Sześć dni w tygodniu, przed świtem, Norma Ulloa opuszczała dwupokojowe mieszkanie, które dzieliła z czterema członkami rodziny i wsiadała do autobusu, który zabierał ją do dusznej fabryki na obrzeżach centrum Los Angeles.
Spędzała tam 11 godzin dziennie, przypinając metki Forever 21 na modnych, małych koszulkach i obcinając ich luźne nitki w jednopokojowym warsztacie. W dobrym dniu 44-latka mogła przerobić 700 koszulek.
Ta praca zarabiała Ulloa około 6 dolarów na godzinę, znacznie poniżej minimalnej płacy w Los Angeles, zgodnie z roszczeniem o wynagrodzenie, które złożyła w urzędzie stanu.
Pozew Ulloa jest jednym z prawie 300 złożonych od 2007 roku przez pracowników domagających się zaległych wynagrodzeń za produkcję ubrań Forever 21, według Los Angeles Times, który przejrzał prawie 2,000 stron państwowych rejestrów pracy.
Fabryki szyjące i producenci hurtowi zapłacili setki tysięcy dolarów, aby zaspokoić roszczenia tych pracowników. Forever 21 nie musiało zapłacić ani centa.
Podobnie jak inni wielcy detaliści odzieżowi, Forever 21 unika płacenia pracownikom fabryk roszczeń płacowych poprzez splątany labirynt pośredników, którzy stoją pomiędzy regałami w sklepach a ludźmi, którzy szyją ubrania.
Firma korzysta z 18-letniego prawa stanowego, które pierwotnie miało na celu zlikwidowanie sweatshopów, ale okazało się nieskuteczne. Prawo to pozwalało pracownikom odzyskać zaległe wynagrodzenie od szefa fabryki i każdej firmy produkującej odzież, która prowadzi interesy z tą osobą. Forever 21 twierdzi, że jest detalistą, a nie producentem, a więc zawsze jest przynajmniej o krok od fabryk w Los Angeles.
Jeden z paradoksów tego związku na wyciągnięcie ręki: Forever 21 mówi, że często kontroluje zagraniczne fabryki produkujące ubrania w ramach swojej „społecznej odpowiedzialności za lepszą ochronę pracowników”, ale nie robi tego w Los Angeles. Firma twierdzi, że stosuje takie podejście, ponieważ w Kalifornii Departament Pracy egzekwuje ścisłą ochronę pracowników, podczas gdy nie ma organu rządowego, który zajmowałby się tym w przypadku fabryk zagranicznych.
Teraz, gdy detaliści w całym kraju stają w obliczu coraz ostrzejszej konkurencji ze strony handlu elektronicznego, marki budżetowe, takie jak Forever 21, wywierają coraz większą presję na dostawców, by utrzymywali niskie ceny.
U.S. Department of Labor przeprowadził dochodzenie w 77 fabrykach odzieżowych w Los Angeles od kwietnia do lipca 2016 roku i stwierdził, że pracownikom płacono zaledwie 4 dolary i średnio 7 dolarów za godzinę za 10-godzinne dni spędzone na szyciu ubrań dla Forever 21, Ross Dress for Less i TJ Maxx. Jeden z pracowników w West Covina zarabiał zaledwie 3,42 dolara na godzinę podczas trzech tygodni szycia ubrań dla TJ Maxx, według Departamentu Pracy.
Te płace w sweatshopach są ukrytym kosztem okazji, które sprawiają, że sklepy takie jak Forever 21 są nie do odparcia dla tak wielu Amerykanów.
Sukienka Forever 21 o długości do kolan wykonana w jednej z fabryk w Los Angeles badanych przez rząd miała cenę 24,90 dolara. Ale wykonanie tej sukienki przez pracowników zarabiających 7,25 dolarów federalnej płacy minimalnej kosztowałoby 30,43 dolarów, a jeszcze więcej zapłacenie 12 dolarów minimalnej płacy w Los Angeles, zgodnie z wcześniej niepublikowanymi wynikami dochodzenia Departamentu Pracy.
