The Grandmother in A Good Man is Hard to Find

The Grandmother

A Granny Who Gets What She Wants

Nie ma dwóch zdań na ten temat: babcia w „A Good Man is Hard to Find” jest manipulantką. Pierwszą rzeczą, jakiej się o niej dowiadujemy, jest to, że nie chce jechać na Florydę, ponieważ ma krewnych do zobaczenia w Tennessee.

Druga rzecz, której się o niej dowiadujemy?

Wykorzystywała każdą okazję, aby spróbować zmienić zdanie Bailey. (2)

Gdy coś jest sprzeczne z wolą babci, stara się mieć to po swojemu. Zauważ, że ona nigdy nie robi tego bezpośrednio lub konfrontacyjnie, choć. Jej styl jest zawsze nieco bardziej subtelny. Jak ona próbuje dostać Bailey nie iść do Florydy? Nie mówiąc: „Cóż, chcę iść do Tennessee,” ale starając się go przestraszyć z raportów z przestępcą na wolności i winy go o zabranie jego dzieci tam:
„Wystarczy przeczytać. Nie wziąłbym moje dzieci w żadnym kierunku z przestępcą, jak ten aloose w nim. Nie mógłbym odpowiadać przed własnym sumieniem, gdybym to zrobił.” (1)
Kiedy to nie wywołuje reakcji, jej kolejnym sposobem jest stwierdzenie, że dzieci były już na Florydzie. Nie chodzi o nią, sugeruje, chodzi o dzieci. Z jakiegoś powodu jednak, nie do końca jej wierzymy.
Reszta historii pokazuje babcię robiącą więcej tego samego. Dowiadujemy się, że Bailey nie chce, aby przyniosła kota. Zamiast powodować zamieszanie (Bailey jest typem, który zrobiłby wielki smród), babcia po prostu ukrywa kota w koszu i potajemnie przynosi go wzdłuż. Babcia decyduje, że chce iść zobaczyć starą plantację, ale wie, że Bailey nie będzie chciał tego.

Jej rozwiązanie? Niech dzieci dostać go do tego:
„Nie było tajny panel w tym domu,” powiedziała przebiegle, nie mówiąc prawdy, ale chcąc, że była, „i historia poszła, że wszystkie srebra rodzinnego został ukryty w nim, gdy Sherman przyszedł przez ale nigdy nie znaleziono …” (45)
Więc babcia wydaje się być egoistką i próbuje zaspokoić swój egoizm poprzez manipulowanie ludźmi. Ważnym pytaniem do rozważenia jest to, jaką rolę odgrywa manipulacja w jej spotkaniu z Odmieńcem, gdy uzyskanie jej sposobu będzie równoznaczne z zachowaniem jej życia?

Dama Starego Południa

Inną ważną rzeczą, której dowiadujemy się o babce jest to, że uważa się za damę. Ta jej cecha jest bardzo ważna:
Jej kołnierzyki i mankiety były z białej organdy obszytej koronką, a przy naszyjniku miała przypięty fioletowy spray z materiałowych fiołków zawierający saszetkę. W razie wypadku, każdy kto zobaczyłby ją martwą na autostradzie od razu wiedziałby, że była damą. (12)
Jeśli babcia ma umrzeć, lepiej, żeby umarła wyglądając jak dama (tak zresztą jest, choć jej kapelusz jest nieco rozczochrany). Będzie również odwoływać się do bycia „damą”, próbując przekonać Odmieńca, by do niej nie strzelał:

„You wouldn’t shoot a lady, wouldn’t you?” (86)
Co oznacza bycie damą dla babci? Jak można wywnioskować z ubrań, jest to po części kwestia pozorów, wyglądania „ładnie” i „godnie”. To także kwestia manier i szacunku.

Skarży się swoim wnukom, że:
„Za moich czasów”, powiedziała babcia, składając cienkie żylaste palce, „dzieci bardziej szanowały swoje ojczyste kraje, swoich rodziców i wszystko inne. Ludzie wtedy postępowali słusznie.” (18)
Ona również czyni podobne lamenty do Red Sammy o ludzi nie są już godne zaufania.
Bycie damą, dla babci, jest związany z tym, jak rzeczy były w przeszłości. Ona ma na myśli panie Starego Południa. A to oznacza jeszcze jedną rzecz o byciu damą: to ma do czynienia z krwi, z tego, co rodzaj rodziny, w którym jesteś urodzony. Przy okazji dowiadujemy się, że rodzina babki miała plantację, której pozostałości wskazuje dzieciom (22). I widzimy, że te dobrze wychowane babcine idee wysuwają się na pierwszy plan w jej spotkaniu z Odmieńcem, w sytuacji, w której jej wyobrażenia są zupełnie nie na miejscu:
„Słuchaj”, babcia prawie krzyczała, „Wiem, że jesteś dobrym człowiekiem. Nie wyglądasz ani trochę na kogoś, kto ma wspólną krew. Wiem, że musisz pochodzić z miłych ludzi!” (88)
Dla babki bycie „dobrym” oznacza pochodzenie od właściwych ludzi i zachowywanie się jak dama (lub jak dżentelmen powinien). We własnym mniemaniu babcia jest z pewnością „dobrą osobą”, podobnie jak wszyscy ludzie z jej klasy społecznej.

