’Ingesting the milk produced by my very own body turned out to be helpful in my fight against cancer.'

„Kiedy moje mleko z piersi zostało skażone chemioterapią, mój syn nie mógł już go pić.

Przed rozpoczęciem leczenia dostałam tylko miesiąc mleka zdatnego do użytku, więc produkcja została zwiększona, a fabryka mleka była otwarta przez całą dobę. Odciągałam pokarm 10 razy dziennie. Nigdy nie dostawałam zbyt wiele mleka, więc czułam się, jakbym próbowała wycisnąć ostatnie krople z już wyciśniętej cytryny. Stres może utrudniać produkcję mleka. Nagłe cesarskie cięcie. Bycie kilka godzin od domu z wcześniakiem w szpitalu. Próba poradzenia sobie z diagnozą raka. Miałam kilka rzeczy na głowie.

Na szczęście mój syn miał dostęp do banku mleka w szpitalu, który był rygorystycznie testowany. Takie programy non-profit otrzymują „płynne złoto” od matek, które mają więcej zapasów niż potrzebuje ich dziecko. Poza szpitalem przyjaciele zaoferowali się odciągać mleko dla mojego syna, gdy byłam na leczeniu, dając mu pożywienie, którego ja nie mogłam zapewnić. Współczesna mokra pielęgniarka.

Moja pompa była wszędzie tam, gdzie ja. Na wizyty lekarskie. Odwiedzać mojego syna w szpitalu. To nie miało znaczenia. Ciągnęłam ten szpitalny podwójny laktator elektryczny z twardą obudową, która przypominała rozmiarami walizkę podręczną, gdziekolwiek się udałam. Wywołało to kilka zakłopotanych spojrzeń i szczerych pytań, takich jak: „Czy to waltornia?” i „Czy jest tam kot?”

Terapia miała trwać tylko 5 miesięcy, więc „odciąganie pokarmu i wyrzucanie go” było dla mnie oczywistością. To był zwrot, który słyszałam, jak znajomi używali, popijając drinki przy otwartym barze na weselu. Mama potrzebuje nocy na zewnątrz raz na jakiś czas.

Jasne, że zmniejszyłabym to. Nie kontynuowałabym odciągania pokarmu 10 razy dziennie. Ale odciągałabym tak, żeby moje zapasy mleka nie skurczyły się jak brzoskwinie, kiedy zostawiasz je na ladzie na zbyt długo.

Część dumpingowa pomysłu zatrzymała się nagle w swoich torach, kiedy konsultantka laktacyjna zasugerowała, że piję moje mleko dla przeciwciał. Pomysł, na początku, wydawał się dziwny i trochę obrzydliwy, ale interesujący. Jeśli moje mleko mogło wspomóc układ odpornościowy mojego syna, to czy mogło też wzmocnić mój? Wiedziałam, że będę poważnie osłabiona immunologicznie po leczeniu.

Przynajmniej powinniśmy zobaczyć, jak to smakuje.

Mój mąż i ja spróbowaliśmy mleka, zanim wyrzuciłam je po tomografii komputerowej. Nasz syn i tak nie mógł pić mleka z powodu barwnika ze skanu, więc pomyśleliśmy, że damy mu szansę. Miało słodki smak i rzadszą konsystencję jak mleko migdałowe.

Niezłe. Nieźle w ogóle.

Więc z moim laktatorem w palcu, odciągałem i połykałem moje mleko przez następne 6 miesięcy. Ustawiłam codzienny alarm, który czasami włączał się podczas mojej sesji chemioterapii. Zaciągnęłam zasłonę wokół siebie. Rytmiczny oddech pompy rozbrzmiewał w całym pokoju chemioterapii. Pielęgniarka zaglądała do środka, żeby zobaczyć, co się dzieje. No wiesz. Pacjentka chora na raka, która jedną ręką pompuje mleko, a drugą przyjmuje chemioterapię przez kroplówkę.

Kilka razy prawie się poddałam. Mój mąż zawsze pytał: „jesteś pewna?”, tak jak twój komputer pyta, kiedy chcesz coś skasować. Budzenie się, aby odciągnąć pokarm i uspokoić syna, czego nie mogłam robić w tym samym czasie, było fizycznie wyczerpujące. Mój mąż przejął nocne karmienie, gdy tylko rozpoczęło się leczenie. Zmniejszyłam również częstotliwość odciągania pokarmu, w końcu odciągałam pokarm tylko raz dziennie.

Odciąganie pokarmu ostatecznie ustało, gdy doświadczyłam znacznych opóźnień w leczeniu z powodu niskiej liczby białych krwinek. Minęło już pięć miesięcy, a końca leczenia nie było w zasięgu wzroku. Do mojego koktajlu dodano kolejny lek chemioterapeutyczny, który jeszcze bardziej opóźniłby moją zdolność do podawania synowi mleka przez kolejne 6 miesięcy po zakończeniu leczenia. Ciężar kolejnego roku odciągania pokarmu wydawał się w końcu zbyt duży. Moje dni odciągania pokarmu dobiegły końca.

Nie było to aż do miesięcy później, kiedy zastanawiałam się, dlaczego doświadczyłam niezwykłej reakcji podczas leczenia, nie myślałam o mleku z piersi. Rak w mojej szyjce macicy rozprzestrzenił się na węzły chłonne już w momencie wykrycia guza. Jednak w trakcie leczenia węzły chłonne uległy zwapnieniu, co jest reakcją nietypową, a nie zmieniły rozmiaru, co jest reakcją bardziej typową. Często zdarza się, że w węzłach chłonnych pozostają resztki wapnia z infekcji lub zapalenia, coś w rodzaju tkanki bliznowatej, ale nie jest to typowa reakcja podczas leczenia, zwłaszcza w tak krótkim czasie. Moi lekarze zgodzili się, że była to prawdopodobnie dobra reakcja. Właśnie jeden , że oni nigdy nie widzieli w leczeniu.

Jedyna rzecz , którą mogłem wskazać do jest mleko matki. Inni ludzie robili te same rzeczy, co ja. Medytuj. Odpoczywaj. Ćwiczenie. Dobrze się odżywiaj. Mieć pozytywne nastawienie. Nie robiłam nic innego, poza tym, że piłam niewielkie ilości mleka z własnej piersi.

Moja teoria jest taka, że moje ciało wykorzystało mleko w sposób potrzebny do walki z rakiem, czy to poprzez komórki macierzyste, czy też inne właściwości, takie jak HAMLET, które okazały się powodować śmierć guza. Jest to na razie dowód anegdotyczny, dopóki badania nie nadrobią zaległości i nie przetestują mojej teorii.

Nigdy nie sugerowałbym zabierania mleka niemowlęciu. W moim przypadku, mój syn nie mógł go pić. Pompowałem w nadziei, że mój syn może mieć moje mleko ponownie, gdy leczenie się skończy. Pomyślałam, że pijąc moje mleko, a nie wyrzucając je do zlewu, pomogę mojemu systemowi odpornościowemu, a w najgorszym wypadku nie zrobię nic. Ku mojemu zaskoczeniu, spożywanie mleka produkowanego przez moje własne ciało okazało się pomocne w walce z rakiem.

Wynalazłam złoto. Płynne złoto.”

Ta historia została napisana przez Christę Wilkin, 34 lata, z Toronto, Ontario, Kanada. Artykuł pierwotnie ukazał się tutaj. Możesz przeczytać więcej jej prac na stronie Nevertheless She Persisted.

Zgłoś swoją historię tutaj, i upewnij się, że subskrybujesz nasze najlepsze historie miłosne tutaj.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *