W wieku prawie 101 lat, Olivia de Havilland ma na swoim koncie wiele kamieni milowych – ponad 60-letnią karierę, role w 49 filmach, dwa Oscary dla najlepszej aktorki – a teraz jeszcze jeden: Niedawno została najstarszą kobietą w historii, która otrzymała godność szlachecką, żeńską formę tytułu szlacheckiego nadawanego przez brytyjskiego monarchę za zasługi dla sztuki. Choć aktorka Przeminęło z wiatrem ma na swoim koncie wiele osiągnięć, jest równie dobrze znana z dramatów w życiu osobistym, a zwłaszcza z trwającej niemal całe życie waśni z Joan Fontaine, jej młodszą o 15 miesięcy siostrą.
Jak miliony sióstr przed nimi i po nich, kłótnie Olivii i Joan zaczęły się od dziecięcej sypialni, którą dzieliły. Olivia powiedziała Vanity Fair, że był to ich „największy problem”. Kiedy były same, 6-letnia Olivia straszyła Joan dramatycznym odczytywaniem biblijnej sceny ukrzyżowania, jak powiedziała People w 1978 roku. Później, Joan nauczyła się wchodzić Olivii w skórę naśladując każde jej słowo, powtarzając nawet upomnienia Olivii, że jest „naśladowczynią”.
Nie pomogło im środowisko rodzinne. Jako maluchy, dziewczynki, które urodziły się brytyjskim rodzicom w Tokio, przeniosły się z matką do Kalifornii po romansie ojca ze służącą. Pani de Havilland wyszła ponownie za mąż za menadżera handlu detalicznego George’a Fontaine’a, dyscyplinatora, który narzucił im „wojskowe dzieciństwo” z łóżkami w kolorze khaki, jak później powie Joan. Kiedy źle się zachowywały, Żelazny Książę, jak nazywała go Olivia, dawał im wybór: połknąć olej z wątroby dorsza, który wywoływał wymioty, albo oberwać drewnianym wieszakiem po goleniach. Po tym, jak Olivia poszła do szkoły z nogami pokrytymi siniakami, administratorzy ostrzegli Fontaine’a, żeby przestał, ale nic się nie zmieniło.
„Matka nigdy nie potrafiła wyrazić dumy z żadnej ze swoich córek.”
Jej matka była perfekcjonistką, która kładła nacisk na wymowę słów swoich córek, chcąc, by miały one „perfekcyjny angielski akcent z wyższej klasy” – cechę, która później postawiła je przeciwko sobie jako bardzo pożądane jednostki w biznesie rozrywkowym. Sama będąc kiedyś aktorką, pani de Havilland ukrywała przed dziećmi swoją zawodową przeszłość. „Kiedy miałam pięć lat odkryłam sekretne pudełko, w którym znajdował się makijaż sceniczny Mumii. To było jak znalezienie zakopanego skarbu. Próbowałam różu, cienia do powiek, szminki. Ale nie mogłam zmyć różu” – powiedziała Olivia w wywiadzie dla Vanity Fair. „Mama dała mi strasznego klapsa. 'Nigdy więcej tego nie rób!' krzyczała na mnie i kazała mi nigdy nie mówić o tym mojemu rodzeństwu.” („Rodzeństwo” to sposób, w jaki Olivia odnosi się do swojej siostry w dzisiejszych czasach, jeśli w ogóle się do niej odnosi, pisze William Stadiem z VF.)
Nawet po tym, jak ich kariery nabrały rozpędu, pani de Havilland nigdy nie oglądała filmów, w których wystąpiły jej córki. Jej jedyną uwagą na temat pracy Joan było to, że została „pokonana przez jej piękno” w Jane Eyre. „Matka nigdy nie mogła wyrazić dumy z żadnej ze swoich córek”, powiedziała Joan w wywiadzie dla People.
