Oh Dear! Amy… Mam dylemat i szczerze mówiąc nie mam się do kogo zwrócić…
Podeszłam do pigułki, kiedy miałam 17 lat, przeszłam na inną pigułkę, a potem na inną… zrzucając winę za przyrost wagi i inne rzeczy na pigułkę. Potem zmieniłam na pierścień, którego ani nie kochałam, ani nie nienawidziłam… Poza tym, że absolutnie nienawidziłam bycia na kontroli urodzeń full stop. To zmieniło mój popęd płciowy-(jaki popęd płciowy?) i przede wszystkim, mój mąż i ja naprawdę chcemy mieć dziecko.
Wracając do tego, przypadkowo wyjęłam pierścień tydzień wcześniej, 31 października-I wtedy miałam pełny normalny okres 6 listopada. Poszłam na ten pełny miesiąc bez wymiany b/c i miałam następujący okres 14 grudnia. To było „późno” i pomyślałam, że mogę być w ciąży… Ale jednocześnie nie jestem pewna, jak „normalne” są moje okresy, ani jak daleko od siebie będą się one znajdować.
Potem podniosłam się i przeprowadziłam z mężem do jego domu w Europie. Zaskakująco cały mój stres odszedł-jak ja jestem ogólnie jakiś maniak kontroli z money-moving-unsettling-no jobs-eeeek! Ale potraktowałam ten czas jako wspaniałą przerwę, podczas gdy my pozbieramy się do kupy… Odstawienie b/c pozwoliło nam na normalne życie seksualne, yay! Ale wtedy… mój okres nie nadszedł. Byliśmy całkowicie pewni, że jestem w ciąży i całkowicie zdenerwowani, kiedy testowałam 22 stycznia, ponownie 26 stycznia i w końcu 4 lutego.
Wszystkie negatywne. Po pierwszym negatywnym teście porzuciłam nadzieję, że jestem w ciąży. Upewniłam się, że jestem zrelaksowana, spokojna i nie myślę o niczym… I wtedy zaczęłam, 8 lutego.
Moje pytanie, po tych wszystkich długich wyjaśnieniach, brzmi: Co się dzieje? Czy to w porządku, że przegapiłam cały miesiąc? Czy będę miała normalną owulację? Tak bardzo chcę mieć dzieci… Wiem, wiem, wiem, wiem – jest o wiele za wcześnie, by martwić się, że nie będę w stanie, ale gaaah.
Proszę, powiedzcie mi, że to w porządku…
O mój Boże, to jest tak OK. Weź głęboki oddech, przestań wykręcać ręce nad tym (widzę, że robisz to przez ekran komputera) i wyluzuj. Jest to całkowicie, w 100% normalne i oczekiwane jako, że twoje ciało przyzwyczaja się do bycia poza kontrolą urodzeń i próbuje się regulować.
Na pewno niektóre kobiety zachodzą w ciążę na pigułce. Niektóre kobiety zachodzą w ciążę w pierwszym miesiącu po odstawieniu pigułki. Ale niektóre kobiety potrzebują kilku cykli – czasem do sześciu miesięcy, a nawet roku – aby wrócić do „normalnych” cykli i regularnej owulacji.
Minęły… co… cztery miesiące, odkąd wyjęłaś pierścionek? Miałaś okres, który i tak miałaś mieć w tym miesiącu. A potem… jeden rodzaj spóźnionego okresu, a potem trochę suchego okresu. Wszystko w stresującym i zmieniającym życie czasie. Brzmi dla mnie, jak twoje ciało po prostu potrzebuje jeszcze kilka miesięcy, aby wrócić do rowka.
Oczywiście nie mogę zacytować ci wszystkie rodzaje nauki-rzeczy, które naprawdę wyjaśniają, dlaczego tak się dzieje, ale jeśli po prostu myśleć o tym na najbardziej podstawowym poziomie – zostałeś tłumienia owulacji (już delikatny i temperamentny proces do bycia z), ponieważ byłeś nastolatkiem. Teraz nagle oczekujesz, że po tych wszystkich latach twoje ciało znów zacznie zwracać na siebie uwagę i zrobi coś (idealnie, jak w zegarku). I would guess that for every Christina Aguilera with her super-egg and super-sperm talk, there are probably much more women like you.
