Na ogół nie lubimy być tutaj zbyt negatywnie nastawieni. To powoduje u nas zmarszczki. Ale kiedy wiarygodna strona oceniająca piwa tworzy dobrze poinformowaną, dostosowaną do stylu listę najgorszych piw na świecie, będziemy się do niej dostosowywać. Może podzielimy się częścią tej listy. Bezstronnie. Przeważnie bezstronnie.
Zanim nazwiesz to snobizmem – OK, noszenie monokla było dziś złym wyborem – musimy się upierać, że nie jesteśmy snobami na piwo rzemieślnicze. (Lubimy też narzekać na piwo rzemieślnicze!) Poważnie, każde piwo ma swoje miejsce gdzieś w naszym życiu, często w pewnych fiskalnie niewypłacalnych momentach, w których niedrogi 30-pak jest właściwie społecznym kołem ratunkowym. Nie zaprzeczamy, że te piwa mają swoje miejsce w naszych sercach, ani nie próbujemy sugerować, że jeśli nie kupujesz sześciopaków 15$ single hopped Imperial IPA, to musisz się nienawidzić.
Podoba nam się, że piwa z tej listy kładą silny werbalny nacisk na wielkość, że wiele z najgorszych piw jest określanych jako „najlepsze”, „premium”, „prawdziwe” i „ultra”. To przypomina nam o tych momentach nagłej osobistej niepewności. Znacie te, zwykle poprzedzone poceniem się w klapie lub usterką garderoby, kiedy gapicie się w lustro i mówicie rzeczy w stylu „Kto jest mistrzem? Ty jesteś mistrzem!” i „Wszystko będzie dobrze”. Możliwe, że płacząc. Desperacka, psychiczna przemowa. Takie właśnie są nazwy tych piw.
Nie, żebyście nie mogli ich lubić, czy spożywać. To wolny kraj, a wiesz o tym, bo przez jakiś czas można było wypić puszkę „Ameryki”. Ale już nie. Bo wszyscy ją znienawidzili.
Natty Light
Trzeba wiele, by znaleźć się na samym, bardzo głębokim dnie. Natty Light – aka „Natural Light”, dawniej „Anheuser-Busch Natural Light” – od prawie 30 lat pracuje na dno piwnej krainy makro. Od nas wszystkich, którzy polegali na twojej buzującej przystępności tak długo, jak tylko mogliśmy to przełknąć, składamy ci wyrazy uznania. Oh, wait, we mean to say „we pass out.”
Natty Ice
Poza tym, że jest to najgorsze piwo świata nr 2, Natty Ice ma swoją własną stronę w Urban Dictionary. Wśród wielu, bardzo przemyślanych, opisów: „jak smakowałby skunks, gdyby był płynny.”
Sleeman Clear
Warzone z myślą o niskiej zawartości węglowodanów (co, niespodzianka, jest tym, co sprawiło, że wiele z tych piw znalazło się w Top 10). To, co marketingowcy optymistycznie opisują jako „czyste” i „orzeźwiające”, my nazywamy „mdłym” i „przygnębiającym”. Do tego Sleeman brzmi jak nazwisko wkurzonego gimnazjalnego nauczyciela przedmiotów ścisłych.
Milwaukee’s Best Premium
Zazwyczaj denerwujemy się, gdy firma jest werbalnie zbyt pewna siebie, np. „Harry’s Super Happy Dentistry Experience!”. To piwo – które leje się, jak to poetycko zauważył jeden z recenzentów, jak „próbka moczu w szklance” – potwierdza nasze obawy. Nic dziwnego, historycznie znane jest jako „Bestia”.
Michelob Ultra
Jak tata z sitcomu z lat 90-tych rozbijający sitcomową imprezę, Michelob Ultra wciąż próbuje przekonać wszystkich, że jest hip. Nieważne jednak, ilu młodych, pełnych nadziei aktorów zatrudniają, nikt nie kupuje tego, że grupa wędrowców będzie taszczyć lodówkę z Michelob Ultra do wodospadu.
Camo Genuine Ale
Zastanawiamy się, jak alkohol słodowy z Vegas mógł znaleźć się na liście Najgorszych Piw Świata. Tylko żartuję! Wiemy dokładnie, jak się tam znalazł. Jest to likier słodowy z Vegas. Ale nie martwcie się, przy 8,6% ABV nie musicie wypić zbyt wiele, żeby zapomnieć, że w ogóle je piliście.
Budweiser Select 55
Pomyślane jako „najlżejsze piwo na świecie” z 55 marnymi kaloriami, więc w zasadzie krok wyżej od wody z sadzawki. Choć jeden z recenzentów był na tyle uprzejmy, by porównać je do „króliczego siku”, co jest co najmniej urocze.
Milwaukee’s Best Light
Znane również jako „The Beast Light” (patrz Milwaukee’s Best Premium), więc wyobraźcie sobie niedźwiedzia grizzly z obciętymi pazurami i bez kantów. Ponadto, zamiast niedźwiedzia grizzly, jest to miś pluszowy. Z wyjętym nadzieniem. To jest to.
Miller Genuine Draft Light 64
Kolejne piwo dla zorientowanych na fitness i obojętnych na kubki smakowe, w komplecie z bardzo krótkotrwałą kampanią #64ing w mediach społecznościowych. Np. jeśli zamiast ruchomymi schodami idziesz schodami, to jesteś #64ing. Albo jeśli użyjesz swoich bicepsów do wyrzucenia 24 nieotwartych butelek Miller Genuine Draft Light 64, to jesteś #64ing. To proste!
Bud Light Chelada
Czy jesteś gotowy na wstępnie zmieszane Bud Light i Clamato? Nikt inny też nie był. Jeden z recenzentów powiedział, że to piwo „Best of Both Worlds” ma „wodę z oceanu, funk i smak małży”, co brzmi jak nazwa zespołu. Zespołu, którego nigdy, przenigdy nie chcemy słuchać.