Abigail pobiera od mężczyzn 80 dolarów za szybką seksualną schadzkę w pokoju hotelowym w Miami. Pełna godzina kosztuje do $200.
W pracowity dzień, 25-latka z południowym rysunkiem może wyciągnąć $1,500. Jak sama mówi, biznes idzie jej tak dobrze, że może sobie pozwolić na inwestowanie w powiększanie piersi, jednocześnie zapewniając pieniądze dwójce swoich dzieci w domu w Atlancie.
Wielką część swojego sukcesu zawdzięcza stronie internetowej, która od dawna cieszy się złą sławą: Backpage.com.
Pomimo intensywnej kontroli policyjnej i rządowej nad stroną – która w zeszłym miesiącu skłoniła operatorów Backpage do zamknięcia cieszącej się złą sławą sekcji „dla dorosłych”, przy jednoczesnym narzekaniu na cenzurę rządową – w rzeczywistości niewiele się zmieniło. Najstarszy zawód świata nadal otwarcie uprawia swój zawód na południowej Florydzie i w innych miejscach.
I choć założycielom strony postawiono zarzuty karne w Kalifornii, w środowisku organów ścigania trwa debata nad tym, czy represje prawne są najlepszym sposobem na wykorzenienie najgorszych użytkowników strony. Niektórzy śledczy i grupy obrońców zajmujące się handlem ludźmi sugerują, że współpraca z portalem byłaby lepszym sposobem na ściganie nieuczciwych prowodyrów i ochronę nieletnich dziewcząt i imigrantów zmuszanych do prostytucji.
Skanowanie strony Backpage.com w Miami szybko ujawnia dziesiątki kobiet i mężczyzn takich jak Abigail, którzy po prostu powiesili swoje seks-biznesy w nowych miejscach na stronie. Teraz, gdy nie ma już kategorii „dla dorosłych”, Abigail zamieszcza ogłoszenia w sekcji randkowej „kobiety szukające mężczyzn”.
I zamieszcza ich bardzo dużo.
Co pół godziny Abigail używa swojego smartfona, aby przesłać zdjęcia skąpo odzianej siebie, obiecując przyjemność z piękną blondynką. Każdy post kosztuje 1 dolara, ale Abigail postrzega to jako niezbędny wydatek marketingowy, dzięki któremu jej zdjęcia trafiają na szczyt strony – co jest niezbędne, aby przyciągnąć uwagę na stronie zalewanej dziewczynami.
„Backpage to sposób, w jaki zaczynałam” – powiedziała Abigail, która poprosiła, aby identyfikowano ją tylko za pomocą jednego z pseudonimów. „Nic nie zwolniło tempa.”
Przemieszanie na Backpage jest uważnie obserwowane w Miami-Dade, gdzie prokuratorzy są agresywni, jeśli chodzi o ściganie sutenerów i handlarzy, a jednocześnie próbują zapewnić usługi rehabilitacyjne dziewczętom, które zostały zmuszone do sprzedawania swoich ciał.
Przeszukiwanie Backpage w poszukiwaniu ofiar, szczególnie nieletnich uciekinierów, było głównym narzędziem Jednostki do spraw Handlu Ludźmi w Miami-Dade, prowadząc do wielu aresztowań w ostatnich latach. Według prokuratorów, nieco ponad połowa dorosłych ofiar w ostatnich sprawach prowadzonych w Miami-Dade i 40 procent nieletnich ofiar była ogłaszana na Backpage.com.
Prokurator stanowy Katherine Fernandez Rundle uznała szeroko nagłośnione zamknięcie przez Backpage sekcji dla dorosłych za nic więcej niż „grę pod przykrywką”.
„Wszyscy przenieśli się do sekcji randkowej” – powiedziała Fernandez Rundle. „Tam znajdują się te same ofiary.”
Wcześniej w tym miesiącu, w następstwie raportu Senatu Stanów Zjednoczonych, w którym zarzucono serwisowi ułatwianie działalności przestępczej, Backpage zamknął część swojej witryny poświęconą treściom dla dorosłych. W wyniku senackiego śledztwa stwierdzono, że Backpage świadomie czerpał zyski z prostytucji i handlu nieletnimi, zwiększając swoje przychody z 5,3 mln USD w 2008 r. do 135 mln USD w 2014 r.
Senackie śledztwo wykazało, że w witrynie usunięto z ogłoszeń takie zwroty, jak „Lolita” i „Amber Alert”, czyli słowa-kody oznaczające nieletnich, które mogą przyciągnąć uwagę organów ścigania.
Teraz odwiedzających Backpage, którzy klikną na ogłoszenia „eskorty”, „striptizerki” i „body rubs”, wita strona z czerwonym nagłówkiem o treści „Ocenzurowano”
„Rząd niekonstytucyjnie ocenzurował te treści” – czytamy w ogłoszeniu, kierując użytkowników do kilku organizacji, w tym jednej zajmującej się ratowaniem dzieci przed prostytucją. Napisano tam również: „Chroń wolność słowa w Internecie.”
Strony z ogłoszeniami, takie jak Backpage i Craigslist, które pozwalają użytkownikom sprzedawać wszystko, od nieruchomości po używane samochody, od dawna są celem ataków policji za ułatwianie handlu usługami seksualnymi.
Dla prostytutek i handlarzy żywym towarem, stroną z wyboru była Craigslist z siedzibą w San Francisco, która zamknęła swoje ogłoszenia „usług dla dorosłych” w 2010 r., będąc pod obserwacją prokuratorów generalnych z całego kraju. To nie wydaje się, aby wymazane reklamy prostytucji z witryny, jednak. Jesienią ubiegłego roku prokuratorzy oskarżyli kaznodzieję z Miami o handel młodymi chłopcami za pośrednictwem Craigslist oraz Backpage; czeka on na proces.
Ale Backpage z siedzibą w Dallas, założony w 2004 r. jako zalążek sekcji ogłoszeń w alternatywnych tygodnikach, pozostaje według organów ścigania jedną z najpopularniejszych stron internetowych służących do zaczepiania prostytutek i prostytutek.
W Miami-Dade wpisy na stronie doprowadziły do wielu głośnych spraw związanych z handlem ludźmi. W ostatnich latach oskarżono m.in. lokalnego piosenkarza hiszpańskojęzycznego, mężczyznę, który zmusił zbiegłą nastolatkę do wytatuowania sobie nazwy ulicy na powiekach oraz biznesmena, który zwabił dziewczyny z Kazachstanu fałszywą obietnicą pracy w studiu jogi.
Narodowe Centrum ds. Dzieci Zaginionych i Wykorzystywanych szacuje, że 73 procent wszystkich zgłoszeń dotyczących handlu dziećmi pochodzi z Backpage.
W hrabstwie Cook w stanie Illinois szeryf Thomas Dart przeprowadził w 2015 r. publiczną kampanię przeciwko Backpage, wysyłając list do firm obsługujących karty kredytowe z prośbą o zaprzestanie akceptowania transakcji finansowych z tej strony. Visa, Mastercard i American Express dobrowolnie zaprzestały przyjmowania transakcji z Backpage. Witryna złożyła pozew, twierdząc, że Dart narusza jej prawo do wolności słowa – i wygrała.
Federalny sąd apelacyjny podtrzymał orzeczenie nakazujące Dartowi zaprzestanie publicznego nacisku na tę kwestię. W grudniu Sąd Najwyższy USA odmówił zajęcia się tą kwestią.
W ubiegłym roku prokurator generalny Kalifornii wniósł przeciwko dyrektorowi generalnemu Backpage Carlowi Ferrerowi oraz założycielom Michaelowi Laceyowi i Jamesowi Larkinowi zarzuty dotyczące sutenerstwa. Sędzia sądu stanowego odrzucił sprawę, powtarzając długoletnie stanowisko serwisu: Backpage jest chroniony, gdy publikuje wypowiedzi innych osób.
W grudniu Kalifornia postawiła mężczyznom nowe zarzuty, tym razem oskarżając ich o pranie brudnych pieniędzy. Proces jest nadal w toku. Adwokaci Backpage nie byli gotowi do udzielenia komentarza.
Podejście niektórych organów ścigania nie wszystkim się podoba, w tym nawet niektórym obrońcom ofiar handlu ludźmi.
„To symboliczna krucjata” – powiedziała Kimberly Mehlman-Orozco, autorka i profesor kryminologii na Uniwersytecie George’a Masona, która jest ekspertem w sprawach dotyczących handlu ludźmi. „Próbują zdobyć jakieś wyróżnienia i wyglądać jak bohaterowie. Ma to negatywny wpływ na zdolność organów ścigania do ratowania ofiar i ścigania przestępców. Najlepsze, co możemy zrobić, to ułatwić policji prowadzenie dochodzeń.”