Jedynym powodem do najmniejszego niepokoju byłoby, gdyby twoje okresy były tak nieregularne PRZED pójściem na pigułkę. Zawsze spóźnione, bez wyraźnego wzoru i miesiące i miesiące pomiędzy nimi. To byłem ja, od czasu, gdy miałem 13 lat. Po odstawieniu pigułek miałam kilka regularnych miesiączek, a potem… nic. Moje cykle trwały średnio 75 dni…lub dłużej. Więc dla mnie, anowulacja była naturalnym rytmem mojego ciała, i to było do bani. Ale oczywiście nie jest to problem nie do pokonania, albo dzięki leczeniu medycznemu, albo z dużą dozą cierpliwości.
Jeśli twoje miesiączki były regularne, kiedy byłaś nastolatką, prawdopodobnie wkrótce znów się wyrównają. (I pamiętaj, nawet kobiety, które miesiączkują jak w zegarku, nadal czasami mają cykle bezowulacyjne z tego czy innego powodu. Zazwyczaj winny jest stres, choć wiesz, że wolałabym raczej szturchnąć się w oko konturówką do ust, niż powiedzieć innej kobiecie starającej się o poczęcie, żeby „po prostu się zrelaksowała”). Jeśli minie kolejne sześć miesięcy, a Ty nie będziesz w ciąży i nadal będziesz miała bardzo nieregularne miesiączki, koniecznie porozmawiaj z lekarzem. Ale wielu lekarzy powie ci, że okres od sześciu miesięcy do roku po zakończeniu stosowania środków antykoncepcyjnych jest bardzo długi. (Oczywiście w tym czasie powinnaś nadal wykonywać wymazy z brodawek i regularne badania miednicy, nag nag.)
Jeśli czujesz, że musisz coś zrobić w międzyczasie lub stracisz swój cholerny umysł, udaj się do Whole Foods i kup kilka witamin prenatalnych i trochę herbaty z liści malin. Prenatals są zawsze dobrym pomysłem dla każdego, kto aktywnie stara się począć, plus będą one skorygować wszelkie podstawowe braki, które mogą być utrzymując swoje ciało off-kilter. Herbata z liści malin to tylko jedno z wielu naturalnych lekarstw, które wypróbowałam („wspiera kobiecy system” i podobno była używana przez rdzenne Amerykanki od wieków, aby poprawić nieregularne miesiączki). Nie wiem. Na pewno nie piłam zalecanych trzech filiżanek DZIENNIE, ale piłam filiżankę rano od czasu do czasu i cóż…huh. Zaszłam w ciążę. (Tak przy okazji, nie używałam liści malin, żeby zajść w ciążę z moim pierwszym synem, Noah. Tym razem dostałam psa. Więc możesz też tego spróbować). (W ten sposób kończy się część Smackdown, w której możliwe, że logika jest wątpliwa.)
Ale poważnie: jest dobrze. Opisujesz coś, co przydarzyło się wielu kobietom. Nie jesteś sama ani nie jesteś jakimś jałowym wybrykiem natury. To denerwujące, kiedy już zdecydujesz, że naprawdę bardzo chcesz mieć dziecko, odkryć jak przypadkowy i delikatny jest cały proces jajko-sperma. (Nawet mój lekarz stwierdził, przy wielu okazjach, że to niesamowite, że komukolwiek z nas udało się urodzić). Ale to jeszcze nie czas na panikę. Nawet jeśli zdecydujecie się na ART, będzie mnóstwo czasu, aby się zdenerwować, przegrupować, wymyślić plan i poradzić sobie z wszelkimi przeszkodami na drodze. Ale w tej chwili, w tym momencie, nie ma powodu, aby być innym niż optymistycznym, że wszystko będzie dobrze.