Forever 21 musiałoby zapłacić 50% więcej, aby wykonawcy szycia mogli płacić pracownikom federalne minimum, jak wykazało dochodzenie.
Departament Pracy odkrył naruszenia prawa pracy w 85% fabryk, które odwiedził w ciągu tego czteromiesięcznego okresu i nakazał dostawcom zapłacić $1.3 miliony dolarów za zaległe pensje, utracone nadgodziny i odszkodowania – ale nie mógł dotknąć marek.
„Cały ten problem pochodzi od detalisty”, powiedział David Weil, były szef wydziału płac i godzin Departamentu Pracy, który prowadził to dochodzenie. „Zmuszają oni do obniżenia kosztów produkcji do tak niskiego poziomu, jak tylko chcą, ze względu na swoją władzę w łańcuchu dostaw, co w rezultacie prowadzi do tego, że pracownicy ponoszą cały koszt i ryzyko systemu”. Czternaście skarg zostało złożonych przez ludzi, którzy powiedzieli, że robili ubrania dla TJ Maxx i Marshalls. Ross nie zapłacił zaległych wynagrodzeń w żadnym z tych roszczeń, a TJ Maxx i Marshalls, które są własnością tej samej firmy macierzystej, uregulowały trzy roszczenia płacowe w ciągu ostatnich pięciu lat.
Po federalnym dochodzeniu w zeszłym roku, Forever 21 powiedział, że zaprzestał współpracy z niektórymi producentami, a innym dał drugą szansę, „jeśli naprawią sytuację i wrócą do zgodności z przepisami”, powiedział rzecznik Forever 21.
Forever 21 wymaga, aby jego dostawcy produkowali ubrania „w pełnej zgodności ze wszystkimi obowiązującymi prawami i przepisami”, powiedział rzecznik.
TJX Cos., spółka dominująca TJ Maxx i Marshalls, przyjęła inne podejście. Po dochodzeniu Departamentu Pracy, rozpoczęła inspekcję fabryk w Los Angeles używanych przez jej największych dostawców, powiedziała rzeczniczka firmy Doreen Thompson. Jeśli znajdzie naruszenia, może anulować zamówienie w toku lub zakazać dostawcom współpracy z fabryką, powiedziała Thompson.
Przedstawiciel Rossa powiedział, że firma „nie kontroluje tego, co zewnętrzni dostawcy płacą swoim pracownikom, wykonawcom lub podwykonawcom.”
Większość produkcji odzieży wyemigrowała za granicę, choć Los Angeles zachowało małą niszę tego biznesu, ponieważ może szybko produkować limitowane serie. Aby utrzymać niskie ceny, fabryki polegają na pracownikach-imigrantach, którzy są gotowi szyć za kilka dolarów na godzinę.
Pracownikami są głównie nieudokumentowani Latynosi zatrudnieni przez koreańskich producentów i wykonawców, z których wielu zawdzięcza swoje przetrwanie Forever 21 z siedzibą w Los Angeles.
Jin Sook Chang i jej mąż, Do Won, wyjechali z Korei Południowej do Los Angeles w 1981 roku. On pracował przez trzy lata jako sprzedawca na stacji benzynowej, a ona jako fryzjerka. Pierwszy sklep Forever 21 otworzyli w 1984 roku, na działce o powierzchni 900 stóp kwadratowych w Highland Park. Changowie spędzili następne 30 lat, przekształcając swój start-up w juggernauta szybkiej mody, wspieranego przez sieć koreańskich producentów, którzy również starali się zaistnieć w Los Angeles i byli w stanie tworzyć nowe style co dwa tygodnie.
Nić, która łączy Normę Ulloa z Forever 21, zaczyna się w narożnym salonie wystawowym w San Pedro Mart, zajmowanym przez Fashion Debut, jeden z setek sklepów w chaotycznym centrum handlowym.