Dysfunkcja sióstr eskalowała po incydencie roughhousing w basenie. Joan była w wodzie i próbowała wciągnąć Olivię za kostkę, ale starsza, silniejsza siostra podjęła walkę, w wyniku której Joan złamała obojczyk na gzymsie basenu. Skończyło się na gipsie, a Olivia straciła przywileje korzystania z basenu. Według relacji Olivii dziewczynki miały wtedy pięć i sześć lat, ale Joan w swojej autobiografii z 1978 r. „No Bed of Roses” twierdzi, że do szarpaniny doszło dekadę później, gdy miały 15 i 16 lat. Joan wkrótce potem wyjechała, by zamieszkać z ich ojcem i przez rok uczęszczała do angielskiego liceum w Tokio. Kiedy wróciła, 18-letnia Olivia była już u progu sławy, właśnie kręciła w Warner Bros. ekranizację Snu nocy letniej Szekspira.
„Joan przyszła z Mumią na premierę Snu w Operze w San Francisco” – wspomina Olivia. „Nawet jej nie poznałam. Miała rozjaśnione włosy. Paliła papierosy. Nie była już moją młodszą siostrą.”
Wróżbita przekonał Joan, że tylko pseudonim sceniczny może przynieść prawdziwy sukces.
Olivia chciała, aby Hollywood było jej domeną, ale Joan nie zgadzała się na rady siostry, aby skończyła edukację i znalazła swoje miejsce wśród wyższych sfer. Zamiast tego upierała się: „Chcę robić to, co ty”. Starsza z rodzeństwa w końcu uległa, pod warunkiem, że Joan zmieni nazwisko, w każdym razie zawodowo. Joan oczywiście się opierała, dopóki medium nie przekonało jej, że jest inaczej. Młode aktorki były na przyjęciu zorganizowanym przez brytyjskiego aktora Briana Aherne’a, z którym Olivia się umawiała, kiedy wróżka powiedziała Joan, że potrzebuje nazwiska scenicznego, aby osiągnąć prawdziwy sukces. Wróżka zareagowała przychylnie na nazwisko ich ojczyma, mówiąc: „Weź to. Joan Fontaine to nazwisko sukcesu”. Wróżka przepowiedziała również małżeństwo Joan z Aherne’em – i nie był to ostatni raz, kiedy siostry były związane romantycznie z tym samym mężczyzną.
Warner Bros. podpisał z Olivią kontrakt na siedem lat po Dream, ale jej coraz bardziej widoczny talent sprawił, że zaczęły dzwonić inne studia. MGM zwróciło się do niej z propozycją zagrania Melanii w Przeminęło z wiatrem po jej występie w 1938 roku w roli Maid Marian u boku Errola Flynna w Przygodach Robin Hooda. Zdobycie tej roli wymagało wielu zabiegów ze strony Olivii i producenta filmu, Davida O. Selznicka. Dopiero gdy Olivia zwróciła się z prośbą do żony Jacka Warnera, szef studia w końcu się zgodził.
Ale kiedy Selznick postanowił naciskać na swoje szczęście, tym razem prosząc o wypożyczenie Olivii do filmu Alfreda Hitchcocka „Rebeka”, Warner nie był tak skłonny do zgody. Uznając, że nie warto się trudzić, Selznick zapytał Olivię: „Czy miałabyś coś przeciwko, gdybym wziął twoją siostrę?”
„Traciłam genialną rolę, ale w porządku”, powiedziała Olivia w wywiadzie dla Vanity Fair o swojej rezygnacji.
Rola ta zaowocowała pierwszą nominacją Joan do Oscara dla najlepszej aktorki. W następnym roku wystąpiła w kolejnym filmie Hitchcocka, Podejrzenie, za który również otrzymała nominację. Joan była również nominowana w kategorii najlepsza aktorka, za film Wstrzymać świt, w tym samym roku, a siostry dzieliły stół podczas nocy oscarowej. Kiedy Joan wygrała, napisała później w No Bed of Roses: „Wszystkie animozje, które czułyśmy do siebie jako dzieci, ciągnięcie za włosy, brutalne zapasy, czas, kiedy Olivia złamała mi obojczyk, wszystko to powróciło w kalejdoskopowych obrazach. Mój paraliż był całkowity.”
