Kiedy Amerykanie myślą o wojnach światowych, wyobrażają sobie XX-wieczne sceny – ociekające krwią okopy w bitwie nad Sommą, gdzie w 1916 r. milion ludzi zostało rannych lub zabitych, niemiecki blitz, który noc w noc spuszczał na Londyn deszcz śmierci jesienią 1940 r., czy szkaradną chmurę grzybów wznoszącą się niczym behemot nad Hiroszimą w sierpniu 1945 r.
Nowa wystawa w Smithsonian’s National Museum of American History w Waszyngtonie, D.C., zaprasza Amerykanów do rozpoznania innej wojny światowej – takiej, która tradycyjnie była wyobrażana jako osobliwa i prosta konfrontacja pomiędzy zbuntowaną armią zbuntowanych kolonistów a potężną armią króla złożoną z czerwono odzianych Brytyjczyków. „Rewolucja Amerykańska: A World War” pokazuje dzięki nowym badaniom, jak XVIII-wieczna walka o niepodległość wpisała się w większy, międzynarodowy konflikt, w który zaangażowane były Wielka Brytania, Francja, Hiszpania, Republika Holenderska, Jamajka, Gibraltar, a nawet Indie. „Gdyby nie stał się on tym szerszym konfliktem, jego wynik mógłby być zupełnie inny” – mówi David K. Allison, dyrektor projektu, kurator wystawy i współautor nowej książki na ten temat. „W miarę jak wojna stawała się coraz większa i angażowała innych sojuszników Ameryki i innych konfliktów na całym świecie, doprowadziło to Wielką Brytanię do podjęcia takich decyzji strategicznych, jakie podjęła, do ostatecznego przyznania koloniom niepodległości i wykorzystania ich zasobów wojskowych w innych częściach świata.”
Korzenie tej wojny tkwią w globalnej wojnie siedmioletniej, znanej w Stanach Zjednoczonych jako wojna francusko-indyjska. W tamtym konflikcie Wielka Brytania była w stanie umocnić swoją siłę, podczas gdy Francja i Hiszpania poniosły znaczne straty. W czasie rewolucji amerykańskiej inne europejskie potęgi starały się powstrzymać Wielką Brytanię, największą światową potęgę i posiadacza najgroźniejszej floty wojennej na świecie.
„Staliśmy się widowiskiem pobocznym”, mówi Allison. Zarówno Francja, jak i Hiszpania, aby osłabić brytyjską potęgę, dostarczały broń i wojsko rozwydrzonym rebeliantom. Również Republika Holenderska handlowała bronią i innymi towarami dla amerykańskich kolonistów. Ostatecznie, po walce o utrzymanie swoich 13 zadziornych kolonii, brytyjscy przywódcy zdecydowali się porzucić pola bitewne Ameryki Północnej i skierować uwagę na inne kolonialne placówki, takie jak Indie.
W kontekście globalnym, Rewolucja Amerykańska była w dużej mierze wojną o handel i wpływy ekonomiczne – nie ideologię. Francja i Hiszpania, podobnie jak Wielka Brytania, były monarchiami z jeszcze mniejszą sympatią do demokracji. Republika Holenderska była zainteresowana przede wszystkim wolnym handlem. Przywódcy wszystkich trzech krajów chcieli zwiększyć handel i władzę ekonomiczną swoich narodów, a żeby to osiągnąć, byli gotowi pójść na wojnę ze swoim największym konkurentem – Wielką Brytanią.
Dla rządów Francji, Hiszpanii i Holandii nie była to wojna o wolność: Chodziło o władzę i zysk. Gdyby amerykańscy koloniści zdobyli niepodległość, zaszkodziłoby to brytyjskim interesom i otworzyłoby nowe możliwości handlowe w Ameryce Północnej i innych miejscach dla tych, którzy sprzymierzyli się z kolonistami.