Sung Cho, lat 65, założył firmę produkcyjną 16 lat temu. Większość swojej produkcji przeniósł do Chin, ale nadal przyjmuje jedno lub dwa zamówienia miesięcznie od Forever 21 i ma kilka ubrań wykonanych w Los Angeles, gdzie może liczyć na szybką realizację. Córka Cho, Joyce, menadżerka, mówi, że Forever 21 zazwyczaj płaci od 9 do 12 dolarów za damski top.
Każdy producent w Los Angeles może opowiedzieć o kolejnych krokach. Po złożeniu zamówienia przez detalistę, producent kupuje tkaninę, która kosztuje od 1 do 4 dolarów za podstawowy top. Producent wysyła ten materiał do krojczego, który pobiera około 35 centów za sztukę. Wycięte kawałki trafiają do fabryki krawieckiej, gdzie są zszywane, prasowane, pakowane w torebki i pudełka. Cho twierdzi, ż e płaci nie więcej niż 3 dolary za uszycie, wyprasowanie i zapakowanie typowego ubrania.
Te najniż sze ceny są wyszczególnione w dokumentach, które Ulloa odkryła w swojej fabryce, Dream High Fashion, która szyła ubrania dla Fashion Debut.
Przed złoż eniem pozwu o zapłatę Ulloa rozmawiała z Marielą Martinez, organizatorką z Garment Worker Center, która poleciła jej zebrać dowody. Kilka tygodni później, Ulloa zauważyła stos papierów na stole w pobliżu biura swojego szefa. Powiedziała, że wyszedł, aby dostarczyć ubrania klientowi, więc ściągnęła dokumenty z biurka i wrzuciła je do swojej torby.
„Pracowałam tak wiele godzin za tak małe pieniądze”, mówi Ulloa, która płaci 450 dolarów miesięcznie za mieszkanie, które dzieli z rodziną. Powiedziała, że pracowała nad koszulkami, które w sklepach kosztowały od 12,99 do 25 dolarów. „A co my dostajemy? Czyste grosze.”
Z dokumentów, które chwyciła, wynikało, że w pierwszym tygodniu sierpnia 2016 roku Fashion Debut płaciła fabryce Ulloa zaledwie 90 centów za spódnicę i aż 1,40 dolara za sweter.
Chang Mo Yang, który jest właścicielem Dream High Fashion, potwierdził te ceny, które, jak powiedział, są tak niskie, że ledwo zgarnia razem wystarczająco dużo, by utrzymać fabrykę w ruchu.
W ostatni czwartek Yang siedział za maszyną do szycia w swojej parnej fabryce, zszywając szare spodnie dresowe obok swoich pracowników. Wskazał na tank top, który kończył pracownik przed nim, aby zilustrować, jak detaliści wyciskają zyski z firm takich jak jego.
Producent płaci Dream High Fashion $1.30 za uszycie topu, powiedział Yang. On płaci swoim szwaczkom 51 centów: 5 centów za zszycie każdego bocznego szwu, 3 za każde ramię i 10 za szyję; 21 centów za zamknięcie siedmiu punktów ubrania, kolejne 4 za przyczepienie metki.
Płaci 40 centów za prasowanie, Za prasowanie, pakowanie i wysyłkę każdego ubrania płaci 40 centów, co pozostawia mu 39 centów na pokrycie czynszu, opłat za media, ubezpieczenia od wypadków przy pracy i podatków, a także niewielki zysk, jeśli w ogóle istnieje.
Większość pracowników odzieżowych jest opłacana od sztuki, zgodnie z dochodzeniem Departamentu Pracy z 2016 roku. To jest legalne tak długo, jak pracodawcy gwarantują płacę minimalną.
Yang przyznał, że większość jego pracowników zarabia mniej niż godzinowe minimum. Ulloa, powiedział, wziął do domu równowartość około $ 6 – stan minimum wzrosła z $ 8 do $ 10.50 podczas gdy pracowała dla Yang – ale dodał, że miała zaakceptował that rate.
