Muzyka zbliżyła Paula McCartney’a i Michaela Jacksona do siebie, ale także ich rozdzieliła.
Nagrali kilka duetów w latach 80-tych, między innymi „Say Say Say Say”, ale potem zobaczyli rozkwitającą przyjaźń złamaną, kiedy Jackson – w tym, co było prawdopodobnie jednym z najbardziej sprytnych ruchów biznesowych, jakie kiedykolwiek wykonano – przebił ofertę McCartney’a za prawa do publikacji katalogu Beatlesów w 1985 roku.
Początkowo spotkali się w latach 70-tych po tym jak McCartney napisał piosenkę „Girlfriend” specjalnie dla Jacksona. Utwór został początkowo wydany jako część albumu Wings „London Town” z 1978 roku, a następnie na projekcie Jacksona „Off The Wall” z 1979 roku. Paul McCartney następnie pojawił się na „The Girl is Mine” z Thrillera Jacksona w 1982, a Michael Jackson z kolei był częścią dwóch utworów z Pipes of Peace McCartneya w 1983, „The Man” i „Say Say Say Say.”
W pewnym momencie podczas tego okresu, McCartney podobno dyskutował o nowym zainteresowaniu w publikowaniu muzyki. (Najbardziej pamiętnym zakupem McCartney’a do tego momentu był tylny katalog Buddy’ego Holly.) Jackson był najwyraźniej zafascynowany tą możliwością robienia pieniędzy, i poprosił adwokata Johna Branca, aby zapytał o inne inwestycje.
„Paul i ja nauczyliśmy się twardej drogi o biznesie,” Jackson napisał w swojej autobiografii Moonwalk z 1988 roku, „i znaczenie publikowania i tantiem i godności pisania piosenek.”
Indeed, chociaż Paul McCartney miał rękę w komponowaniu niektórych z najbardziej czczonych utworów wszechczasów, własność dużej części katalogu Beatlesów rezydowała z Northern Songs – firmą utworzoną przez McCartneya i Johna Lennona w połączeniu z późnym menadżerem Beatlesów Brianem Epsteinem i wydawcą Dickiem Jamesem. Po śmierci Epsteina w 1967 roku Lennon i McCartney podobno próbowali renegocjować umowę wydawniczą z Jamesem, ale bezskutecznie. James następnie sprzedał katalog Beatlesów firmie ATV, która następnie trafiła w ręce Roberta Holmesa a Court – australijskiego miliardera, który wydawał się być skłonny do rozładowania go za odpowiednią cenę.
Jackson powiedział Johnowi Brance, aby zdobył katalog, bez względu na koszty. Branca podobno skontaktował się z McCartneyem i wdową po Lennonie, Yoko Ono, o których krążyły plotki, że rozważają wspólną ofertę za około 250 oryginalnych kompozycji. Oni podobno powiedzieli Brance, że nie będą licytować, indywidualnie lub zbiorowo. Pod koniec 1984, Jackson złożył ofertę dla ATV z $46 milionów.
Holmes a Court’s team początkowo wierzył, że Jackson licytował jako front dla Paula McCartneya, biorąc pod uwagę ich publiczne powiązania.
„Wydaje się, że ludzie Paula powiedzieli kiedyś jednemu z oficerów ATV, że ich klient był zainteresowany kupnem praw autorskich, ale nie chciał przejść przez długie negocjacje,” źródło powiedziało Los Angeles Times. „Powiedzieli, w efekcie, 'Wyjdź i zdobądź swoją najlepszą ofertę, a my zapłacimy 10 procent więcej'. Kiedy Michael się pojawił, wiedzieli, że jest przyjacielem Paula i podejrzewali, że jego oferta jest tylko sposobem na to, aby Paul uniknął zapłacenia dodatkowych 10 procent. Długo trwało przekonanie ich, że Michael działał na własną rękę.”
Posłuchaj duetu Paula McCartneya z Michaelem Jacksonem na 'The Girl is Mine'
Wszystko, w rzeczywistości, trwało długo. Negocjacje dla katalogu poruszały się w ślimaczym tempie, jak strony debatowały nad kwestiami ceny, gwarancji i struktury transakcji. Czując, że są blisko porozumienia w kwietniu 1985 roku, Branca zaaranżował bezpośrednie spotkanie z Holmesem a Court – tylko po to, by doświadczyć kolejnej porażki. Holmes a Court najwyraźniej uznał wiele postanowień umowy za nie do przyjęcia. Branca zasugerował, w tym momencie, że Michael Jackson rozważy wycofanie swojej oferty – i gwiazda pop niechętnie się zgodziła. To było tylko wtedy, gdy John Branca powrócił do stołu, gotowy do zniweczenia umowy, że Holmes a Court wstępnie zgodził się na warunki.
Następne spotkanie, jednakże, znalazło dwa zespoły powracające do kwestii, które wcześniej wydawały się rozwiązane – i Jackson ponownie zagroził odejściem. W maju 1985, Holmes a Court podobno wysłał Branca list, przyznając, że ich negocjacje zboczyły z kursu. Jako gest dobrej woli, powiedział, że będzie postrzegał Jacksona jako wyłącznego oferenta na 30 dni, ale będzie rozważał innych oferentów po tym. Branca zignorował list przez trzy tygodnie, potem odpowiedział powtarzaj±c, że Michael Jackson już złożył ostateczn± ofertę.
Po raz kolejny, umowa wydawała się martwa. Holmes a Court podobno rozrywał wstępną umowę $50-milionową z inną stroną, przed dotarciem do Jacksona jeszcze raz. Po ustępstwach poczynionych przez obie strony, Jackson zgodził się podnieść swoją ofertę o $46 milionów o $1.5 miliona, i 14 sierpnia 1985, sprzedaż została sfinalizowana.
Paul McCartney i Michael Jackson już nigdy nie będą pracować razem. „Myślę, że to jest podejrzane robić coś takiego,” McCartney później przyznał. „Być czyim¶ przyjacielem, a potem kupić dywan, na którym stoi.”
Dziesięć lat póĽniej, Michael Jackson zgodził się poł±czyć ATV z muzycznym biznesem Sony, zarabiaj±c $95 milionów. Jak osobiste długi wzrosły w 2000 roku, jednakże, Jackson skończył pożyczaj±c aż $200 milionów na katalog, w umowie, która spłaciłaby Sony przez przyszłe zyski.
Śmierć Michaela Jacksona w 2009 roku doprowadziła do nowych nagłówków zwi±zanych z katalogiem Beatlesów, sprowokowanych plotk±, że Jackson zamierzał oddać prawa do piosenek McCartney’owi. Paul McCartney powiedział, że nigdy nie było takiego porozumienia.
„Jakiś czas temu, media wpadły na pomysł, że Michael Jackson miał zamiar zostawić swój udział w piosenkach Beatlesów dla mnie w swoim testamencie,” McCartney powiedział. ” to było całkowicie zmyślone. Raport jest taki, że jestem zdruzgotany, że nie zostawił mi tych piosenek. Jest to zupełna nieprawda. Nie myślałem przez jedną minutę, że oryginalny raport był prawdziwy, i dlatego raport, że jestem zdruzgotany jest również całkowicie fałszywy.”
McCartney przyznał, że pozostał zraniony przez przejęcie, ale mówił wysoko o Jacksonie mimo wszystko – nazywając go „ogromnie utalentowanym chłopcem-mężczyzną z łagodną duszą. Czuję się zaszczycony, że mogłem spędzić czas i pracować z Michaelem.