiedy ich frustracje związane z długoletnim partnerem nabrzmiewały do poziomu nie do zniesienia. Ponieważ nie było żadnych zasad, wycieczki na moją wyspę były potajemne, ukrywane przed innymi, kłamane, gdy byliśmy razem. Patrząc teraz na nas, przemykających wokół siebie, by uniknąć zranionych uczuć, rozpaczam nad naszą naiwnością. Chcę potrząsnąć naszymi dawnymi jaźniami za ramiona i zapytać nas, co u licha myśleliśmy, że się wydarzy, i jak pomijanie prawdy mogło kiedykolwiek stworzyć stabilny fundament dla związku, na którym można by się balansować.
Od czasu mojego doświadczenia rozmawiałam z innymi parami i czytałam pomocne relacje ludzi w udanych trójstronnych związkach. Wszyscy oni podkreślają, że najważniejszą rzeczą jest upewnienie się, że każdy jest zawsze na tej samej stronie, że wszyscy są zadowoleni z wzajemnego funkcjonowania związku, i że każdy czuje, że może podzielić się tym, co czuje.
’Wszystkie książki, które czytałam mówiły, że zazdrość jest zła, że jest to emocja monogamicznych nieoświeconych. Coś, co my, poli-ludzie, powinniśmy przekroczyć. A jednak ja nie przekraczałem zazdrości. Nie byłem w ogóle oświecony.’Jeff Leavell, HuffPost
Wszystko jest bardzo dobrze powiedzieć, że zazdrość jest 'brzydka' i powinieneś jej unikać, ale jesteś tylko człowiekiem, tak samo jak twoi partnerzy. Zazdrość jest naturalną emocją i często pojawia się bez twojej woli. Więc obnaż swoje szczere myśli, podziel się tym, co naprawdę czujesz ze swoimi partnerami i znajdźcie drogę przez to razem.
Gdybym mogła namalować idealny obraz tego, jak to powinno wyglądać dla nas, byłoby to tak: wszystkie trzy z nas, usiadłyśmy tak, jak uwielbiałyśmy to robić, wokół naszego kuchennego stołu, kiedy powinnyśmy spać, nasze okna były otwarte i otulone kocami, piłyśmy wino i mówiłyśmy sobie nawzajem, od samego początku, czego każda z nas chciała od tej podróży, którą miałyśmy podjąć. Chciałabym wiedzieć, zanim będzie za późno, by zmienić zdanie, jak bardzo niestabilną byli parą, jak bardzo bez mojego nagłego pojawienia się w ich życiu mogliby zerwać ze sobą na długo przedtem. Chciałabym mieć na tyle pewności siebie, by wyrazić swoje zakłopotanie z powodu skrajnie różnych rodzajów miłości, jakie miałam dla nich obojga. Chciałabym, żebyśmy wszyscy byli mądrzejsi, żebyśmy zachęcali do otwartej komunikacji, żeby nikt z nas nie czuł, że musi się ukrywać, ani żebyśmy nigdy nie mieli poczucia, że robimy coś złego.
Wiedz kiedy to nie działa
Moją ostatnią radą, zanim wyruszysz na swoją poliamoryczną przygodę, jest to, żebyś uważała na oznaki rozpadu, żebyś mogła uniknąć totalnej destrukcji. Nikt nie wchodzi w nowy związek myśląc o końcu, ale nadal zalecam ostrożność, tylko po to, abyś mógł uchronić się przed ogromną górą bólu.
Cudowną częścią poliamorycznego stylu życia jest łączenie się z wieloma osobami jednocześnie, seksualnie i emocjonalnie. W związkach niemonogamicznych, jesteś w stanie zbudować wokół siebie kilka intymnych więzi, które działają jak forteca bezpieczeństwa i miłości. Niestety, często oznacza to, że rozpad związku wielopłciowego może być samotnym i izolującym doświadczeniem. Kiedy rozpada się trzech lub więcej partnerów, zrywane są co najmniej dwa razy większe więzi niż w przypadku typowego rozpadu związku dwuosobowego. Sytuację często pogarsza brak zrozumienia ze strony innych systemów wsparcia, takich jak rodzice czy przyjaciele. Jeśli oni w ogóle nie „rozumieją” twojego związku, nie są w stanie odpowiednio pomóc ci przejść przez ból związany z jego zakończeniem. Bądź więc mądry w kwestii znaków ostrzegawczych – zazdrości, tajemniczości, braku wysiłku ze strony jednej lub więcej osób.
Przede wszystkim jednak, wejdź w związek z otwartym, kochającym, hojnym sercem. Bądź jasny co do tego, czego chcesz i dowiedz się, czego oczekują od ciebie inne strony. Bądź pełen szacunku, bądź uprzejmy i dbaj o cenną, unikalną więź, która was połączyła.