W jej pracy przycinanie i wykończenie odzieży, Ulloa została wypłacona płaską tygodniową stawkę – który faktycznie rozpoczął niższe i wzrosła w 2016 roku, Yang powiedział, do $ 360. „Jeśli nie chciała tego robić, nie musiała przychodzić tu do pracy”, powiedział. Kiedy po raz pierwszy przyjechała do Los Angeles z Meksyku, dwie dekady temu, była pewna, że spędzi tu rok, zaoszczędzi pieniądze potrzebne na budowę domu i wróci.
Ale porzuciła to marzenie i nie ma pojęcia, kiedy i jak mogłaby przejść na emeryturę. „Jedyna praca tutaj to szycie,” powiedziała, wzruszając ramionami.
Kiedy Ulloa pojawiła się w biurze California Labor Commissioner w Los Angeles, aby złożyć swój wniosek, przyniosła metki odzieżowe ponad dwóch tuzinów marek, wśród nich dwie pomięte metki Forever 21, które, jak twierdzi, zabrała ze swojej fabryki. Jej pozew zawierał faktury, które znalazła w swojej fabryce, pokazujące zamówienie Forever 21 dla Fashion Debut.
Ale nie wymieniła Forever 21 jako jednej z firm, którą ścigała za zaległe wynagrodzenie. Martinez, organizatorka z Garment Worker Center, która reprezentowała Ulloę, w ciągu ostatnich trzech lat zajęła się ponad setką spraw o zaległe wynagrodzenia. Uznała, ż e próby wyciągnięcia pieniędzy od Forever 21 tylko przeciągną proces rozliczeń.
Martinez twierdzi, ż e podczas przesłuchań prawnicy detalistów „grillują pracowników, aby skłonić ich do potknięć w odpowiedziach”. Jak twierdzi, „chodzi o to, by wydłużyć proces i sprawić, by pracownik poczuł, że lepiej” wycofać się ze sprawy.
Forever 21 twierdzi, ż e przesłuchania są konieczne, by ustalić wiarygodność pracownika, i dodaje, ż e nie zawsze jest jasne, czy etykiety, które przedkładają pracownicy, są autentyczne, czy zostały faktycznie znalezione w fabryce.
Firma zauważyła, że w przypadku Ulloa „prawdopodobnie nie było żadnego ważnego roszczenia” przeciwko niej, ponieważ nie ścigała ona Forever 21 za zaległe wynagrodzenie.
W swoim roszczeniu Ulloa zażądała $89,240 w postaci utraconych zarobków i kar. Fashion Debut zaoferował 2,000 dolarów, aby rozwiązać sprawę. Żadne porozumienie nie zostało jeszcze osiągnięte.
Ulloa mogła nie mieć szansy na zwrot kosztów, gdyby nie nalot w El Monte w 1995 roku, który ujawnił 72 tajskich pracowników szyjących ubrania w niewolniczych warunkach.
Dochodzenie to ujawniło prowizoryczną fabrykę w zabitych deskami domach, otoczoną ogrodzeniami z drutu kolczastego i strażnikami, aby uniemożliwić pracownikom ucieczkę. Sprawa zaowocowała siedmioma wyrokami więzienia dla operatorów fabryki i ustawą znaną obecnie jako prawo anty-sweatshopowe.
Pierwszy projekt ustawy nakładał na każdą firmę, która kupuje ubrania od producenta, odpowiedzialność za zaległe pensje pracowników, jeśli otrzymywali oni zbyt niskie wynagrodzenie za szycie ubrań z metką tej firmy. Ale detaliści lobbowali przeciwko tej propozycji i przekonali ustawodawców do usunięcia sklepów z równania.
„Wyraziłem się jasno, że nie możemy w żadnym kształcie ani formie zaakceptować wspólnej odpowiedzialności”, powiedział Bill Dombrowski, dyrektor generalny California Retailers Assn, który lobbował Legislaturę. „Nie możemy być odpowiedzialni za to, czego nie możemy kontrolować.”
Darrell Steinberg, burmistrz Sacramento, który był autorem ustawy, kiedy był członkiem Zgromadzenia, przyznał, że może nie być „tak dużo z góry, jak to mogło być”. Ale powiedział, że z kontrowersyjnych środków, takich jak ten „zrobić kompromisów, aby uzyskać je przez.”