Przynajmniej do niedawna Backpage szybko reagował na wezwania do sądu i prośby o udostępnienie informacji o klientach, w tym nawet informacji o kartach kredytowych używanych przez osoby zamieszczające ogłoszenia w dziale dla dorosłych – donoszą agencje policyjne z Florydy.
To właśnie sprawiło, że Michael Chamah trafił za kratki za sutenerstwo 16-letniej uciekinierki z South Beach w 2013 r.
Z wezwań do sądu wynikało, że ktoś zamieścił ogłoszenia dotyczące dziewczyny, używając karty Visa typu pre-paid. Drążąc dalej, śledczy odkryli, że Chamah użył tej samej karty, aby wypożyczyć skuter – ten sam, którego użył, aby podrzucić nastolatkę na spotkanie z tajnym detektywem z Miami Beach, udającym kibla. W konfrontacji z dokumentacją finansową, Chamah przyznał się do winy zeszłej jesieni i jest teraz za kratkami.
„Błędem śledczych i prokuratorów byłoby założenie, że handel ludźmi zmniejszy się z powodu zamknięcia Backpage’a”, powiedziała Jane Anderson, była asystentka prokuratora stanowego Miami-Dade, która obecnie pracuje dla AEquitas, organizacji prokuratorów walczącej z handlem ludźmi.
„W rzeczywistości śledczy i prokuratorzy muszą być teraz jeszcze bardziej proaktywni i pomysłowi, aby ujawnić handel ludźmi, który odbywa się na mniej znanych stronach internetowych, w tym w innych obszarach Backpage.”
Dla zwolenników komercyjnego handlu usługami seksualnymi, z których wielu uważa, że powinien on zostać zalegalizowany w całym kraju, Backpage pozwala „dobrowolnym” dorosłym prostytutkom na większą niezależność od potencjalnie niebezpiecznych alfonsów i klientów.
„To narzędzie do sprawdzania. To bezpieczne miejsce, w którym ludzie mogą się spotkać i negocjować” – mówi Billie Jo McIntire, była ofiara handlu ludźmi, która obecnie prowadzi Colorado’s Social Wellness Advocacy Network. „Jeśli nie mają takiego środowiska, wypycha ich to na ulice”
Prostytutki i eskorty z pewnością dostosowały się do zmian na Backpage. W kolejnych postach oferują swoje usługi w mniej subtelny sposób.
Jedna dziewczyna o imieniu Brown Sugar zauważa: „I’m down for whatever. Interesują mnie wszystkie fetysze.” Jedna kobieta zauważa swój rozmiar klatki piersiowej 34DD i „zmysłowe masaże”. „Dobrze obdarzona”, biuściasta transgenderowa plakat, ze zdjęciami w różnych bikini, zaprasza użytkowników do dobrej zabawy w „prywatnym miejscu.”
Abigal zaczęła się prostytuować po tym, jak jej były mąż przekonał ją, aby zaczęła sprzedawać się na Backpage około rok temu w Georgii. Abigail co jakiś czas zapuszcza się do Miami, mieszkając w hotelu i zamieszczając ogłoszenia ostrzegające, że „żaden alfons nie musi dzwonić” – kiedyś miała alfonsa, który przekonał ją, że jest zakochana, ale zabrał większość jej zarobków.
Kiedy Visa i Mastercard przestały obsługiwać strony Backpage w zeszłym roku, serwis zaczął akceptować wirtualną walutę znaną jako Bitcoin. Teraz Abigail kupuje przedpłacone karty upominkowe w Walgreens i używa ich do zakupu Bitcoinów za pośrednictwem strony promowanej przez Backpage.
„To zdrowy rozsądek, jeśli mnie zapytać” – powiedziała Abigail. „Ktoś mi kiedyś pokazał, jak to zrobić, i załapałam, o co chodzi.”
Ciągle istnieje niebezpieczeństwo. Abigail twierdzi, że została raz zgwałcona i dwa razy okradziona w Miami. Ale podkreśla, że strona internetowa pozwala jej być bardziej wymagającą, kogo akceptuje jako klientów. Podczas gdy nie jest zachwycona realiami codziennego seksu z nieznajomymi, handel po prostu płaci zbyt dobrze, aby od niego odejść, powiedziała.
„Oczywiście kocham pieniądze. To szczerze mówiąc stało się uzależnieniem.”