WNBA players are having a moment. Pundits i politycy z całego spektrum wskazują, że bez wsparcia ligi koszykówki, Rev. Raphael Warnock powróciłby do Ebenezer Baptist Church w Atlancie zamiast zmierzać do Waszyngtonu, D.C., jako pierwszy w historii czarny senator Georgii.
Historia ta jest już dobrze znana. Gracze WNBA spędzili lato i jesień nosząc koszulki Vote Warnock, stojąc z jego kandydaturą przeciwko właścicielowi franczyzy WNBA Kelly Loeffler. Dotyczyło to również graczy z drużyny, w której Loeffler posiada 49 procent udziałów, czyli Atlanta Dream. Zawodniczki WNBA sprzeciwiały się Loeffler nie tyle za jej republikańską politykę, co za to, że prowadziła brzydką kampanię przeciwko ruchowi Black Lives Matter – „tłumowi”, jak określiła tych, którzy protestowali przeciwko zabójstwu George’a Floyda przez policję – a nawet za prawo jej własnych zawodniczek do politycznego głosu. Pozowała też do zdjęć z czołowym Klansmanem, wspierała działania Donalda Trumpa zmierzające do zamachu stanu i odmówiła spotkania z zawodniczkami WNBA, które zaprosiły ją na rozmowę o kampanii.
Jedną z tych zawodniczek była Layshia Clarendon z New York Liberty, która po ogłoszeniu wyników w Georgii powiedziała mi: „Jasna cholera, właśnie odwróciłyśmy fotel w Senacie! Nie tylko obaliliśmy Leoffler, ale pomogliśmy wygrać progresywnej kandydatce, w którą naprawdę wierzymy. To jest coś, co chcę, aby było jasne w naszym zamiarze jako ligi – to nie było po prostu wymierzone w właściciela za jeden komentarz, ale zorganizowanie się wokół utrzymania naszych wartości jako członków WNBA. Mam wrażenie, że siła zbiorowego działania sportowców dopiero teraz zaczyna zarysowywać powierzchnię – lepiej, żeby kraj był na to gotowy.”
Jeszcze jedną z tych zawodniczek była Renee Montgomery, rozgrywająca Atlanta Dream. Montgomery wzięła w tym roku wolne od gry z powodu obaw związanych z rasizmem i pandemią. Jest zaangażowaną aktywistką i, jak można było przewidzieć, znajduje się w stanie, który nazwałbym podekscytowaną ulgą. Udało mi się uzyskać od niej komentarz na temat głosowania: „Jestem podekscytowana wygraną Warnocka, który będzie doskonałym senatorem, ale jestem równie podekscytowana wygraną demokracji. Nasza społeczność odzyskuje władzę, jeden głos na raz. To dopiero początek.”
Current Issue
Zaprenumeruj już dziś i zaoszczędź do $129.
Słowa Montgomery są bardzo celowe. Powiedziała „wygrana dla Warnock”, a nie „przegrana dla Loeffler”. Clarendon również bardzo wyraźnie powiedział: „Nie tylko obaliliśmy Kelly Leoffler, ale pomogliśmy progresywnemu kandydatowi, w którego naprawdę wierzymy, wygrać.” Zawodniczki WNBA zadały sobie wiele trudu, by wesprzeć Warnock, a nie tylko wyrazić swój sprzeciw wobec wykorzystywania ich przez Loeffler, jakby były Sister Souljah z jump shotem. Rozmawiały z Warnockiem, debatowały i dyskutowały o jego polityce, a w końcu udzieliły mu swojego poparcia. To miało moc nie tylko zdjąć Loefflera – w końcu, kto zna szefa lepiej niż jego pracownicy? – ale także podbić notowania Warnocka, który w dniu, w którym gracze WNBA rozpoczęli kampanię w jego imieniu, miał 9 procentowe poparcie.
Montgomery mówi: „To dopiero początek.” To może oznaczać różne rzeczy. Może to oznaczać, że jest to początek nowej ery aktywizmu sportowców w sferze wyborczej. Może to oznaczać, że ks. Warnock będzie pierwszym z nowej fali czarnoskórych kandydatów na senatora. Ale może też oznaczać coś o wiele bardziej niebezpiecznego dla „opiekunów” sportu. Może oznaczać, że właściciele franczyz – miliarderzy, których pieniądze często były zarabiane w najbardziej niesmaczny sposób – nie będą już mieli carte blanche na reklamowanie swojej ligi jako progresywnej i „woke”, podczas gdy wspierają polityków, którzy wprowadzają podziały i bigoterię. Ci właściciele franczyzy są często, jak dumnie określiła siebie Loeffler, „na prawo od Czyngis-chana”. Nie będzie im już dłużej wolno bezkarnie szaleć. Nie będzie już więcej drużyn sportowych, które stają się pralniami pieniędzy, gdzie właściciele franczyz dostają miliony z publicznych pieniędzy, a następnie wykorzystują je do wspierania polityków, których „społeczeństwo” nigdy by nie poparło. Koniec z czerpaniem zysków z czarnych ciał przy jednoczesnym lekceważeniu czarnych żyć.
To jest zupełnie inna sytuacja niż w 2014 roku, kiedy Donald Sterling, właściciel franczyzy Los Angeles Clippers, został złapany na taśmie mówiącej wszelkiego rodzaju rasistowskie bzdury i zmuszony do sprzedaży swojego zespołu. Nikt nie przyłapał Loeffler na nagraniu. Nie rzuciła żadnych obelg w przerwach między zdjęciami z Klansmenami. To było jawne odrzucenie jej polityki i stwierdzenie, że nie ma dla niej miejsca w WNBA i w Senacie Stanów Zjednoczonych. Następnym krokiem, który w tym momencie wydaje się nieunikniony, będzie sprzedaż przez Loeffler 49 procent udziałów w Atlanta Dream i opuszczenie Georgii tak szybko, jak szybko przeniosła się tam z Chicago, aby otrzymać miejsce w Senacie. Jeśli chodzi o świat sportu, zawodniczki WNBA dały do zrozumienia klasie właścicielskiej: Nie będziecie już dłużej załatwiać swoich politycznych interesów w cieniu, podczas gdy my będziemy patrzeć w drugą stronę. Sportowcy od dawna mają siłę, by obnażać brzydką stronę właścicieli. Ale gracze WNBA są pierwszymi, którzy ją wykorzystują. I nie będą ostatnimi.