Prawo pozwala teraz pracownikom ubiegać się o zaległe wynagrodzenia od swoich bezpośrednich pracodawców, a od producentów, którzy zakontraktowali z tych fabryk. Duzi detaliści zazwyczaj stoją na stanowisku, ż e nie są zaangażowani w produkcję ubrań, nie zatrudniają pracowników fabryk, a zatem nie są odpowiedzialni za roszczenia, nawet jeśli pracownik wyszył ich metkę na ubraniu.
Takie było stanowisko firmy, kiedy Alba Gomez Guevara złożyła przeciwko niej pozew o zapłatę w 2013 roku, twierdząc, że zarabiała mniej niż 9 dolarów za godzinę, przyklejając dżetowe kamienie z przodu bluzek Forever 21 w fabryce w południowym Los Angeles, gdzie pracowała przez trzy lata.
Zgodnie z dokumentami z pozwu, Guevara wkładała gotowe ubrania do toreb z nazwą Forever 21. Dostawca, który je odebrał, pracował dla Forever 21, a Guevara znała lokalizację zakładu firmy, do którego, jak twierdziła, ubrania zostały podrzucone.
Przedstawiciel Forever 21, który zeznawał na przesłuchaniu, powiedział, że detalista „nigdy nie zatrudniał ani nie spotkał” Guevary, że nie „miał bezpośredniej umowy” z fabryką, i że Guevara nie przedstawiła dokumentacji ani nazwiska osoby dostarczającej, którą rzekomo spotkała, zgodnie z zapisami przesłuchania.
Urząd Komisarza Pracy stwierdził w 2015 roku, że nie było wystarczających dowodów, aby pociągnąć Forever 21 do odpowiedzialności. Urzędnik ds. przesłuchań nakazał fabryce zapłacić Guevarze $36,205 w zaległych pensjach, opłatach i odszkodowaniach.
„Forever 21 jest osłonięty od tej całej sprawy”, mówi Mitchell Kim, partner w Litchfield Cavo LLP, który reprezentuje hurtowników w sporach dotyczących roszczeń płacowych. „Producenci są zdani na łaskę detalistów. Julie Su, komisarz ds. pracy w Kalifornii, twierdzi, ż e chociaż prawo nie obejmuje wyraźnie detalistów, to jednak sprawiło, ż e stali się oni bardziej odpowiedzialni, gdyż kiedy pracownicy wymieniają marki w swoich roszczeniach, sklepy te często naciskają na swoich dostawców, aby zawarli ugodę.
„Jeśli dojdzie do ugody, bez względu na to, czy zapłaci ją wykonawca, producent czy jakikolwiek inny podmiot w dół łańcucha, z powodu nacisku ze strony detalisty, to jest to częściowy sukces”, mówi Su.
Prawo jest kołem ratunkowym dla pracowników, mówi Su, ale jest ono również dobrodziejstwem dla firm odzież owych, które płacą swoim pracownikom zgodnie z prawem i nie powinny konkurować z podmiotami łamiącymi prawo.
Dov Charney prowadzi jedną z tych firm. Założyciel American Apparel uruchomił nową firmę o nazwie Los Angeles Apparel i płaci pracownikom średnio około 15 dolarów za godzinę za szycie ubrań w rozległym magazynie w South L.A.
Jedynym sposobem, w jaki może sobie na to pozwolić, mówi, jest wycięcie wszystkich pośredników i umieszczenie wszystkich, od krawców do projektantów do kierownictwa sprzedaży detalicznej pod jednym dachem.
„Chcesz zrobić to sam. To jest właśnie to, o co mi chodzi; jest to pionowa integracja,” mówi Charney. „W rzeczywistości jest to ścieżka najmniejszego oporu i można produkować ubrania taniej niż za granicą.”
Ale Charney jest wyjątkiem. Większość detalistów zleca produkcję odzieży wielu małym producentom, którzy nie byliby w stanie utrzymać swojej działalności w Los Angeles, gdyby płacili miejskie minimum. „Co zrobisz z 20.000 kobiet w wieku powyżej 50 lat, które nie mówią po angielsku i są teraz bezrobotne?