W następnym roku, 1941, dostała kolejną nagrodę, za Suspicion, również w reżyserii Hitchcocka. Wygrała, pokonując swoją siostrę, która była nominowana za Wstrzymać świt. Joan i Olivia siedziały przy tym samym stole, kiedy ogłoszono nazwisko Joan. Jak napisała Joan w No Bed of Roses: „Wszystkie animozje, które czułyśmy do siebie jako dzieci, ciągnięcie za włosy, brutalne zapasy, czas, kiedy Olivia złamała mi obojczyk, wszystko to powróciło w kalejdoskopowych obrazach. Mój paraliż był całkowity”. Nie tylko była pierwszym (i jedynym) aktorem Hitchcocka, który zdobył Oscara, była pierwszą z sióstr.
Na ubiegłorocznej ceremonii Olivia ukryła się w hotelowej kuchni, płacząc obok parującej kadzi z zupą, po jej druzgocącej przegranej w kategorii Najlepsza Aktorka Drugoplanowa. Teraz, przegrywając z młodszą siostrą, widząc, że ta osiągnęła ten kamień milowy wcześniej w swojej karierze, zadała kolejny wstrząsający cios jej ego. Następnego dnia nagłówki gazet oficjalnie to potwierdziły: Wojna de Havilland-Fontaine była w toku.
„Z siostrą można się rozwieść tak samo jak z mężem.”
Następna dekada przyniosła jeszcze więcej zniewag, ponieważ Joan zaczęła brylować w towarzystwie – do czego Olivia, jak sama przyznała, nie miała „talentu” – umawiając się, wśród innych wysoko postawionych zalotników, z byłym kochankiem Olivii, lotnikiem Howardem Hughesem. Kiedy w 1946 roku Olivia wyszła za mąż za pisarza Marcusa Goodricha, Joan powiedziała prasie: „Wszystko, co o nim wiem, to to, że miał cztery żony i napisał jedną książkę. Szkoda, że nie jest na odwrót”. Nic dziwnego, że Olivia odrzuciła gratulacje od Joan po zdobyciu nagrody dla najlepszej aktorki na rozdaniu Oscarów w 1947 roku – kolejna sprzeczka, którą podchwyciły tabloidy.
To, co ostatecznie zestaliło rozłam sióstr i rozpleniło ich wyobcowanie, to śmierć ich matki w 1975 roku. Joan była w trasie koncertowej z Cactus Flower, kiedy 88-letnia pani de Havilland została zdiagnozowana z rakiem i twierdziła, że nikt nie zadzwonił, aby powiedzieć, że jej matka pyta o nią. Ze swojej strony Olivia, wykonawczyni majątku, powiedziała, że pospieszyła do mamusi i była z nią do końca. Po jej śmierci Joan powiedziała, że Olivia kazała skremować jej ciało, nie informując o tym Joan, i nie zaprosiła jej na nabożeństwo żałobne. Joan dowiedziała się o tym i uczestniczyła w nim, ale żadna z sióstr nie odezwała się do siebie ani tego dnia, ani później.
„Możesz rozwieść się z siostrą tak samo, jak z mężem”, powiedziała Joan kilka lat później People. „W ogóle się z nią nie widuję i nie zamierzam”.
Jego wyobcowanie trwało aż do śmierci Joanny w 2013 roku, w wieku 96 lat. To było coś, co młodsza siostra de Havilland przewidziała, w pewnym sensie. Kiedyś zapytana w wywiadzie, jak chce umrzeć, Joan odpowiedziała: „Olivia zawsze mówiła, że byłam pierwsza we wszystkim – wyszłam za mąż jako pierwsza, dostałam Oscara jako pierwsza, miałam dziecko jako pierwsza. Jeśli umrę, będzie wściekła, bo znowu będę tam pierwsza!”.