Mistrz manipulacji, czy po prostu dama, która nieco stetryczała?

Kiedy babcia spotyka Odmieńca i próbuje argumentów typu „jesteś dobrym człowiekiem”, niektórzy czytelnicy myślą, że to ta sama samolubna manipulatorka, którą znamy od początku opowieści.

Jest szczególnie samolubna w tym, że nawet nie błaga o czyjeś życie. Pierwsze słowa z jej ust (po tym, jak rozpoznała Odmieńca) brzmią: „Nie zastrzeliłbyś damy, prawda?”. Utrzymuje tę rutynę nawet wtedy, gdy reszta jej rodziny zostaje zabrana do lasu i zabita.

Z tego punktu widzenia „mistrz manipulacji”, babcia jest nieszczera i nie przejmuje się resztą swojej rodziny. I jak, można zapytać, czy taka samolubna kobieta może być szczerze poruszona, by kochać Odmieńca? Wydaje się, że ma sens, aby zobaczyć jej związek z Odmieńca jako jeden więcej instancji sprytnej manipulacji.
Niestety, babcia jest samolubna. Ale jeden problem z teorii babci jako „mistrz manipulacji” jest to, że wydaje się trochę starczy. Pomyśl o jej wielu aktów manipulacji. Przyniesienie kota? Czy ona naprawdę może oczekiwać, że będzie w stanie utrzymać go w ukryciu przez cały czas, i że Bailey nie wybuchnie, kiedy nieuchronnie odkryje kociego przyjaciela? Potem zapomina, że plantacja jest w innym stanie. A potem, oczywiście, jest jej największy błąd ze wszystkich: mówiąc Odmieńca, że ona go rozpoznaje. Każdy, kto oglądał nawet jeden film zbrodni wie ujawniając tożsamość mordercy jest okropny pomysł.
Plus, raz ona rzeczywiście zabiera się do pracy „manipulacji Odmieńca”, ona nie wydaje się adeptem. Mówiąc shirtless, dziwnie ubrany, gun-toting przestępca, który prawdopodobnie nie obchodzi, co ona mówi, że jest „dobrym człowiekiem”, bo nie wygląda na to, że ma wspólną krew prawdopodobnie nie będzie najlepszy ruch w niczyim playbook.
W rzeczywistości, wszystkie sposoby, w jaki babcia próbuje „manipulować” Odmieńca wydają się jak odwołania, które tylko nosić wagę z kimś takim jak ona. W sytuacji Odmieńca jej argumenty są nieistotne i niestosowne. Ona trzyma się tego, co jest jej znane, nawet jeśli jest to bez znaczenia. Jest seryjnym mordercą i prawdopodobnie nie obchodzi go zastrzelenie kobiety, jeśli ucieka i został rozpoznany.
Nawet jeśli nie jest mistrzynią manipulacji, czy wydaje się wyjątkowo samolubna? To już trudniejsze pytanie. To prawda, że babka nie czyni żadnych zarzutów nikomu innemu. Ale z drugiej strony, jeśli nie uwierzy się w to, że jest manipulantką, trudno uznać jej okrzyki „Bailey Boy!” za celowo udawane. Prawdopodobnie ma naprawdę złamane serce z powodu utraty syna. Jeśli tak jest, choć, dlaczego nie próbuje walczyć o niego?
Może być tak, że nawet jeśli utrata jej chłopca boli, jej numer jeden niepokój jest nadal jej własnej skóry. Ale naszym zdaniem to może być niepotrzebnie surowe odczytanie babci. Jeśli postrzegasz ją jako nieco delikatną starszą osobę, a nie diabolicznego geniusza, istnieje wiele oznak, że jest w stanie szoku i nie myśli o tym, co robi.