Jeden z wykonawców szycia w wieku 50 lat, który prowadzi fabrykę na trzecim piętrze w Los Angeles w budynku obok klubu ze striptizem, powiedział, że musi płacić pracownikom według stawki akordowej, aby utrzymać ich produktywność.
W swoim narożnym biurze usianym szpulami nici, skrawkami tkanin i popielniczką wypchaną niedopałkami papierosów, właściciel, który prosił, by nie używać jego nazwiska z obawy przed karą, narzekał, że konsumenci są skłonni zapłacić premię za lokalną i organiczną żywność, ale w przypadku ubrań wydają się chcieć coraz tańszych cen.
9 dolarów za godzinę, które płacił Javierowi Garcii Martinezowi, jednemu ze swoich pracowników, jest hojne w porównaniu do stawki idącej gdzie indziej, dodał. Martinez pracował prawie 50 godzin tygodniowo, prasując, przycinając i pakując ubrania kierowane do TJ Maxx. Zabrał do domu $450 wypłaty.
Jego fabryka była zajęta pracą nad czerwonym crop topem z metką z napisem „ethereal”, marki sprzedawanej w TJ Maxx od producenta o nazwie Paper Crane. Producent ten płacił wykonawcy 2 dolary za każdy top, który jego pracownicy składali razem, jak powiedział.
„Jeśli przychodzisz o 7:30 i wychodzisz o 5, i zarabiasz 450 dolarów w tym budynku, to całkiem nieźle sobie radzisz”, powiedział wykonawca szycia, gestykulując w kierunku reszty fabryk stłoczonych po trzy lub cztery na piętro.
Samuel Paik, który jest współwłaścicielem Paper Crane, potwierdził, że firma zaopatruje TJ Maxx. Firma wynajęła konsultanta w przeszłości, aby pomóc zapewnić, że jej kontrahenci przestrzegają prawa o minimalnej płacy, powiedział.
„Każdy przypadek płacenia poniżej minimalnej płacy jest nie do zaakceptowania,” powiedział Paik.
Po tym jak reporterzy skontaktowali się z Paper Crane pytając o płace Martineza, firma zakończyła swoje relacje z fabryką szycia, według właściciela fabryki. Powiedział on, że został zmuszony do zamknięcia zakładu w czwartek i zwolnienia 18 pracowników, w tym Martineza. Paik odmówił komentarza na temat wykonawcy szycia.
Przemawiając ostatnio do garstki kolegów z fabryki w Garment Worker Center w centrum Los Angeles, Martinez poprosił ich, aby wyobrazili sobie, że produkują koszulę, która kosztuje 60 dolarów w Marshalls.
„Mogę zrobić 700 sztuk w ciągu dnia. Ile dostaje sklep?” – zapytał. „Czterdzieści dwa tysiące dolarów. To jest to, co zarobilibyśmy w ciągu półtora roku.”
Obrońcy pracowników i producenci mówią, że tak długo, jak masowi detaliści będą czerpać zyski z niedopłaconych pracowników i unikać konsekwencji, system będzie trwał.
Producenci mówią, że bez względu na to, jak mocno detaliści ściśną swoje marże lub jak często państwo będzie ich karać za niewypłacone pensje, wielu z nich nie będzie mogło odrzucić kupca z budżetem i skalą Forever 21.
„To jak ćmy przyciągające płomień. Wciąż do tego dążą” – powiedział Daejae Kim, producent z centrum Los Angeles, który kiedyś dostarczał odzież do Forever 21. „
1 września, godz. 12:250: Ten artykuł został zaktualizowany o informacje dotyczące zamknięcia fabryki.
Oryginalny artykuł został opublikowany 31 sierpnia o godz. 9:00 rano.
Credits: Produced by Sean Greene
Lead photo: Fabryka szycia w centrum Los Angeles. (Claire Hannah Collins / Los Angeles Times)