nspiracją do stworzenia wystawy było przyjrzenie się z bliska dwóm nowo odrestaurowanym francuskim obrazom przedstawiającym ostatnią bitwę w Ameryce pod Yorktown. The Siege of Yorktown i The Surrender of Yorktown, oba wykonane przez francuskiego malarza Louisa-Nicolasa Van Blarenberghe’a i wypożyczone do Smithsonian, oferują perspektywę, która nie jest podobna do najsłynniejszego amerykańskiego przedstawienia Yorktown – obrazu Johna Trumbulla z 1820 roku Surrender of Lord Cornwallis, który zajmuje dumne miejsce w rotundzie Kapitolu Stanów Zjednoczonych.S. Capitol,
Na obrazach Yorktown z 1786 r. Van Blarenberghe’a (dwa wypożyczone do Smithsonian są kopiami wykonanymi przez artystę z oryginałów podarowanych królowi Ludwikowi XVI i przechowywanych w pałacu wersalskim) perspektywa wydaje się osobliwa. Amerykanie są ledwie widoczni na uboczu, podczas gdy zwycięzcy wydają się być Francuzami. Poprawione kopie obrazów zostały wykonane dla generała Jean-Baptiste Donatien de Vimeur, Comte de Rochambeau, a Amerykanie odgrywają w nich drugorzędną rolę. W przeciwieństwie do tego, Trumbull w swoim obrazie Yorktown umieścił amerykańskich generałów Benjamina Lincolna i Jerzego Waszyngtona w centrum, a Francuzów poniżej i z boku dominujących postaci.
Wyobrażenie Van Blarenberghe’a przedstawiające Francuzów jako triumfującą siłę, choć nie jest tak prawdziwe jak fotografia, dostarcza dowodów na rzeczywistość, której brakuje w patriotycznych opowieściach Amerykanów. Francja, Hiszpania i Republika Holenderska pomogły umożliwić koloniom amerykańskim podtrzymanie wojny, a w Yorktown Francuzi odegrali kluczową rolę w zwycięstwie, wykorzystując swoją flotę do zablokowania brytyjskich statków, które ewakuowałyby Cornwallisa i jego wojska z Wirginii.
Po drugiej stronie Atlantyku Francja i Hiszpania planowały inwazję na Wielką Brytanię, a Hiszpanie mieli nadzieję na ponowne zdobycie Gibraltaru. Jednak Wielka Brytania udaremniła oba przedsięwzięcia, zanim zdecydowała się walczyć o Indie. Podczas gdy Francja poniosła klęskę, próbując odzyskać część swoich indyjskich przyczółków utraconych w wojnie siedmioletniej, Wielka Brytania odniosła sukces. Ostatnia bitwa w tym globalnym konflikcie, znanym w Stanach Zjednoczonych jako Rewolucja Amerykańska, nie została stoczona na polach Wirginii w 1781 roku: Miała miejsce dwa lata później w Cuddalore, w Indiach.
The American Revolution: A World War
„David K. Allison i Larrie D. Ferreiro’s The American Revolution: A World War to olśniewający zbiór pierwszorzędnych esejów naukowych, które na nowo rozważają powstanie naszego narodu. Zamiast zaściankowego folkloru „strzałów słyszanych na całym świecie” o Lexington i Concord, zaserwowano nam o wiele bardziej światową opowieść o latach siedemdziesiątych XVII wieku. Każdy Amerykanin powinien przeczytać tę wspaniałą książkę. „Douglas Brinkley, profesor historii, Rice University, autor Rightful Heritage: Franklin D. Roosevelt and the Land of America
Kup
Po zakończeniu wszystkich walk Wielka Brytania wynegocjowała w 1783 roku osobne traktaty pokojowe ze Stanami Zjednoczonymi, Francją, Hiszpanią i Republiką Holenderską. Podczas gdy Wielka Brytania utrzymała swoją dominującą pozycję na pełnym morzu, traktaty te dały amerykańskim koloniom niepodległość, przywróciły prestiż Francji utracony w wojnie siedmioletniej, zagwarantowały Hiszpanii jej udziały w obu Amerykach, jak również szlaki handlowe, i pozostawiły Republikę Holenderską na gorszej pozycji zarówno w handlu, jak i w światowej potędze.
W ramach „The American Revolution: A World War”, interaktywne wyświetlacze pozwalają zwiedzającym analizować zadziwiająco szczegółowe obrazy Van Blarenberghe’a. Na ekranie liczby wskazują kluczowe obrazy. Na ekranie numery oznaczają kluczowe obrazy, a dotknięcie jednego z nich powoduje wywołanie informacji, które wyjaśniają, co dany obraz przedstawia i dostarczają relacji naocznego świadka kapitulacji. Wśród artefaktów na wystawie znajdą się dwa obrazy, które kiedyś należały do Rochambeau i wisiały w jego domu wraz z portretem Waszyngtona autorstwa Charlesa Willsona Peale’a, również będącym częścią wystawy. Inne artefakty obejmują ozdobne francuskie działo użyte pod Yorktown i model okrętu admirała François Josepha Paula de Grasse’a Ville de Paris, który pomógł zablokować odwrót Brytyjczyków.
Pokaz bada również publiczny i historyczny wizerunek Gilberta du Motier, szerzej znanego jako markiz de Lafayette. Jest on najlepiej zapamiętany jako kluczowy europejski sojusznik, chociaż jego rzeczywiste znaczenie dla walki było mniejsze niż większość Amerykanów by się domyślała. Z perspektywy czasu wydaje się jasne, że rola Lafayette’a została wyolbrzymiona, ponieważ powrócił on do Ameryki Północnej w 1824 roku na uroczyste tournée. Podczas rewolucji francuscy urzędnicy odrzucili prośbę młodego Lafayette’a, by stanął na czele ich sił w Ameryce Północnej. Bardziej doświadczony Rochambeau wniósł większy wkład w wysiłek wojenny i poprowadził siły francuskie pod Yorktown. Mimo to Lafayette pielęgnował wspomnienia z amerykańskiej walki o niepodległość i wybrał Waszyngtona jako wzór do naśladowania. Lafayette „postrzegał siebie jako swego rodzaju podwójnego obywatela”, mówi Allison, a wierność nowemu narodowi „żyła w jego sercu”
Wystawa zawiera pamiątkowe talerze Lafayette’a, a nawet kiczowate Lafayette dickie, wszystkie wyprodukowane z okazji jego podróży po zwycięstwo. Podczas I i II wojny światowej niektórzy Amerykanie uhonorowali Lafayette’a, biorąc udział w walkach we Francji, zanim USA wypowiedziały wojnę. W czasie I wojny światowej amerykańscy piloci z Brygady Lafayette latali z francuskimi siłami powietrznymi; przedmioty związane z ich służbą również stanowią część wystawy. Ci ludzie walczyli, aby upamiętnić poparcie Lafayette’a dla wolności Stanów Zjednoczonych, a po dotarciu wojsk amerykańskich do Francji w czasie I wojny światowej ppłk Charles Stanton odwiedził grób Lafayette’a i oświadczył: „Lafayette, jesteśmy tutaj.”
Amerykańscy przywódcy XVIII wieku rozumieli międzynarodowy kontekst swojej rewolucji. Jak napisał John Adams w 1784 roku, „Kompletna historia wojny amerykańskiej . . jest niemalże historią ludzkości na całą epokę, w której się toczyła. Historia Francji, Hiszpanii, Holandii, Anglii i mocarstw neutralnych, jak również Ameryki, są w niej co najmniej zawarte.” Jednak przez cały XIX wiek amerykańskie historie rewolucji minimalizowały rolę sojuszników, budując nacjonalistyczny mit surowej odwagi i samowystarczalności, który stanowił wczesny przebłysk amerykańskiej wyjątkowości. W ciągu ostatniego stulecia świadomość wieloaspektowości wojny stała się bardziej powszechna wśród badaczy tego okresu. Niemniej jednak, podczas gdy Lafayette nigdy nie zniknął całkowicie z historii, znacznie większa globalna wojna, która zadecydowała o amerykańskiej niepodległości, rzadko trafia do popularnych historii i podręczników.
„My, Amerykanie, mamy zbyt wąskie spojrzenie na naszą narodową historię, tak jakbyśmy sami decydowali o naszym przeznaczeniu. A przecież to nigdy nie było prawdą” – mówi Allison. „Nasz naród powstał z kolonii innych narodów i rdzennych ludów, które napotkali w Ameryce Północnej. Rewolucja, która dała nam niepodległość, była w rzeczywistości wojną światową, a bitwy toczone gdzie indziej determinowały jej wynik w takim samym stopniu, jak to, co działo się w Ameryce Północnej. Bez sojuszników kolonie nigdy nie uzyskałyby wolności. Od tego czasu rozwój i dobrobyt zawsze były kształtowane przez nasze relacje z innymi krajami, i tak jest do dziś. Historia Ameryki bez perspektywy jej międzynarodowego kontekstu prowadzi nas do fałszywych i niebezpiecznych wyobrażeń o tym, kim naprawdę jesteśmy.”
„The American Revolution: A World War”, której kuratorem jest David K. Allison, otwiera się 26 czerwca i trwa do 9 lipca 2019 roku w National Museum of American History w Waszyngtonie.