W swojej panice, być może instynktownie próbuje ratować własne życie. To na pewno wygląda tak, jakby traciła kontrolę nad sobą i po prostu załamuje się, zwłaszcza pod koniec:
„Może On nie wskrzesił zmarłych”, mamrotała staruszka, nie wiedząc, co mówi i czując się tak oszołomiona, że zapadła się w rowie z nogami skręconymi pod nią. (135)
Nawet przed tym, widzieliśmy już wiele wskazówek, że babcia jest ledwo trzyma to razem. Od „krzyku” na początku, mówiąc rzeczy „desperacko”, aż w końcu traci głos, wydaje się, że jest sparaliżowany przez strach. Być może czuje się bezsilny, aby zapisać nikogo innego – jej telefony po Bailey zdecydowanie nadawać pewne poczucie bezsilności.
Ale może niektóre z jej odwołań do lepszej natury Misfit są przeznaczone do zapisania jej rodziny, jak również. Nie błaga o własne życie przez jakiś czas po pierwszym „You wouldn’t shoot a lady wouldn’t you?” i odpowiada na zabranie Baileya z: „Wiem, że jesteś dobrym człowiekiem” – powiedziała rozpaczliwie. „Nie jesteś ani trochę pospolity!” (98). W tym momencie może ona próbować zmienić zdanie Odmieńca na temat Baileya.

Got Grace?

Ale babcia dużo rozmawia o Jezusie z Odmieńcem, nie wydaje się być głęboko religijna. Nigdy nie porusza tego tematu w dalszej części opowieści, a o Jezusie wspomina tylko wtedy, gdy ma nadzieję, że może to pomóc uratować jej życie. Jej pierwszy apel nie jest religijny; pamiętaj, że zaczyna od „Nie jesteś z pospólstwa!” biznes.
Religia miałaby miejsce w jej życiu jako szanowanej „pani”. I prawdopodobnie wierzy, że „gdybyś się modlił, Jezus by ci pomógł” (118), jak mówi Odmieńcowi. Zgodnie z jej wyobrażeniami, szanowana dama powinna wierzyć w miłosiernego Boga. Ale jej wiara nie wydaje się być zbyt głęboka. Prawdopodobnie nie może zrozumieć, jak Bóg mógł pozwolić, by coś tak strasznego przytrafiło się jej, dobrej kobiecie. Być może dlatego, kiedy woła „Jezu, Jezu”, brzmi to „jakby mogła przeklinać” (128).
Jakąkolwiek ma wiarę, pokonuje ją szok związany z tym, co się z nią dzieje. Ujawnia się to najwyraźniej, gdy wątpi w Jezusa (powyżej), w którym to momencie kontrast między jej płytką wiarą a głębszym, ale bardziej niespokojnym myśleniem Odmieńca o Jezusie jest najbardziej widoczny.
Ale czy Babcia dostąpi łaski? Koniec końców, nie jest ona szczególnie godną podziwu czy religijną kobietą. W rzeczywistości wydaje się być kobietą małostkową, powierzchowną i nieco samolubną. Nie uważamy jednak, że jest złą istotą ludzką. Jest raczej osobą ułomną, komiczną i nieco żałosną. O’Connor jest mniej sentymentalna w jej obrazie, a bardziej uważna w ukazywaniu jej wad, niż mógłby być inny autor. Mamy tendencję do współczucia dla niej, choć nie podziwiamy jej.
Niestety, postać babci nie pomoże nam tak bardzo w rozwiązaniu pytania o łaskę. Łaska, w ujęciu O’Connor, ma być czymś nagłym, cudownym, niezasłużonym i nie wytworzonym przez człowieka, na którego działa. Babcia staje się „dobrą” kobietą (co nie znaczy, że wcześniej była zła) dopiero wtedy, gdy na chwilę porzuca swoje powierzchowne wyobrażenia o „dobroci”, religii i „byciu damą” i robi coś radykalnie niezgodnego z samą sobą. Ta nagła przemiana jest centralnym punktem opowieści.
Babcia nie wydaje się osobą, która mogłaby obdarzyć miłością mordercę. Ale to nie jest przekonujący argument przeciwko teorii „momentu łaski”. Nie ma powodu, aby sądzić, że jej ostatni gest jest tylko jedna ostatnia próba manipulacji Misfit. W rzeczywistości, wiele w tej historii wskazuje przeciwko takiej interpretacji.
To powiedziawszy, nie można również argumentować za momentem łaski babci na podstawie czegokolwiek innego w tej historii. Jak już wspominaliśmy w innym miejscu, to, jak odczytasz zakończenie historii, może zależeć od tego, czy podzielasz religijne poglądy O’Connor. Z drugiej strony, można potraktować gest babci jako coś w rodzaju chwili łaski, nie tłumacząc go religijnie.

Wszystko, co możemy powiedzieć na pewno o samym momencie łaski, to że pozostaje on tajemniczy. To może być jeden z powodów, dla których ludzie wciąż czytają „Trudno znaleźć dobrego człowieka”

.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *